Reklama

Fale upałów coraz bardziej niebezpieczne. Nie umiemy żyć w „gorącym” świecie

Najnowsze badanie wykazało, że wraz z pogłębianiem się kryzysu klimatycznego wydłużeniu ulegają również fale niebezpiecznych upałów, a ich temperatury rosną.

Publikacja: 22.08.2025 05:00

W lipcu Stany Zjednoczone, tak jak Europa, mierzyły się z falą upałów.

W lipcu Stany Zjednoczone, tak jak Europa, mierzyły się z falą upałów.

Foto: SPENCER PLATT/AFP

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego naukowcy ostrzegają przed wydłużającymi się falami upałów w kontekście kryzysu klimatycznego?
  • Jak fale upałów wpływają na zdrowie ludności i gospodarki krajów tropikalnych?
  • Jakie efekty gospodarcze i społeczne już teraz odczuwane są w Europie i Indiach z powodu ekstremalnych upałów?
  • Jak administracja prezydenta Donalda Trumpa odnosi się do kwestii emisji gazów cieplarnianych w Stanach Zjednoczonych?
  • Jakie mogą być najgroźniejsze konsekwencje dla Stanów Zjednoczonych związane ze zmianami klimatycznymi do 2100 roku?

Stany Zjednoczone są drugim na świecie największym emitentem gazów cieplarnianych. Biorąc pod uwagę klimatyczny denializm obecnej administracji oraz ambicję prezydenta Donalda Trumpa w zakresie produkcji paliw kopalnych, raczej nie należy się spodziewać, aby ich emisje w najbliższym czasie drastycznie spadły.

Co więcej, Trump nie tylko podważa istnienie zmian klimatu i naukowy konsensus w tej kwestii, ale też stara się całkowicie wymazać temat klimatu z przestrzeni publicznej. Wśród wdrożonych dotychczas działań wymienić należy wstrzymanie funduszy na badania oraz dostępu do kluczowych danych, blokowanie przedstawienia rocznego raportu Agencji Ochrony Środowiska (EPA) Organizacji Narodów Zjednoczonych czy zakończenie śledzenia przez Narodową Agencję ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA) katastrof pogodowych.

Tymczasem Stany Zjednoczone mierzą się z dotkliwymi konsekwencjami zmian klimatu już dzisiaj, a szereg badań wskazuje na to, że kolejne lata przyniosą jeszcze więcej niebezpiecznych zmian. Według Trzeciego i Czwartego Krajowego Raportu Oceny Klimatu Stanów Zjednoczonych, wśród najgroźniejszych konsekwencji wskazać można wzrost poziomu morza o 0,3–2 metry do 2100 roku, a także wzrost częstotliwości oraz intensywności występowania ekstremalnych zjawisk takich jak susze, powodzie, huragany czy pożary.

Ogromne konsekwencje

Zgodnie z najnowszym badaniem, które ukazało się na łamach czasopisma „Nature Geoscience”, zmieniający się klimat napędza również fale upałów, które szybciej się wydłużają. Stają się też gorętsze, a tempo, w jakim będą się nasilać, będzie rosło wraz ze wzrostem globalnych temperatur. Co więcej, najbardziej wydłużać się będą fale upałów o najwyższych temperaturach. Główny autor badania, Cristian Martinez-Villalobos, adiunkt inżynierii i nauk ścisłych na Universidad Adolfo Ibáñez w Santiago, potwierdził, że „najdłuższe i najrzadsze fale upałów w każdym regionie – te trwające tygodniami – to te, które wykazują największy wzrost częstotliwości”.

Reklama
Reklama

– Biorąc pod uwagę naturalne wahania temperatur w każdym miejscu, stwierdzamy, że ostatnio obserwowane trendy czasu trwania fal upałów podążają za podobnym schematem przyspieszenia przewidywanym przez modele klimatyczne – stwierdził naukowiec.

Jak stwierdził David Neelin, klimatolog z UCLA, również kierujący badaniem, „każdy ułamek stopnia ocieplenia będzie miał większy wpływ niż poprzedni”. To kolejny dowód na to, że nawet niewielki wzrost temperatury na świecie może przynieść ogromne konsekwencje, dlatego redukcja emisji gazów cieplarnianych powinna nastąpić jak najszybciej.

Autorzy badania podkreślają, że dłuższe fale upałów niosą zagrożenie dla ludzi, zwierząt i ekosystemów, a także rolnictwa. Oznacza to konieczność opracowania właściwych strategii adaptacyjnych. – Jeśli tempo ocieplenia utrzyma się na tym samym poziomie, tempo naszej adaptacji musi być coraz szybsze, szczególnie w przypadku najbardziej ekstremalnych fal upałów, które zmieniają się najszybciej – oświadczył David Neelin.

