Reklama

Czym oddychamy w Europie? Eksperci zwracają uwagę na sytuację w Polsce

Służba Monitorowania Atmosfery Copernicus (CAMS) opublikowała najnowszy raport oceniający jakość powietrza na naszym kontynencie. Jak wypada Polska na tle Europy?

Publikacja: 01.08.2025 05:00

Intensywne pożary emitują ogromne ilości zanieczyszczeń, co prowadzi do wzrostu temperatur i mniejsz

Intensywne pożary emitują ogromne ilości zanieczyszczeń, co prowadzi do wzrostu temperatur i mniejszych opadów

Foto: PAP/EPA

Zdaniem ekspertów, wyniki analizy potwierdzają skuteczność wdrożonych dotychczas działań na rzecz poprawy tej jakości, choć wciąż pozostaje jeszcze sporo do zrobienia. Jak wynika z raportu, poziom powietrza w Europie powoli, lecz zauważalnie się poprawia, mimo że minione lato było najgorętszym zarejestrowanym latem w historii kontynentu.

Według analizy, w 2024 roku na dość stabilnym poziomie utrzymał się ozon, pomimo wysokich temperatur. Wiosną jego stężenie było dość niskie w porównaniu z poprzednimi latami, m.in. w Niemczech, na Węgrzech oraz w Polsce, co wynikało częściowo z opadów w tej części kontynentu.

Dość niskie poziomy ozonu odnotowano również w północnej części Włoch, na Półwyspie Iberyjskim oraz w południowej części Francji, gdzie temperatury były poniżej przeciętnej. Stężenie ozonu na kontynencie wzrosło pod koniec lipca, co stanowiło efekt mieszanki zanieczyszczeń pochodzących z lokalnych źródeł, będących wynikiem działalności człowieka, takich jak tlenki azotu czy lotne związki organiczne, generowane przez transport i przemysł, źródła naturalne oraz hemisferyczny transport ozonu. W lecie poziomy ozonu w Europie Zachodniej były zbliżone do średniej, natomiast w południowo-wschodniej Europie i na Półwyspie Apenińskim były wyższe w porównaniu z poprzednimi latami.

Jakość powietrza w Europie: Coraz mniej pyłów

Poziomy pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5 uległy poprawie w całej Europie, zwłaszcza Środkowej i Zachodniej. Jest to częściowo zasługa sprzyjających warunków meteorologicznych i nieco wilgotniejszej i cieplejszej zimy, ale również skutecznych strategii kontroli emisji, takich jak czystsze technologie ogrzewania budynków mieszkalnych.

Autorzy analizy potwierdzili również, że w ubiegłym roku odnotowano niższe niż w większości lat poprzedniej dekady stężenie dwutlenku azotu. Najwyższe poziomy odnotowano w dużych aglomeracjach, o dużej gęstości zaludnienia i większej aktywności gospodarczej, takich jak Paryż, Londyn czy Madryt, a także w centralnej Wielkiej Brytanii, Dolinie Górnego Renu i krajach Beneluksu. W Polsce najwyższe stężenie pyłu zawieszonego PM2,5 i PM10 odnotowuje się m.in. na Górnym Śląsku.

Reklama
Reklama

W raporcie zaobserwowano również szereg różnic w ciągu ostatnich kilku lat. Jesienią ubiegłego roku poziomy PM10 były wyższe w południowej Polsce i Dolinie Padu niż jesienią roku poprzedniego. Choć rok 2024 był wilgotniejszy niż średnio w obu obszarach w stosunku do lat 2007-2023, to ubiegłoroczna jesień była bardziej sucha niż jesień w 2023 roku. Wilgotniejsze warunki wiosenne mogą również częściowo odpowiadać za niższe niż w 2023 roku poziomy PM10 w Belgii, Niderlandach i Luksemburgu, gdyż opady deszczu stanowią jeden z potencjalnych pochłaniaczy usuwania pyłu zawieszonego z powietrza atmosferycznego.

