Jak podała firma konsultingowa Rhodium Group, w 2022 roku emisje gazów cieplarnianych w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 1,3 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Gwałtownie wzrosły emisje z budownictwa (6 proc.), które jako jedyny sektor powrócił do poziomów sprzed pandemii.
Nieznacznie wzrosły emisje pochodzące z przemysłu (1,5 proc.) oraz transportu (1,3 proc.), które wspólnie generują trzecie całkowitej emisji gazów cieplarnianych w Stanach Zjednoczonych. Nieco spadły natomiast emisje pochodzące z sektora energetycznego (1 proc.), co kraj zawdzięcza m.in. wzrostowi produkcji energii odnawialnej.
Mimo, że po raz drugi z rzędu emisje gazów cieplarnianych w kraju wzrosły, widać sporą różnicę między rokiem poprzednim, gdy emisje wzrosły o 6,5 proc. w porównaniu do roku 2020, podczas gdy PKB wzrósł o 5,7 proc. W 2022 roku wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych wyniósł 1,9 proc. Całkowite emisje gazów cieplarnianych kraju wyniosły w ubiegłym roku 5,6 mld ton, utrzymując jego status jako drugiego po Chinach, największego ich emitenta na świecie.
Czytaj więcej
Choć prezydent Joe Biden zadeklarował redukcję emisji gazów cieplarnianych w kraju o co najmniej...
Autorzy analizy podkreślają jednak, że nawet niewielki wzrost emisji gazów cieplarnianych, oddala kraj od realizacji celów porozumienia paryskiego. Stany Zjednoczone obrały sobie za cel redukcję emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 50 proc. do 2030 roku, za punkt odniesienia przyjmując poziom z roku 2005. Do 2025 roku kraj zamierza natomiast zredukować emisje o 26-28 proc., tymczasem według danych Rhodium Group, w ubiegłym roku emisje spadły zaledwie o 15,5 proc. Aby zrealizować swoje cele klimatyczne do 2030 roku, Stany Zjednoczone powinny ograniczać emisje mniej więcej o 5 proc. rocznie.