Rocznie wyrzuca się 52 mln ton mięsa. Zwierzęta cierpią i umierają na marne

Co roku na całym świecie na marne zabija się aż 18 miliardów zwierząt hodowlanych.

Publikacja: 23.11.2023 11:12

Rocznie wyrzuca się 52 mln ton mięsa. Zwierzęta cierpią i umierają na marne

Foto: AdobeStock

Statystyki dotyczące marnowania żywności – w tym mięsa – są jasnym dowodem na to, że problem wciąż jest palący. By dowiedzieć się jak bardzo, naukowcy z Uniwersytetu Leiden spróbowali oszacować, jak duże są ilości marnowanego jedzenia. Co istotne, pracowali na danych z 2019 roku – nie chcieli, by na szacunki wpłynęła pandemia COVID-19. Wnioski z badań nie są zbyt optymistyczne – eksperci obliczyli bowiem, że rocznie na marne ginie niemal 18 mld zwierząt, z których produkuje się 52,4 mln ton mięsa. To ok. 1/6 całej światowej produkcji. 

Czytaj więcej

Raport: Jedzmy mniej mięsa, albo zginiemy

735 mln ludzi na świecie wciąż cierpi z powodu głodu. Tymczasem rocznie wyrzuca się 52 mln ton mięsa

Jak mówi Juliane Klaura z Uniwersytetu Leiden, cytowana na stronie internetowej uczelni, powody marnowania mięsa są różne. - W krajach rozwijających się straty widać przede wszystkim na wstępnym etapie produkcji. Bydło umiera ze względu na choroby, a mięso może psuć się podczas magazynowania lub transportu - podkreśla.

Dane wskazują, że w krajach rozwiniętych najwięcej mięsa marnuje się po stronie handlu, gastronomii oraz konsumentów – sklepy nieraz zamawiają go za dużo, restauracje podają zbyt duże porcje, a w domach resztki mięsa wyrzuca się do śmieci. A – co istotne – to właśnie w rozwiniętych krajach marnuje się najwięcej mięsa.

Z punktu widzenia praw zwierząt marnowanie miliardów ton mięsa przyczynia się do bezsensownego cierpienia – bo  zwierzęta hodowane na mięso nierzadko żyją w fatalnych warunkach. A do tego ostatecznie umierają bez potrzeby. Marnowanie żywności jest jednak także niezwykle poważnym problemem z innego powodu. Jak wskazuje UNICEF, 735 mln ludzi na świecie wciąż cierpi z powodu głodu. Tymczasem w krajach rozwiniętych mnóstwo żywności trafia do kosza.

Hodowla zwierząt odpowiada za 14,5 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych 

Warto podkreślić, że hodowla zwierząt przyczynia się również do ogromnej emisji gazów cieplarnianych. Szacuje się, że odpowiada ona za co najmniej 14,5 proc. światowych emisji. Redukcja emisji tego sektora jest kluczowa, by możliwe było osiągnięcie celów klimatycznych, określonych w porozumieniu paryskim. I choć producenci mięsa i nabiału chętnie deklarują troskę o klimat i przekonują o wdrażaniu przyjaznych dla środowiska praktyk, okazuje się, że zamiast ograniczać emisje gazów cieplarnianych, generują ich coraz więcej. Dowodem na to jest między innymi najnowsza analiza sieci inwestorów FAIRR, która ujawniła, że 20 producentów mięsa i nabiału, reprezentujących największy kapitał w branży, w ciągu ostatniego roku zwiększyło swoje emisje łącznie o 3,28 proc.

Jak zaznaczają naukowcy z Leiden, „w krajach rozwijających się należy kłaść nacisk na poprawę warunków zwierząt oraz skuteczniejsze przechowywanie produktów i transport mięsa. W krajach zachodnich różnicę zrobi zaś zmiana zachowań”. Choć eksperci przyznają, że nie jest to łatwe, wskazują, że niezwykle istotna jest między innymi zmiana nawyków żywieniowych. 

Czytaj więcej

Polacy jedzą mnóstwo mięsa. Jesteśmy w europejskiej czołówce

Czas zmienić nawyki. Eksperci wzywają do ograniczenia spożycia mięsa

Jak wynika z badania opublikowanego na łamach czasopisma „The American Journal of Clinical Nutrition”, diety obfitujące w mięso są mniej odżywcze niż te, w których najwięcej miejsca zajmują rośliny. A do tego są także zdecydowanie mniej korzystne dla klimatu. Najlepsze wyniki daje dieta wegańska, którą uznano za najbardziej odżywczą, a przy tym najbardziej przyjazną dla środowiska. Koszt klimatyczny 1000 kalorii w tej diecie to jedynie 0,7 kg dwutlenku węgla. Tuż za nią znalazła się dieta wegetariańska, wykluczająca mięso, ale dopuszczająca inne produkty odzwierzęce oraz dieta peskatariańska, pozwalająca na spożywanie ryb. Naukowcy zauważyli, że każde ograniczenie spożycia mięsa, np. w diecie śródziemnomorskiej, poprawia zarówno jakość odżywczą diety, jak i jej ślad węglowy.

Produkcja mięsa oraz nabiału generuje co najmniej 14,5 proc. emisji gazów cieplarnianych na świecie, jest też głównym motorem napędzającym wylesianie. Szczególnie niepokojące są emisje metanu, które według opinii ONZ do 2030 roku należy ograniczyć aż o 45 proc., aby powstrzymać pogłębiający się kryzys klimatyczny.

Podczas COP27 jedynie 12 krajów uwzględniło aspekt hodowli przemysłowej zwierząt w swoich zobowiązaniach do redukcji emisji gazów cieplarnianych, a tylko dwa – Etiopia i Kostaryka – wspomniały o konieczności zmiany diety na opartą w większym stopniu na roślinach, aby ograniczyć szkodliwy wpływ mięsa i nabiału na klimat.

Statystyki dotyczące marnowania żywności – w tym mięsa – są jasnym dowodem na to, że problem wciąż jest palący. By dowiedzieć się jak bardzo, naukowcy z Uniwersytetu Leiden spróbowali oszacować, jak duże są ilości marnowanego jedzenia. Co istotne, pracowali na danych z 2019 roku – nie chcieli, by na szacunki wpłynęła pandemia COVID-19. Wnioski z badań nie są zbyt optymistyczne – eksperci obliczyli bowiem, że rocznie na marne ginie niemal 18 mld zwierząt, z których produkuje się 52,4 mln ton mięsa. To ok. 1/6 całej światowej produkcji. 

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Na talerzu
Koniec greenwashingu w branży mięsnej? Nowe wytyczne dla producentów
Na talerzu
Kolejny europejski rząd zaleca dietę roślinną. „Sytuacja wymaga zmiany”
Na talerzu
Sportowcy w Paryżu chcą jeść więcej mięsa. Igrzyska coraz mniej wegańskie
Na talerzu
Raport: giganci przemysłu mięsnego i mleczarskiego wciąż oszukują konsumentów
Na talerzu
Nowy raport Banku Światowego: musimy jeść mniej mięsa, bo ugotujemy planetę