Nic się nie powinno zmarnować

Sektor budowlany ma pod wieloma względami krytyczne znaczenie dla sukcesu gospodarki cyrkularnej. Lada chwila branżę czekają więc wielkie zmiany.

Publikacja: 20.09.2024 00:01

Przy odpowiedniej staranności (i zapewne wyższych kosztach) odpady budowlane dałoby się niemal w cał

Przy odpowiedniej staranności (i zapewne wyższych kosztach) odpady budowlane dałoby się niemal w całości ponownie zagospodarować

Foto: AdobeStock

„Odpady budowlane i rozbiórkowe to jedne z największych objętościowo i wagowo odpadów wytwarzanych przez człowieka” – podkreślają autorzy opublikowanego wiosną br. raportu „Odzysk materiałów budowlanych – możliwości i wyzwania”. „Odpowiadają one za około 25–30 proc. wszystkich odpadów wytwarzanych w UE i składają się z wielu różnych materiałów, w tym betonu, szkła, cegieł, gipsu, drewna, metali, tworzyw sztucznych, płyt, wełny mineralnej, piasku i wielu innych. Zdecydowana większość z nich może być poddana recyklingowi i ponownie wykorzystana” – kwitują eksperci firm Saint-Gobain oraz INNOWO.

Jak dodają, tylko w Polsce w ramach sektora budowlanego zużywa się rocznie 228,6 mln ton materiałów, co miałoby odpowiadać za 37 proc. całkowitego śladu materiałowego kraju. Ze sporą dozą pewności można zakładać, że takich odpadów będzie w Polsce szybko przybywać: od dobrych kilku lat trwa – mniej lub bardziej dynamiczny – boom w budownictwie tak mieszkaniowym, jak i na potrzeby biznesu. Dodatkowo, od czasu pandemii – kiedy to Polacy zaczęli nadganiać zaległe remonty – chętnie przebudowujemy, modernizujemy, upiększamy.

Ubocznym skutkiem tych działań jest, nomen omen, niemały chaos w sferze segregowania, usuwania i ponownego wykorzystywania wyrzucanych materiałów budowlanych. Choć nietrudno szybko ustalić, co jest takim odpadem – w ciągu kilkunastu sekund korzystania z internetu dowiemy się, że to gruz betonowy, ceglany i ceramiczny, usunięte tynki, gips, cement, płyty kartonowo-gipsowe, tapety, stolarka okienna i drzwiowa, odpady instalacyjne, materiały pokryć dachowych, elementy ceramiczne (jak płytki czy ceramiczna armatura), instalacje metalowe i PVC (np. wanny, armatura), złom i stal zbrojeniowa, odpady z drewna i tworzyw sztucznych, materiały izolacyjne, styropian. Do tej kategorii wlicza się też gleba i grunt z wykopów. Pod warunkiem że materiały te nie są zanieczyszczone innymi substancjami, np. chemią – z powodzeniem można je poddać recyklingowi.

Posprzątać bałagan

Przeszło rok temu kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli, którzy przyglądali się funkcjonowaniu systemu zbiórki odpadów w Polsce, użyli dla podsumowania tego, co zobaczyli, dosyć mocnej frazy: śmieciowe bezhołowie. Niestety, można zakładać, że w sporej mierze sformułowanie to można odnieść też do odpadów budowlanych. Przeglądając publikacje lokalnych mediów, nierzadko można natknąć się na informacje, że w ramach lokalnie prowadzonych kontroli natykano się na odpady budowlane wetknięte do pojemników na zupełnie odmienne frakcje, wyrzucano je też na dzikie wysypiska czy starano się po prostu jak najszybciej pozbyć, bez myślenia o tym, że mogłyby być w pełni wartościowym surowcem, zdatnym do ponownego przetworzenia.

