Wpadliśmy w pułapkę – spółki dystrybucyjne nie chcą przyłączać nowych instalacji fotowoltaicznych (PV). Zbudowaliśmy drugi Bełchatów, jeśli chodzi o moc zainstalowaną w energetyce słonecznej, ale sieci nie doszlusowały do tego rozwoju. Jak w takiej sytuacji budować dalej OZE w Polsce?
Rozwój sieci kosztuje. UE w perspektywie 2014–2020 dała 1 mld zł na przyłączenia odnawialnych źródeł energii do sieci. To jest słabość unijnych programów, które uzyskują akceptację pomocy publicznej. 1 mld został wydany, ale zamiast zwiększyć zdolności przyłączeniowe OZE, to w sieciach hula czarna energia. Te pieniądze poszły w błoto. Wszystko służy staremu systemowi.
Mamy problem na niskich i średnich napięciach. Prosumenci nie mogą się rozwijać. Odmowy przyłączeń następują na poziomie średniego napięcia, w wysokim jest pewien luz. PSE cieszą się, jak działa fotowoltaika, bo zmniejsza koszty rynku bilansującego. Ale nic nie robią na rzecz systemowej transformacji w kierunku OZE. Rozwijają sieci pod atom i offshore, czym najbardziej zainteresowane są państwowe spółki, a tak rozwijanymi sieciami długo ma jeszcze być przesyłana czarna energia z południa na północ. Taka architektura i sieci, i takie priorytety jej rozwoju powodują, że można taniej przyłączyć farmę PV do sieci PSE niż sieci średniego napięcia. Utrzymujemy centralny system, który nie uwzględnia energetyki rozproszonej ani prosumenckiej.
Wobec tego, co dzieje się na rynku prosumenckim, to każdy operator systemu dystrybucyjnego powinien być zobligowany prawem energetycznym do zrobienia studium przyłączeniowego na średnim i niskim napięciu oraz ją opomiarować i zautomatyzować, żebyśmy widzieli węzły sieci i to, co się dzieje z napięciem wokół transformatorów. Tak, aby prosument jak przechodzący przez pasy miał światła: czerwone – możesz się przyłączyć, ale cię wyłączymy, żółte – możesz się przyłączyć, ale ryzykujesz, zielone – możesz się przyłączać ze względu na odpowiednie parametry sieci i możliwości sterowania ruchem w sieci.
Od przyszłego roku zmieniają się zasady rozliczania prosumentów. Promowane jest, żeby energia była wykorzystywana w domu. To uporządkuje rynek i będziemy bardziej oszczędzać energię?