Naukowcy ustalili, że zmiany te najsilniej odczują mieszkańcy krajów znajdujących się w regionach tropikalnych Azji Południowo-Wschodniej, Ameryki Południowej i Afryki, położonych blisko równika. Zauważyli też, że letnie fale upałów wydłużą się bardziej niż zimowe okresy ocieplenia. Oszacowano również, że fale upałów w Afryce równikowej trwające ponad 35 dni będą występować aż 60 razy częściej w najbliższej przyszłości (2020–2044) w porównaniu z latami 1990–2014.

Miliony ofiar

Naukowcy z UCLA i Universidad Adolfo Ibáñez w Santiago przypomnieli, że zgodnie z danymi Narodowej Agencji ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA), już pod koniec czerwca w co najmniej 50 amerykańskich miastach ekstremalne upały doprowadziły do ustanowienia nowych dziennych rekordów ciepła. Dotkniętych niebezpiecznie wysokimi temperaturami zostało ok. 150 milionów ludzi, a temperatury w nocy rosły szybciej niż w ciągu dnia, co dodatkowo nasiliło skutki zdrowotne zjawiska. Zdaniem naukowców, ustalenia płynące z badania mogą stanowić cenne narzędzie i podwaliny pod kolejne badania, w których naukowcy skupią się na analizie wpływu dłuższych fal upałów na różne zmienne, np. wilgotność gleby oraz ryzyko pożarów lasów. Dzięki temu możliwe będzie opracowanie strategii adaptacyjnych dla sektora rolnictwa czy planowania urbanistycznego. Jak szacuje amerykański think tank Atlantic Council, do 2050 roku Stany Zjednoczone mogą tracić przez upały nawet 500 mld dol. rocznie. Obecnie ich straty wynoszą ok. 100 mld dol. rocznie. Autorzy badania podkreślili też, że obecne działania amerykańskiej administracji nie wspierają rozwoju nauki w kwestii tworzenia precyzyjnych modeli pogody i klimatu. Według Davida Neelina „obecny budżet federalny ogranicza możliwości Stanów Zjednoczonych i eliminuje z tej dziedziny wybitnych młodych naukowców”. Naukowiec ostrzegł, że ograniczenie finansowania badań związanych z klimatem negatywnie wpłynie na możliwości tworzenia prognoz dla regionu, co z kolei ograniczy drastycznie możliwości adaptacji do zmian klimatu.

W lipcu tego roku Stany Zjednoczone mierzyły się z kolejną falą upałów, ogarniającą większość kraju. Zgodnie z najnowszą analizą Climate Central, antropogeniczne zmiany klimatu zwiększyły prawdopodobieństwo jej wystąpienia co najmniej trzykrotnie dla niemal 160 milionów ludzi, czyli prawie połowy populacji Stanów Zjednoczonych. Dr Kristina Dahl, wiceprezeska ds. nauki w Climate Central zaznaczyła, że rodzaj obecnej fali upałów znacząco się różni od tych z przeszłości.

Reklama
Reklama

– To nie jest fala upałów, jakiej doświadczyła twoja babcia. Owszem, lipiec jest zazwyczaj gorącym miesiącem, ale zmiany klimatu sprawiają, że ta fala upałów jest znacznie gorętsza – a zatem bardziej niebezpieczna – niż fale upałów z przeszłości – podkreśliła.

W Stanach Zjednoczonych ekstremalne upały stanowią główną przyczynę zgonów związanych z pogodą. Według opublikowanego niedawno na łamach Nature Communications badania, silna fala upałów, która w 2023 roku dotknęła południowo-zachodnią część Stanów Zjednoczonych i Meksyku, dotknęła ponad 100 milionów osób i doprowadziła do ponad 300 zgonów. Spowodowane przez nią straty gospodarcze sięgnęły 14,5 miliarda dol., co uczyniło ją najbardziej kosztowną katastrofą pogodowo-klimatyczną w Ameryce Północnej w 2023 roku. Jak ustalili naukowcy, jej wystąpienie oraz intensywność były powiązane z rekordowo wysokimi temperaturami powierzchni morza na Atlantyku i Pacyfiku.

Europa walczy z falami gorąca

Zagrożenia płynące z występowania coraz częstszych i bardziej dotkliwych fal upałów dotykają również mieszkańców Europy. Ekstremalne upały, które nawiedziły kontynent na przełomie czerwca i lipca, doprowadziły do co najmniej 2300 zgonów, z czego aż 1500 nie nastąpiłoby bez kryzysu klimatycznego, wywołanego działalnością człowieka. Naukowcy z grupy World Weather Attribution ustalili, że antropogeniczne zmiany klimatu podniosły temperaturę upałów nawet o 4°C w kilkunastu miastach.