Być może kiedyś rozwiązaniem problemu mógłby się stać jakiś system skupu odpadów budowlanych, tak jak częściowo problem złomu rozwiązują dziś stosowne punkty, a system kaucyjny – miejmy nadzieję – przynajmniej w sporej mierze rozwiąże problemy ze zbiórką opakowań po napojach. Na razie pierwszym podejściem do problemu odpadów budowlanych mają być zmiany w ich segregacji. Od 1 stycznia 2025 r. ma obowiązywać nowy podział – na drewno, metale, szkło, tworzywa sztuczne, gips oraz odpady mineralne (beton, cegłę, płytki, materiały ceramiczne i kamienie). To oczywiście frakcje, które obowiązywać będą firmy – ale też właśnie wykonawcy robót budowlanych czy remontowych odpowiadają za odpowiednią segregację powstających w trakcie prac odpadów. I tu też – szczególnie na poziomie małych firm i małych zleceń, nierzadko wykonywanych poza jakąkolwiek kontrolą – rodzą się największe problemy, urastające z niewielkich pojedynczych przypadków do ogólnokrajowej góry budowlanego śmiecia.

Z perspektywy osoby prywatnej spełnienie nowych wymogów oznacza, że usunięciem odpadów zajmie się wynajęta do prac firma, a w sytuacji, gdy prace wykonujemy sami lub „zaprzyjaźniona złota rączka” – do usunięcia odpadów trzeba będzie zamówić w gminie lub specjalnej firmie kontener, i to pracownicy, którzy pojawią się wraz z nim, zajmą się segregacją. Taniej zapewne nie będzie, ale pamiętajmy, że mandat za wyrzucanie odpadów do pojemników na odpady komunalne lub składowanie ich przed budynkiem to 500 złotych. Wywózka „na dziko” może nas kosztować od 20 do 5000 złotych w zależności od skali szkodliwości czynu. Rachunek wydaje się być prosty.

Zmiana filozofii

Jak zauważają autorzy wspomnianego wyżej raportu „Odzysk materiałów budowlanych”, znacznie szerszy zakres ma mieć znowelizowane rozporządzenie UE dla branży – Construction Product Regulation (CPR) – które ma przyspieszyć cyrkularną transformację w budowlance. Jego kluczowe elementy to poszerzenie zakresu informacji podawanych w Deklaracji właściwości użytkowych (Declaration of Performance), czyli swoistej specyfikacji technicznej produktu budowlanego, zmiany zakresu informacji podawanych w Deklaracji środowiskowej produktu (Environmental Product Declaration), wprowadzenie systemu cyfrowych paszportów dla produktów budowlanych oraz systemu CE Marking (harmonizującego przepływ danych o produktach budowlanych w łańcuchu wartości), a wreszcie – wprowadzenie minimalnych wymogów w zakresie zrównoważonego rozwoju i zielonych rozwiązań w zamówieniach publicznych dla materiałów budowlanych.

Ale to nie prawne rygory przesądzą o sukcesie gospodarki cyrkularnej w budownictwie. Skuteczne zmiany musi zainicjować sama branża. I muszą się one zacząć w obszarze samej filozofii budowania. – Wybudowanie obiektu i zburzenie go po 20 latach, by w jego miejsce zrealizować nową inwestycję, generuje znacznie więcej emisji i odpadów niż przekształcenie tego samego budynku do innych funkcji – podkreślał podczas ubiegłorocznej konferencji Green Building Summit Wiktor Kowalski, członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego (PLGBC).

Zatem pierwszym krokiem będzie projektowanie docelowo wielofunkcyjnych, adaptowalnych brył i przestrzeni. Za kolejny etap można uważać dobór materiałów. – W dzisiejszych czasach powszechny jest model liniowy, wyprodukuj–zużyj–wyrzuć – mówiła podczas tej samej konferencji Dorota Bartosz, dyrektorka ds. zrównoważonego budownictwa w Stowarzyszeniu. – Dlaczego powinniśmy zmienić ten sposób zarządzania odpadami? Bo będzie nas coraz więcej, a w efekcie popyt na surowce różnego rodzaju będzie stale rosnąć. We wszystkich sektorach na wszystkich etapach łańcucha dostaw powinien funkcjonować model cyrkularności – dodawała.

