„Łzy syreny” na plażach w Hiszpanii. Katastrofa ekologiczna po wypadku na morzu

Na północy Hiszpanii ogłoszono alerty ekologiczne pierwszego i drugiego stopnia. Powód? Miliony plastikowych drobinek, nazywanych „łzami syreny”, które odkryto na plażach w tym kraju.

Publikacja: 10.01.2024 15:10

Mieszkańcy północy Hiszpanii pomagają służbom usuwać granulat z plaż. Ludzie przynoszą własne wiadra

Mieszkańcy północy Hiszpanii pomagają służbom usuwać granulat z plaż. Ludzie przynoszą własne wiadra i sita.

Foto: Europa Press/ABACA/PAP

W pierwszej połowie grudnia z pokładu kontenerowca Toconao, niemieckiego armatora pływającego pod banderą liberyjską, u północnych wybrzeży Portugalii, wypadło sześć kontenerów. W środku znajdowały się worki wypełnione plastikowym granulatem wykorzystywanym do produkcji wyrobów z tworzyw sztucznych. Kulki granulatu, o którym mowa, mają średnicę od 1 do 5 milimetrów i nazywane bywają „łzami syreny”. 

Część opakowań, która wpadła do wody, rozerwała się – w ten sposób granulat rozprzestrzenił się po hiszpańskim wybrzeżu. Rząd w Madrycie oraz rząd regionalny Galicji oskarżają się teraz wzajemnie o brak poinformowania w odpowiednim czasie o katastrofie ekologicznej – plan działania przeciwko zanieczyszczeniom uruchomiono bowiem dopiero około miesiąc po tym, jak kontenery wypadły ze statku.

Czytaj więcej

Ile nanoplastiku jest w wodzie butelkowanej? Zaskakujące wyniki nowego badania

Sytuacja jest na tyle zła, że władzom zaczęli pomagać nawet obywatele – hiszpańskie media rozpisują się o tym, że setki mieszkańców miejscowości znajdujących się w Galicji przesiewały durszlakami i łopatami zanieczyszczone plaże.

Władze Hiszpanii obawiają się katastrofy ekologicznej. Granulat na plażach

Wicepremier Hiszpanii Maria Jesus Montero przyznała w rozmowie z państwowym nadawcą TVE, że rząd obawia się „poważnych konsekwencji” katastrofy ekologicznej, „ale nie zna jeszcze dokładnych skutków tego, co się stało – między innymi tego, czy i jak wpłynie to na rybołówstwo”. - Niestety wszyscy przypominamy sobie obrazy z przeszłości, które chcielibyśmy wymazać” - zaznaczyła Montero, nawiązując do sytuacji, która miała miejsce w ponad dwie dekady temu. 19 listopada 2002 roku, 50 kilometrów od wybrzeży hiszpańskiej Galicji, z całym ładunkiem zatonął tankowiec MT „Prestige”, na którego pokładzie znajdowało się 70 tys. ton ciężkiego oleju napędowego. Zanieczyszczenia spowodowane wypadkiem tankowca zniszczyły wybrzeże oraz tradycyjne łowiska galicyjskich rybaków.

Zaniepokojeni sytuacją są także aktywiści ekologiczni. Głos w sprawie zajęli między innymi działacze z hiszpańskiej grupy Ecologistas en Accion, którzy potępili „bierność władz regionalnych po wykryciu wycieku”.  W oświadczeniu zapowiedzieli oni, że złożą skargę w sprawie przestępstwa popełnionego przez właściciela kontenerowca Toconao.

Prezydent Galicji Alfonso Rueda z hiszpańskiej konserwatywnej opozycyjnej Partii Ludowej zaznaczył zaś, że rząd centralny „wiedział o granulacie od ponad dwóch tygodni, ale poinformował o nim swoją administrację dopiero 4 stycznia”. Przedstawiciel rządu centralnego w Galicji zapewnił natomiast, że morskie służby ratownicze „po raz pierwszy poinformowały regionalną straż przybrzeżną o incydencie 20 grudnia”.

Czytaj więcej

Japończycy stworzyli plastik, którym mogą żywić się ryby. Przełom w ekologii

Hiszpania: Granulat, który zanieczyszcza hiszpańskie władze może być toksyczny

Przepychanki polityczne wydają się być obecnie nie na miejscu, biorąc pod uwagę, że problem powinien zostać rozwiązany tak szybko, jak to tylko możliwe – granulat może bowiem stwarzać zagrożenie. Jak podaje BBC, Wydział ds. ochrony środowiska Prokuratury Generalnej od poniedziałku prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że granulat, o którym mowa "wykazuje oznaki toksyczności" i "nie ulega biodegradacji”.

Obecne prace porządkowe na wybrzeżu polegają na służbie ochrony cywilnej i wolontariacie — ochotnicy, będący członkami organizacji rybackich i ekologicznych, a także mieszkańcy Galicji, zwołują się w mediach społecznościowych i wspólnie – przy pomocy kuchennych sitek, koszy, skrzynek i łopat – przesiewają piasek na plażach i starają się przefiltrować zanieczyszczoną granulatem wodę.

Nazywany "nurdlami" lub "łzami syreny” granulat, który trafił do wody, wykorzystuje się do produkcji rozmaitych wyrobów z tworzyw sztucznych. Jest on niebezpieczny między innymi dla zwierząt – może dostać się do ich przełyku oraz przewodu pokarmowego i powodować infekcje, a nawet śmierć. Mikroplastik ten dostać się może później do organizmu człowieka.

W pierwszej połowie grudnia z pokładu kontenerowca Toconao, niemieckiego armatora pływającego pod banderą liberyjską, u północnych wybrzeży Portugalii, wypadło sześć kontenerów. W środku znajdowały się worki wypełnione plastikowym granulatem wykorzystywanym do produkcji wyrobów z tworzyw sztucznych. Kulki granulatu, o którym mowa, mają średnicę od 1 do 5 milimetrów i nazywane bywają „łzami syreny”. 

Część opakowań, która wpadła do wody, rozerwała się – w ten sposób granulat rozprzestrzenił się po hiszpańskim wybrzeżu. Rząd w Madrycie oraz rząd regionalny Galicji oskarżają się teraz wzajemnie o brak poinformowania w odpowiednim czasie o katastrofie ekologicznej – plan działania przeciwko zanieczyszczeniom uruchomiono bowiem dopiero około miesiąc po tym, jak kontenery wypadły ze statku.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tworzywa sztuczne
Konferencja „SILab'24”: Jak zatrzymać tworzywa sztuczne z dala od środowiska?
Tworzywa sztuczne
Konferencja SILab’24 w Warszawie. Jaka przyszłość czeka tworzywa sztuczne?
Tworzywa sztuczne
Ile nanoplastiku jest w wodzie butelkowanej? Zaskakujące wyniki nowego badania
Tworzywa sztuczne
Mikroplastik wpływa na pogodę? Tak twierdzą naukowcy
Tworzywa sztuczne
Japończycy stworzyli plastik, którym mogą żywić się ryby. Przełom w ekologii