La Niña to anomalia pogodowa, która występuje na Oceanie Spokojnym w okolicy równika, zwłaszcza u wybrzeży Ameryki Południowej. Polega ona na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie niskiej temperatury na powierzchni wody. To przeciwieństwo zjawiska El Niño, w czasie którego na powierzchni wody w strefie równikowej Oceanu Spokojnego utrzymuje się ponadprzeciętnie wysoka temperatura.
Już w październiku ubiegłego roku eksperci oceniali, że prawdopodobieństwo wystąpienia anomalii La Niña w nadchodzących miesiącach zmniejszyło się oraz że będzie ona raczej słaba i krótkotrwała. Najnowsze dane Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) to potwierdzają – specjaliści zaznaczają, że obecne – niższe niż przeciętne temperatury powierzchni morza w równikowym Pacyfiku – wkrótce powrócą do normy.
Czytaj więcej
Australijskie Biuro Meteorologiczne ogłosiło koniec zjawiska El Niño, potwierdzając, że w ciągu ostatnich dni temperatura Oceanu Spokojnego znacznie się obniżyła. Co to oznacza dla klimatu na świecie?
Eksperci: zjawisko La Niña słabnie. Co to oznacza?
Prognozy wskazują, iż szanse na powrót do neutralnych warunków – czyli bez wyraźnej dominacji El Niño lub La Niña – wynoszą 60 procent między marcem a majem i 70 procent między kwietniem a czerwcem. Co to oznacza? Zdaniem ekspertów La Niña nie zahamuje rekordowego wzrostu globalnych temperatur. Jak dodają naukowcy, szanse na rozwój zjawiska El Niño w nadchodzących miesiącach też są znikome. Badacze zauważają jednak jednocześnie, że prognozy długoterminowe na okres wiosenny są obarczone większą niepewnością ze względu na tzw. barierę przewidywalności wiosennej. Wiosna jest bowiem porą roku, w której modele mają problemy z dokładnymi prognozami.
Jak zaznacza sekretarz generalna WMO, Celeste Saulo, przewidywania dotyczące zjawisk El Niño i La Niña są niezwykle istotne dla globalnych wzorców pogodowych i klimatycznych. „Prognozy te stanowią kluczowe narzędzie do wczesnego ostrzegania i podejmowania działań prewencyjnych” – mówi, podkreślając, że dane te pomagają w procesach decyzyjnych. „Prognozy te przekładają się na oszczędności rzędu milionów dolarów w kluczowych sektorach, takich jak rolnictwo, energetyka i transport. Uratowały one już tysiące żyć poprzez umożliwienie przygotowań na wypadek katastrof naturalnych” – dodaje.