Oznacza to materiały, które w stosunkowo łatwy sposób będziemy mogli demontować i ponownie używaj po możliwie najprostszej rewitalizacji. W przypadkach trudniejszych materiały zniszczone w trakcie demontażu powinny nadawać się do recyklingu i ponownego powrotu na rynek.

To finalnie prowadzi też do ponownego przemyślenia sposobów postępowania z budynkami, których mimo wszystko chcemy się „pozbyć”. Raport Saint-Gobain/INNOWO podpowiada tu, że są trzy sposoby postępowania: dekonstrukcja, częściowa dekonstrukcja oraz wyburzenie. Jak się można domyślać, ten pierwszy oznacza stosunkowo staranną i uważną rozbiórkę – uderzające jest, że 90–95 proc. materiałów uzyskanych z tak potraktowanego obiektu nadaje się do ponownego użycia. Częściowa dekonstrukcja oznacza poświęcenie wysiłku na odzyskanie z obiektu najcenniejszych elementów materiałowych, przy niższym niż w pierwszym przypadku nakładzie czasu, pracy, kosztów. I jest jeszcze wyburzenie – co w zasadzie oznacza zniszczenie budynku bez zwracania uwagi na możliwość wykorzystania materiałów, które dałoby się odzyskać, równoważne najczęściej utraceniu ich zarówno z perspektywy ponownego użycia, jak i recyklingu.

Europa w ruinie

To trudne wybory, zwłaszcza że czasochłonność czy dodatkowa praca oznacza kolejny wzrost kosztów – trudny do uniesienia zarówno dla firm z branży, jak i końcowego właściciela czy użytkownika budynku. Czy jednak potencjalny niedobór materiałów nie będzie się stopniowo przekładał na wzrost cen? Zapewne będzie, więc wzrost kosztów wydaje się być tak czy inaczej nieunikniony i sztuka polega na tym, by znaleźć sposoby tak sprawnego odzyskiwania lub obróbki materiałów budowlanych, by przekładało się to na niższe ceny, a nie prowadziło do podwyżek.

Podtrzymywanie obecnego modelu może też sprawić, że Europa znów stanie się krajobrazem pełnym ruin, a przynajmniej mało estetycznych gruzowisk. Jak przypomniano podczas Green Building Summit, po przejściu wszystkich frontów w 1945 roku w całej Europie było 1,5 mld ton gruzu. Obecnie Europa produkuje 1,6 mld ton gruzu co dwa lata.

Opinia Partnera cyklu: Saint-Gobain

Henryk Kwapisz - dyrektor ds. relacji instytucjonalnych Grupy Saint-Gobain w Polsce

Henryk Kwapisz - dyrektor ds. relacji instytucjonalnych Grupy Saint-Gobain w Polsce

Cel Grupy Saint-Gobain „Making the world a better home” realizujemy obecnie za pośrednictwem planu strategicznego na lata 2021–2025 „Grow and Impact”. Wyznacza on priorytetowe dla nas kierunki działania. Przede wszystkim chcemy rozwijać się odpowiedzialnie, z uwzględnieniem potrzeb ludzi i planety.

