Nazwa „Lodowiec zagłady” – w oryginale „Doomsday glacier” – może być przesadzona, ale zdaniem ekspertów procesy zachodzące w lodowcu mogą budzić poważne obawy.
Gdzie leży „Lodowiec zagłady”?
Nietypowy obiekt badań specjalistów jest położony w zachodniej części Antarktydy. Jego oficjalna nazwa – Lodowiec Thwaitesa – pochodzi od amerykańskiego glacjologa Frederika T. Thwaitesa. Lodowiec ma imponującą powierzchnię ok. 192 tys. km2. Dla porównania jest to obszar odpowiadający wielkości stanu Floryda. Grubość pokrywy lodowca wynosi miejscami ponad 2 kilometry. Ponad połowa objętości lodowego giganta wystaje ponad poziom morza.
Od lat 80. XX wieku Lodowiec Thwaitesa opisywany jest przez naukowców jako tzw. „miękkie podbrzusze” pokrywy lodowej Antarktydy. Nazwę tą nadano w związku z jego dużą niestabilnością. Ze względu na specyficzne ukształtowanie masy „Lodowca zagłady” tracą stopniowo kontakt z gruntem, a jednocześnie są coraz bardziej podatne na wpływ cieplejszych wód głębinowych.
Niepokojące prognozy. Topnienie lodowców a poziom mórz
Międzynarodowe grupy ekspertów glacjologii przyglądają się bacznie wpływowi topnienia lodowca Thwaitesa na globalny poziom mórz. W mediach regularnie pojawiają się dane dotyczące zarówno aktualnego tempa topnienia pokrywy giganta, jak i prognoz na przyszłość. Kluczową obawę można podsumować krótko zestawiając następujące dane:
Czytaj więcej
W rejonie archipelagu Orkadów Południowych utknęła A23a – największa na świecie góra lodowa. Ważąca bilion ton bryła kilka miesiący temu zaczęła „wirować” w miejscu. Zdaniem naukowców, zamiast poruszać się wraz z najsilniejszym prądem oceanicznym na Ziemi, może obracać się w miejscu jeszcze przez wiele lat.