W badaniu opublikowanym w 2018 roku w czasopiśmie naukowym Science of The Total Environment, przeprowadzono ślepy test smaku na dwóch grupach konsumentów, bardzo zdecydowanych w swoich preferencjach dotyczących wyboru wody. Jedna z grup preferowała wodę z kranu, druga – butelkowaną. Jak się okazało, żadna z grup nie była w stanie właściwie zidentyfikować pochodzenia próbek wody. Co więcej – przebadane próbki zarówno kranówki, jak i wody z butelki nie różniły się od siebie w kwestii cech mogących wpłynąć na zdrowie konsumentów. Również w badaniu przeprowadzonym w 2010 roku udowodniono, że po biernym odchlorowaniu wody z kranu, nie różni się ona zasadniczo pod żadnym względem od wody butelkowanej. Jednocześnie wykazano, że konsumenci z reguły preferują wody o średniej mineralizacji, czyli z całkowitą zawartością rozpuszczonych substancji stałych 300/350 mg/l, gdyż są one postrzegane jako pozbawione smaku oraz chłodniejsze.
Czystość wody z kranu zależy w zasadzie od dwóch czynników – źródła, z którego pochodzi i poziomu filtracji. Najczystszą kranówkę na świecie ma Szwajcaria, co jest efektem zarówno dobrego położenia geograficznego jak i właściwej polityki rządu. Wyjątkowo dobrą jakością wody z kranu może się pochwalić również Kanada, Nowa Zelandia, Wielka Brytania, Singapur, Niemcy oraz kraje skandynawskie z Finlandią. Do picia nadaje się również kranówka w całej Polsce, spełnia bowiem wszystkie wymogi bezpieczeństwa a jej jakość nie różni się od wody butelkowanej. Picie polskiej kranówki zamiast kupowania wody w butelkach pozwala natomiast na uniknięcie generowania zbędnych odpadów plastikowych, które stanowią coraz poważniejszy problem środowiskowy.
Szacuje się, że 10,2% światowej produkcji tworzyw sztucznych stanowią butelki PET, czyli produkty ropopochodne. Ich ślad wodny zatem obejmuje wodę zużytą w procesach wydobycia, rafinacji i produkcji ropy naftowej i gazu ziemnego, z którego powstaje surowiec, który staje się granulatem żywicy PET. Do całkowitego obliczenia śladu wodnego tworzywa PET trzeba uwzględnić zarówno wodę zużytą do jego produkcji jak i wymaganą do redukcji zanieczyszczenia termicznego z wody chłodzącej, podgrzanej w trakcie przetwarzania. Naukowcy z Water Footprint Network oszacowali w badaniu z 2011 roku, że do produkcji jednej butelki PET trzeba zużyć 5,3 litra wody, a według danych Euromonitora, każdej minuty na świecie zużywamy milion jednorazowych butelek. Co gorsza – liczba butelek sprzedawanych rocznie ma w tym roku wzrosnąć do 583,3 miliarda w 2021 rok. Zatrważająca jest zatem nie tylko ilość wody zużywanej na ich produkcję, ale też ilość plastiku, który w zdecydowanej większości ląduje nie tylko na wysypiskach, ale również w morzach i oceanach.
W 2016 roku mniej niż połowa wszystkich zakupionych butelek PET została poddana recyclingowi, a jedynie 7% zostało ponownie wykorzystanych do produkcji nowych butelek. Każdego roku do oceanu trafia nawet 13 miliardów kilogramów plastiku, czyli tyle ile zrzucałaby co minutę wypełniona po brzegi ciężarówka.
Komentarz dla „Rzeczpospolitej”
Ewelina Fabisiak, edukatorka i pasjonatka w zakresie żywienia, z wykształcenia dietetyczka i prawniczka