Oferowane przez nas wyroby można znaleźć w wielu miejscach. Chodzi nie tylko o budynki, w których stosowana jest np. wełna szklana ISOVER, systemy suchej zabudowy RIGIPS, chemia budowlana WEBER, CHRYSO oraz GCP, rozwiązania akustyczne ECOPHON czy szkło GLASS, GLASSOLUTIONS i VETROTECH, ale też rozwiązania specjalistyczne w samochodach, autobusach, samolotach, statkach, a nawet promach kosmicznych i satelitach. Rozumiemy przy tym, że każdy wyrób skończy kiedyś swój cykl życia. Stąd już w fazie projektowania trzeba pomyśleć o tym, jak można wykorzystać ponownie odpad, który powstanie po rozbiórce budynku czy złomowaniu środka transportu. Saint-Gobain wraz z instytutem INNOWO opublikowały szczegółowy raport o odzysku materiałów budowlanych oraz możliwościach i trudnościach, które się z nim wiążą. Dokument rzuca nowe światło na aktualny model konsumpcji zasobów i wskazuje przyszłe kierunki transformacji sektora budowlanego.

Selektywna zbiórka odpadów budowlanych już wkrótce, w 2025 roku, stanie się obowiązkowa. Firma zajmująca się odzyskiem i selekcją odpadów będzie odpowiedzialna za ich odbiór z budowy, a następnie segregację na poszczególne typy. Co więcej – wskazuje na to projekt ustawy o odpadach – będzie ona mieć obowiązek ich późniejszego zagospodarowania. Biorąc to pod uwagę, należy spodziewać się rozwoju rynku odpadów pochodzących z budów. Taki rynek w obszarze stłuczki szklanej już skutecznie funkcjonuje w Polsce i UE.

Warto w tym kontekście zaznaczyć, że „recykling budowlany” nie jest operacyjnie łatwy do wdrożenia. Dlaczego? Posłużmy się przykładem odzysku płyty gipsowo-kartonowej. Nie ma problemu technologicznego w ponownym użyciu odpadu płyty, pod warunkiem że jest on pozbawiony zanieczyszczeń. Chętnie odbieramy pozostałości płyty od producentów domów prefabrykowanych. Otrzymujemy od nich resztki płyt g-k, które mają znany skład chemiczny i są gromadzone w sposób zgodny z procedurami. Jednakże odpad płyty g-k z rozbiórki na standardowej budowie może zawierać związki chemiczne, które kiedyś były dopuszczone do produkcji wyrobów budowlanych, a obecnie nie można ich użyć. Zatem abyśmy mogli go wykorzystać, musielibyśmy badać skład chemiczny takiego odpadu, co oczywiście jest czasochłonne i kosztowne.

Saint-Gobain prowadzi obecnie bardzo intensywne działania we wskazanym zakresie. Badamy, jak szybko rynek przetwórców odpadów będzie w stanie włączyć się w proces selektywnej zbiórki cennych pozostałości budowlanych. Rozmawiamy też z generalnymi wykonawcami i deweloperami, co zrobić, aby dostosować się do ich przyszłych oczekiwań. Jestem pewien, że pomimo nieuniknionych trudności Grupa sprosta nadchodzącym wyzwaniom.

„Odpady budowlane i rozbiórkowe to jedne z największych objętościowo i wagowo odpadów wytwarzanych przez człowieka” – podkreślają autorzy opublikowanego wiosną br. raportu „Odzysk materiałów budowlanych – możliwości i wyzwania”. „Odpowiadają one za około 25–30 proc. wszystkich odpadów wytwarzanych w UE i składają się z wielu różnych materiałów, w tym betonu, szkła, cegieł, gipsu, drewna, metali, tworzyw sztucznych, płyt, wełny mineralnej, piasku i wielu innych. Zdecydowana większość z nich może być poddana recyklingowi i ponownie wykorzystana” – kwitują eksperci firm Saint-Gobain oraz INNOWO.

Pozostało 95% artykułu
Walka o klimat
Przyszłość budowania to odzysk materiałów
Walka o klimat
Tak firmy postrzegają zrównoważony rozwój
Walka o klimat
Budowanie z akcentem na przyszłe wydatki
Walka o klimat
Energetycznych wyspiarzy będzie przybywać
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Walka o klimat
Sankcje na LPG z Rosji jeszcze w tym roku