Według danych Światowej Organizacji Meteorologicznej, w 2023 roku lodowce na całym świecie utraciły ponad 600 gigaton wody, co stanowi ok. 13 proc. rocznego zużycia wody na świecie. W tym roku, który prawdopodobnie zostanie uznany za najcieplejszy w historii, zasięg lodu morskiego Arktyki był poniżej średniej, a zasięg lodu morskiego Antarktydy był drugim najniższym w historii. W tym roku Wenezuela stała się pierwszym krajem w czasach nowożytnych, który utracił swoje wszystkie lodowce, gdy całkowicie stopił się lodowiec Humboldt. Naukowcy szacują, że kolejnymi krajami które je utracą będą Indonezja, Meksyk i Słowenia.
Ryzyko wzrostu poziomu morza o jeden metr
Jak podkreślają naukowcy z International Cryosphere Climate Initiative (ICCI) w swoim najnowszym raporcie „Lost Ice, Global Damage”, zaprezentowanym w czasie trwającego właśnie szczytu klimatycznego COP29 w Baku, należy niezwłocznie zadbać o kondycję kriosfery. Jeśli emisje gazów cieplarnianych nie przestaną rosnąć, do końca stulecia możemy stanąć w obliczu wzrostu poziomu morza o jeden metr.
Mimo dążenia do celu utrzymania wzrostu globalnej temperatury na poziomie 1,5°C powyżej poziomów przedindustrialnych, obecne globalne polityki klimatyczne plasują nas na ścieżce prowadzącej do wzrostu o 2,7°C. To prowadzi do coraz szybszego topnienia pokrywy lodowej Grenlandii i Antarktydy, co z kolei może spowalniać ważne prądy oceaniczne na obu biegunach. Może to doprowadzić do znacznego ochłodzenia północnej części Europy, a wschodniemu wybrzeżu Stanów Zjednoczonych przynieść szybszy wzrost poziomu morza.
Czytaj więcej
Według prezydenta Argentyny Javiera Milei, międzynarodowe wysiłki na rzecz walki z kryzysem klimatycznym to „socjalistyczne kłamstwo”.
Antarktyda stanowi zagrożenie
Autorzy raportu alarmują, że bez zdecydowanych działań w celu redukcji emisji, utrata lodu i śniegu doprowadzi do ogromnych szkód i strat klimatycznych. Ostrzegają też, że zwlekanie z ich wdrożeniem narazi kraje i największych emitentów na poważne koszty.