Jednym z krajów, w których spadek stężeń pyłu PM10 w ostatnich latach jest szczególnie widoczny w porównaniu z większością okresu 2013–2019, jest Polska. Jak podkreśla dr hab. inż. Joanna Strużewska, kierownik Zakładu Modelowania Atmosfery i Klimatu w IOŚ-PIB, realizującym projekt CAMS NCP, pozytywna tendencja stanowi dowód na skuteczność szeregu wdrożonych działań.

Jakość powietrza w Polsce. Dobry trend nad Wisłą

– W Polsce również obserwujemy pozytywny trend w zakresie redukcji emisji pyłów i tlenków azotu. Dane CAMS potwierdzają, że działania na rzecz poprawy jakości powietrza – takie jak modernizacja systemów grzewczych, rozwój transportu niskoemisyjnego oraz kontrola emisji przemysłowych – przynoszą efekty. Mimo to nadal potrzebujemy zdecydowanych działań, szczególnie na poziomie lokalnym, aby sprostać wymaganiom nowej dyrektywy o jakości powietrza – mówi.

Warto też przypomnieć, że na zmniejszenie emisji z ogrzewania budynków niewątpliwie wpłynęła bardzo niska liczba stopniodni grzewczych w 2024 roku. Jak wynika ze wspólnego raportu Europejskiego Centrum Prognoz Średnioterminowych (ECMWF) i Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO), ubiegłorocznej zimy odnotowano największy w historii obszar Europy, w którym dni mroźne trwały krócej niż trzy miesiące – ok. 69 proc., podczas gdy średnia wynosi 50 proc. Zarejestrowano również rekordowo niską liczbę dni z co najmniej „silnym stresem zimna”, a we wszystkich europejskich regionach utracono ogromne ilości lodu. Lodowce w Skandynawii i na Svalbardzie odnotowały najwyższe tempo utraty masy lodu w historii. Według danych unijnej Usługi Copernicus Climate Change Service (C3S), europejska zima trwająca od grudnia 2023 roku do lutego 2024 roku, była drugą najcieplejszą w historii pomiarów. Temperatura była wyższa o 1,44°C w stosunku do średniej z lat 1991–2020 i o 1,4°C niższa niż w sezonie 2019/20, czyli podczas najcieplejszej zarejestrowanej zimy w Europie.

W raporcie wskazano również szereg źródeł i epizodów, które miały wpływ na poziomy zanieczyszczenia powietrza w ubiegłym roku. Wymieniono w nich m.in. sytuacje transgraniczne oraz lokalne, np. lokalne spalanie w gospodarstwach domowych, m.in. w Polsce, na Węgrzech oraz w Czechach.

Pył saharyjski, pożary i wulkany: co wpływa na stan powietrza w Europie?

Ubiegły rok obfitował w wydarzenia, które wpłynęły na jakość europejskiego powietrza. Od marca do maja południowa i środkowa część kontynentu zmagała się z napływem pyłu saharyjskiego, co wpływało na wzrost stężenia pyłów zawieszonych PM10 w regionie Morza Śródziemnego i Europie Środkowej. Letnie pożary lasów w Kanadzie i Ameryce Południowej wygenerowały ogromne emisje, które dotarły aż do Europy, wpływając na poziom PM2,5 przy powierzchni ziemi w południowo-zachodniej i środkowej Europie. Wyższe stężenie dwutlenku siarki w niektórych regionach było częściowo spowodowane wzrostem aktywności wulkanicznej na islandzkim Półwyspie Reykjanes. Emisje na kontynencie generowały również wyjątkowo intensywne pożary, szczególnie w Portugalii, z których dym przemieścił się nad Hiszpanię i południową Francję.

