Co do tego, że plastik jest niemal wszędzie, eksperci nie mają wątpliwości. Duża jego część trafia między innymi do oceanów, gdzie rozpada się na małe cząsteczki, niewidoczny gołym okiem mikroplastik. Trafia do wody z różnych źródeł – poprzez opady atmosferyczne, ścieki przemysłowe czy komunalne.
Mikroplastik trafia także między innymi do wody butelkowanej. Jednak precyzyjne badania ilości mikro- i nanoplastiku były dotąd trudne. Dzięki nowej metodzie amerykańscy naukowcy są w stanie dużo precyzyjniej zbadać ten problem i zmierzyć ilość plastiku, także w wodzie pitnej.
Zdaniem amerykańskich ekspertów jeden litr wody butelkowanej zawierać może do 240 tysięcy tego rodzaju cząsteczek. „Nowe badania pokazały, że w wodzie butelkowanej może być nawet do 1000 razy więcej cząsteczek plastiku, niż wcześniej sądziliśmy” – twierdzą amerykańscy naukowcy.
Ile nanoplastiku jest w wodzie butelkowanej? Wynik nowych badań
Większość z nas zdaje sobie sprawę z tego, że plastik staje się coraz powszechniejszy w przyrodzie, ale brakuje świadomości, czy i w jakiej ilości mikroplastik i nanoplastik może znajdować się w wodzie butelkowanej.
Wyniki przeprowadzanych wcześniej badań dotyczących pozostałości tworzyw sztucznych w plastikowych butelkach potwierdzały, że może być ich nawet dwa razy więcej niż w wodzie z kranu. Wnioski z najnowszych badań mogą być jednak jeszcze bardziej alarmujące. Naukowcy są bowiem zdania, że woda butelkowana zawierać może dużo więcej nanocząsteczek plastiku, niż dotychczas szacowano.