Gdy w 2009 roku pojawiły się na rynku świadectwa energetyczne, dotyczyły tak niewielkiej grupy, że ich debiut przeszedł bez echa. Dopiero w ostatnich latach zaczęło ich szybko przybywać, odkąd niedopełnienie obowiązku posiadania świadectwa karane jest grzywną.
Od 1 kwietnia są one obowiązkowe jedynie dla właścicieli domów jednorodzinnych i mieszkań, którzy chcą sprzedać lub wynająć swoją własność. W tej stosunkowo niewielkiej grupie są one traktowane już dosyć poważnie, choć nie mają wielkiego wpływu na wyznaczoną przez sprzedającego cenę czy decyzje kupujących.
– Rynek w Polsce w tym przypadku niedomaga i nie działa jeszcze tak, jak powinien. Świadectwo energetyczne można wygenerować za kwotę rzędu 150-200 złotych w, czymś w rodzaju „świadectwomatów”. Uczestnicy rynku nie traktują ich jako wiarygodnego dokumentu, pozwalającego oszacować, ile będzie kosztowało utrzymanie domu czy lokalu, lecz raczej jako uciążliwość czy niedogodność procesu sprzedaży. Świadectwa nie pełnią więc funkcji informacyjno-edukacyjnej, jaką miały pełnić – i pełnią, tylko w innych krajach – mówi w rozmowie z „Rz” Jan Ruszkowski, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Fala Renowacji. – Na to będziemy musieli poczekać do momentu pojawienia się w polskim prawie klas energetycznych budynków. Wprowadzenie rzetelnej klasyfikacji, intuicyjnie zrozumiałej dla inwestora, poprawi sytuację, co widać choćby po ogłoszeniach w Europie, które zawierają stosowne informacje o klasie energetycznej obiektu, gdyż mają one mierzalny wpływ na decyzje o wyborze kupowanego lub wynajmowanego domu – dodaje.
Klasy energetyczne budynków. Bruksela zniecierpliwiona
Idea, która stoi za wprowadzeniem tego kryterium, jest jasna: kupujący ma prawo wiedzieć nie tylko, ile musi zapłacić za sam lokal czy budynek, ale też ile będzie go kosztować utrzymanie w przyszłości zakupionego obiektu. Wysokość przyszłych rachunków za energię – nawet na szacunkowym poziomie – pozwala ocenić opłacalność transakcji i dostosować ją do swoich przyszłych możliwości finansowych.
Czytaj więcej
To wciąż jeden z najbardziej emisyjnych sektorów gospodarki. Wkrótce jednak, wśród technologii za...