Reklama
Reklama

– Warto zauważyć, że w czterech z ostatnich pięciu lat – 2020, 2022, 2023 i 2024 – odnotowano niskie stężenia PM2,5. Może to świadczyć o długofalowym trendzie spadkowym, wynikającym nie tylko z warunków pogodowych, lecz także m.in. ze zmian technologicznych w sektorze ogrzewania – mówi Joanna Strużewska. – Niemniej jednak, pomimo pozytywnego kierunku zmian, wyzwania wciąż pozostają znaczące. Szczególnie dużą presję związaną z emisją zanieczyszczeń odczuwają największe aglomeracje miejskie oraz regiony o wysokiej koncentracji przemysłu ciężkiego i energetyki. W tych obszarach, utrzymujący się wysoki poziom emisji lokalnych oraz niekorzystne uwarunkowania przestrzenne i meteorologiczne często prowadzą do przekroczeń norm jakości powietrza. To pokazuje, że choć ogólny trend jest obiecujący, dalsze działania – zarówno regulacyjne, technologiczne, jak i edukacyjne – są niezbędne, aby zapewnić trwałą poprawę jakości powietrza, które, jak wiemy, nie uznaje granic wynikających z kartografii – dodaje.

Pożary coraz większym wyzwaniem

Naukowcy alarmują, że liczba pożarów lasów w pierwszej połowie tego roku jest wyjątkowo wysoka i występują one również w regionach, które nie słyną z takich wydarzeń. Według Europejskiego Obserwatorium Suszy (ESD), większość krajów północno-zachodniej Europy znajdowała się w warunkach „obserwacji” i „ostrzeżenia” przed suszą przez większą część kwietnia i maja. Jak wynika z danych Europejskiego Systemu Informacji o Pożarach Lasów (EFFIS), w Niemczech i Wielkiej Brytanii do początku maja spaleniu uległo niemal 30 tys. hektarów. Zgodnie z danymi CAMS, w Wielkiej Brytanii oraz Irlandii odnotowano w tym roku drugą co do wielkości emisję dwutlenku węgla związaną z pożarami od 2003 roku.

Jak podaje EFFIS, w tym roku w Europie spłonął już obszar dorównujący niemal wielkością powierzchni Luksemburga. Według danych z 15 lipca, łączna powierzchnia spalonych gruntów wynosiła 231 539 hektarów, czyli o 119 proc. więcej niż długoterminowa średnia dla tej pory roku. W połowie lipca EFFIS odnotował 1230 pożarów, podczas gdy średnia w tym okresie wynosi 478. Naukowcy z CAMS szacują, że do 16 lipca emisje dwutlenku węgla z pożarów lasów w krajach Unii Europejskiej wyniosły 1,9 megatony. Intensywne pożary emitują ogromne ilości zanieczyszczeń, co prowadzi do wzrostu temperatur i mniejszych opadów – a to z kolei napędza jeszcze bardziej ten cykl, tworząc idealne warunki dla wybuchu i rozprzestrzeniania się kolejnych pożarów.

Zdaniem ekspertów, wyniki analizy potwierdzają skuteczność wdrożonych dotychczas działań na rzecz poprawy tej jakości, choć wciąż pozostaje jeszcze sporo do zrobienia. Jak wynika z raportu, poziom powietrza w Europie powoli, lecz zauważalnie się poprawia, mimo że minione lato było najgorętszym zarejestrowanym latem w historii kontynentu.

Według analizy, w 2024 roku na dość stabilnym poziomie utrzymał się ozon, pomimo wysokich temperatur. Wiosną jego stężenie było dość niskie w porównaniu z poprzednimi latami, m.in. w Niemczech, na Węgrzech oraz w Polsce, co wynikało częściowo z opadów w tej części kontynentu.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Planeta
Susze czy powodzie to nie koniec. Zmiany klimatu spotęgują też inny problem
Planeta
Tysiące ton inwazyjnych wodorostów na plażach w Hiszpanii. Władze są bezradne
Planeta
Rekordowo mroźna zima po upalnym lecie. Nowa epoka lodowcowa w Europie?
Planeta
To był najcieplejszy czerwiec w historii zachodniej Europy. Dwie fale upałów
Planeta
Przyrodniczy „raj na Ziemi” może zniknąć. Zagrożeniem zmiany klimatu i turyści
Reklama
Reklama