W tym roku ma być lepiej, ale statystyki wciąż są druzgocące – władze wydały bowiem pozwolenie na odstrzał 486 niedźwiedzi. Według oficjalnych danych stanowi to około 20 procent całej populacji, która po odstrzale składałaby się z mniej niż 2000 osobników. Co więcej, na tym może wcale się nie skończyć – tam, gdzie niedźwiedzie zostaną uznane za zagrożenie dla zwierząt gospodarskich, także zostaną zabite.
Decyzją władz Szwecji oburzeni są aktywiści. Grupa Big Five, zajmująca się ochroną przyrody, zaznacza, że „wydanie tak dużej liczby licencji na polowania oznacza 100 lat postępu w ochronie niedźwiedzi brunatnych”. „To cofanie się w alarmującym tempie” — podkreślają. „Dzikie drapieżniki muszą funkcjonować w ekosystemie, więc nie mówimy tylko o tym, ile z tych zwierząt może być tolerowanych przez ludzi. Chodzi również o to, ile ich potrzebujemy, aby ekosystem funkcjonował” – powiedział w rozmowie z Magnus Lundgren, dyrektor Wild Wonders Foundation. „Od stu lat próbujemy zwiększyć ich liczbę, ale widzimy zmianę w polityce rządu, który jest naprawdę agresywny w ciągu ostatnich kilku lat” - dodał Lundgren.
Tysiące ptaków do odstrzału. W taki sposób władze chcą ocalić zagrożony gatunek
Ze względu na rywalizację ze strony większych i bardziej agresywnych ptaków, gwałtownie zmniejsza się populacja jednego z mniejszych gatunków sów. Amerykańska agencja zajmująca się ochroną środowiska znalazła na to sposób – zaproponowała, by odstrzelić tysiące ptaków, które zagrażają innym. Pomysł budzi kontrowersje.
Niedźwiedzie zagrożeniem dla ludzi w Szwecji? Władze chcą się pozbyć drapieżników
Jakie zdanie w tej kwestii mają władze kraju? „Postępujemy zgodnie z dyrektywą szwedzkiego rządu dotyczącą polityki dzikiej przyrody. Chodzi o równowagę między ludźmi a dużymi drapieżnikami. Dlatego polowanie na niedźwiedzie rozpocznie się w środę” - stwierdził w miniony poniedziałek Magnus Rydholm, dyrektor ds. komunikacji Szwedzkiego Stowarzyszenia Łowiectwa i Zarządzania Dziką Przyrodą.
„Myśliwi zabijają niedźwiedzie z dwóch powodów. Po pierwsze, jest to zabawne lub ekscytujące. A drugim powodem jest to, że chcą się ich pozbyć, aby z nimi nie konkurowały. Niedźwiedzie jedzą łosie i jelenie, a to jest zwierzyna numer jeden, którą myśliwi chcieliby zabić” - zauważają działacze. „Niedźwiedzie dojrzewają przez trzy do czterech lat, mają tylko kilka młodych na raz i tylko co dwa do trzech lat. Podczas polowania bardzo trudno jest odróżnić samice od samców, a samice są o wiele cenniejsze dla populacji. Dlatego ryzykujemy, że znajdziemy się w sytuacji, której naprawa może zająć bardzo dużo czasu” – zauważają.
Niedźwiedzie brunatne to gatunek ściśle chroniony w Europie. Zgodnie z artykułem 12 dyrektywy siedliskowej Unii Europejskiej „celowe polowanie lub zabijanie gatunków ściśle chronionych jest zabronione”.