W katowickiej dzielnicy Giszowiec powstanie jedno z pierwszych w kraju i pierwsze w stolicy Śląska osiedle zrównoważone. Wybuduje je Towarzystwo Budownictwa Społecznego, miejska spółka przy ul. Kosmicznej. Projekt pracowni K3Xmore wybrany został w konkursie Stowarzyszenia Architektów Polskich na koncepcję architektoniczno-urbanistyczną osiedla zrównoważonego pod koniec października – będą to czteropiętrowe budynki ze 110 lokalami, budowa ma ruszyć w 2023 r.
Jury SARP doceniło m.in. ekonomiczną formę budynków o zwartej bryle bez nadmiaru dodatkowych powierzchni, rozwiązania urbanistyczne minimalizujące liczbę kolizji z istniejącymi sieciami oraz pomysły ekologiczne, jak np. retencjonowanie wody deszczowej nie tylko do podlewania ogródków, ale także spłukiwania toalet. Projektanci musieli uwzględnić także jak najlepsze wykorzystanie oświetlenia naturalnego, rozwiązania sprzyjające kontaktowi mieszkańców z otoczeniem czy wykorzystanie do pozyskiwania energii instalacji OZE. Na osiedlu będzie m.in. stacja ładowania samochodów. Do budowy osiedla wykorzystane będą innowacyjne materiały.
Wytyczne konkursu wpisują się w ideę nowego Bauhausu, który w ub. roku ogłosiła szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen – to europejski projekt ekologiczno-gospodarczo-kulturalny, który ma łączyć design, ekologię, dostępność społeczną i cenową oraz inwestycje po to, by wesprzeć realizację Europejskiego Zielonego Ładu. Nazwa nawiązuje do stylu Bauhaus stworzonego w latach 1913–1933 w Niemczech, który stawiał na prostotę i funkcjonalność formy, a w projektowanych budynkach wykorzystywał dużo naturalnego światła. To dziś europejska „latarnia" dla budownictwa zrównoważonego, która ma tworzyć budynki zeroemisyjne.
Zmniejszyć zapotrzebowanie na energię
Poprawa efektywności energetycznej budynków odgrywa kluczowe znaczenie w osiągnięciu ambitnego celu neutralności emisyjnej do 2050 r. Bo budynki pochłaniają najwięcej energii w UE, należą także do największych emitentów dwutlenku węgla – według szacunków KE, generują łącznie 40 proc. zużycia energii i odpowiadają za 36 proc. emisji gazów cieplarnianych. Warto dodać, że nie są to tylko szacunki bezpośredniej konsumpcji energii przez budynki, ale również produkcji materiałów budowlanych czy procesu budowy.
– Problem w tym, że ta energia nam ucieka, nie potrafimy jej zatrzymać, po prostu ją marnujemy, największym zaś problemem jest budownictwo jednorodzinne. A przecież są już znane, przetestowane rozwiązania, które potrafią poprawić efektywność energetyczną budynków. Część z nich to rozwiązania tanie i ogólnodostępne – jak chociażby pomalowanie dachów na biało czy zazielenienie elewacji najlepszym w naszych warunkach klimatycznych winobluszczem pięciolistnym – wskazuje Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich, członek zarządu polskiego oddziału Urban Land Institute i Rady Dyrektorów Europejskiego Stowarzyszenia Build Europe, komitetu ekonomicznego przy OECD. Jak wskazuje, od kilku lat w Polsce, z powodu zmian klimatu, największe zużycie energii mamy latem na chłodzenie pomieszczeń, a nie zimą – na ich ogrzanie. – Klimat zmienia nam budownictwo i przed tym nie uciekniemy – musimy się więc dostosować. Szukać rozwiązań zrównoważonych, ekologicznych. One już są – dodaje dyrektor Płochocki. Tym bardziej że od tego roku wprowadzono bardziej restrykcyjne wymogi energooszczędności dla nowych lub remontowanych budynków, np. dla domów jednorodzinnych zużycie energii (tzw. Ep) powinno wynosić 70 kWh/ (m²/rok) a nie jak jeszcze cztery lata wcześniej – 95 kWh. A średnio domy jednorodzinne w Polsce zużywają nawet pięć razy więcej energii – ucieka ona przez okna, ściany i dach.