W ciągu ostatnich lat szereg badań potwierdziło wpływ produkcji mięsa i nabiału na kryzys klimatyczny. Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych, przemysł mięsny i mleczarski odpowiada za 60 proc. emisji gazów cieplarnianych z sektora rolnego.
Naukowcy nie mają wątpliwości, że zastąpienie tych produktów ich roślinnymi zamiennikami, jest jednym z najskuteczniejszych sposobów ograniczenia emisji z rolnictwa. Tymczasem nowy raport Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) pomija zarówno tę, jak i kilka innych, równie istotnych informacji, co nie uszło uwagi ekspertów.
ONZ ignoruje wpływ produkcji mięsa na zmiany klimatu?
Pierwsza z trzech części planu działania FAO w zakresie redukcji emisji w całym światowym systemie żywnościowym została opublikowana podczas szczytu klimatycznego ONZ COP28 w Dubaju. Zawiera 120 rekomendacji mających doprowadzić do osiągnięcia 20 kluczowych celów związanych z redukcją emisji gazów cieplarnianych z przemysłu żywnościowego, w tym ograniczenie emisji metanu oraz marnowania żywności do końca dekady. W komentarzu opublikowanym na łamach czasopisma Nature Foods, grupa naukowców alarmuje, że rekomendacje autorów planu pozostawiają wiele do życzenia w świetle aktualnej wiedzy.
Czytaj więcej
Mieszkańcy Europy oddychają powietrzem coraz lepszej jakości, choć normy nadal są przekroczone w większości z nich. Problem ma natomiast Azja, tam powietrze jest fatalnej jakości i nie widać szans na szybką zmianę.
Jak zauważył Matthew Hayek, współautor komentarza i adiunkt na Wydziale Studiów Środowiskowych Uniwersytetu w Nowym Jorku, eksperci FAO nie uzasadnili w planie twierdzenia, że jedynie usprawniając zarządzanie hodowlą zwierząt, można spełnić cele klimatyczne, pozwalające na uniknięcie najgorszych scenariuszy klimatycznych.