Niebezpieczeństwo związane z ekstremalnymi upałami podkreślają również przedstawiciele europejskich związków zawodowych, którzy apelują o dostosowanie przepisów prawa pracy do nowej rzeczywistości klimatycznej, aby uniknąć kolejnych zgonów pracowników. Hiszpańskie media informowały niedawno o zasłabnięciu kobiety, która pracowała jako sprzątaczka ulic, podczas gdy słupki rtęci wskazywały 40°C, z kolei we Włoszech upały doprowadziły do śmierci pracownika budowy. Opublikowany niedawno raport Francuskiej Rady Gospodarczej, Społecznej i Środowiskowej wykazał, że 40 proc. pracowników budowlanych i transportowych potwierdziło, że odczuwa skutki globalnego ocieplenia.

Szacuje się, że fale upałów w Europie doprowadziły już do obniżenia PKB o 0,3–0,5 proc., a eksperci oceniają, że bez odpowiednich działań adaptacyjnych do 2060 roku straty gospodarcze wzrosną nawet pięciokrotnie.

Zgodnie z symulacją OECD, największe straty wydajności spowodowane stresem cieplnym odnotowała Hiszpania, ze spadkiem o 0,22 proc. między okresami 2000–2004 a 2017–2021. Na kolejnych miejscach znalazły się Francja i Węgry, ze stratą 0,13 proc. Wśród krajów, których straty wyniosły 0,1 proc. lub więcej znalazły się Słowacja, Bułgaria, Słowenia, Włochy, Polska i Rumunia.

Reklama
Reklama

Jak wynika z badania, które ukazało się niedawno na łamach czasopisma medycznego „Lancet”, w 2023 roku Indie straciły z powodu ekstremalnych upałów 182 miliardy potencjalnych godzin pracy. Do końca dekady mogą utracić równowartość 34 milionów pełnoetatowych miejsc pracy. Upały w 2021 roku doprowadziły do strat w indyjskich sektorach produkcji, rolnictwa, usług oraz budownictwa sięgających ok. 159 mld dolarów czyli 5,4 proc. PKB. Według organizacji Climate Transparency podobne straty czekają do 2030 roku Tajlandię, Kambodżę oraz Pakistan.

Według badania Światowego Forum Ekonomicznego, do 2050 roku fale upałów pochłoną 1,6 miliona ofiar. Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) alarmuje, że obecnie aż 2,4 miliarda ludzi jest zagrożonych „coraz dotkliwszymi falami upałów, napędzanymi głównie przez kryzys klimatyczny wywołany przez człowieka i napędzany paliwami kopalnymi”. Ponad 70 proc. globalnej siły roboczej jest narażone na śmierć lub obrażenia w wyniku ekstremalnych upałów. W Afryce niemal 93 proc. pracowników jest narażonych na ekstremalne upały, a na Półwyspie Arabskim nadmierne upały zagrażają ponad 83 proc. pracowników. Ryzyko ekstremalnych upałów dla pracowników rośnie najszybciej na świecie w Europie i Azji Środkowej – od 2020 roku wzrosło o ponad 17 proc.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego naukowcy ostrzegają przed wydłużającymi się falami upałów w kontekście kryzysu klimatycznego?
  • Jak fale upałów wpływają na zdrowie ludności i gospodarki krajów tropikalnych?
  • Jakie efekty gospodarcze i społeczne już teraz odczuwane są w Europie i Indiach z powodu ekstremalnych upałów?
  • Jak administracja prezydenta Donalda Trumpa odnosi się do kwestii emisji gazów cieplarnianych w Stanach Zjednoczonych?
  • Jakie mogą być najgroźniejsze konsekwencje dla Stanów Zjednoczonych związane ze zmianami klimatycznymi do 2100 roku?

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Planeta
Arktyka topnieje wolniej niż zakładano. Eksperci: nie ma powodów do optymizmu
Planeta
Rekordowe „tropikalne noce” w Europie. Eksperci: Nie jesteśmy przygotowani
Planeta
W Polsce deszcz, w Europie upał. Za nami trzeci najcieplejszy lipiec w historii
Planeta
Pory roku zanikają. Naukowcy proponują nowy podział. „Sezon śmieci” zamiast zimy
Planeta
Susze czy powodzie to nie koniec. Zmiany klimatu spotęgują też inny problem
Reklama
Reklama