Naukowcy pomylili się w sprawie globalnego ocieplenia? Ostrzeżenie eksperta

Tempo wzrostu średniej temperatury globalnej jest niewłaściwie szacowane – uważa jeden z czołowych amerykańskich klimatologów. I dodaje – szansa zahamowania wzrostu temperatury na poziomie poniżej 2 stopni Celsjusza jest już nierealna.

Publikacja: 07.02.2025 06:16

Zespół Jamesa Hansena zwraca uwagę na związek spadku zawartości siarki w spalinach generowanych prze

Zespół Jamesa Hansena zwraca uwagę na związek spadku zawartości siarki w spalinach generowanych przez transport morski a tempem wzrostu średniej temperatury na świecie.

Foto: Nilantha Ilangamuwa Unsplash

James Hansen – znany klimatolog i profesor z amerykańskiego Uniwersytetu Columbia – ostrzega, że tempo globalnego ocieplenia jest znacząco niedoszacowane przez naukowców.

Zdaniem amerykańskiego badacza oznacza to, że cel zakładający utrzymanie wzrostu średniej temperatury globalnej poniżej 2 stopni Celsjusza jest już niemożliwy do osiągnięcia. Amerykański klimatolog zaznacza, że przyczyną tego stanu rzeczy jest nie tylko nieustanny wzrost zużycia energii z paliw kopalnych na świecie, ale i to, że dotychczas nie zwracano uwagi na skutki redukcji ilości zanieczyszczeń generowanych przez transport morski.

Tempo globalnego ocieplenia było niedoszacowane

Najnowsza analiza przeprowadzona przez zespół Jamesa Hansena – byłego naukowca NASA, będącego jedną z pierwszych osób, które zaczęły jeszcze w latach 80. XX wieku ostrzegać przed nadchodzącymi zmianami klimatycznymi – sugeruje, że eksperci mogli niewłaściwie szacować tempo wzrostu średniej temperatury na świecie i pomijać istotne czynniki, które mają wpływ na to zjawisko.

Analiza Hansena wskazuje między innymi, że zmniejszenie poziomu zanieczyszczeń powietrza może być kluczowym czynnikiem wzrostu temperatur w ciągu ostatnich dwóch lat. Powód? Aerozole zawierające zanieczyszczenia mogą odbijać promieniowanie słoneczne i jednocześnie wpływać na zdolność odbijania światła przez chmury.

Badacze stwierdzili, że uzyskane przez nich wyniki znacznie przewyższają wartości podawane w innych badaniach. Zdaniem Hansena, poleganie – w zbyt dużej mierze – na modelach komputerowych proponowanych przez Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) prowadzi do zaniżenia prognozowanych skutków globalnego ocieplenia.

Czytaj więcej

Kryzys klimatyczny drastycznie zwiększył liczbę ekstremalnie upalnych dni w roku

Załamanie Atlantyckiej Południkowej Cyrkulacji Wymiennej (AMOC) może mieć tragiczne skutki 

Aby zrozumieć lepiej problem, naukowcy skupili się na efekcie regulacji z 2020 roku, która doprowadziła do drastycznego zmniejszenia ilości szkodliwych związków siarki w paliwach stosowanych w transporcie morskim. Nagły spadek zanieczyszczeń nad oceanami dostarczył badaczom danych pozwalających precyzyjniej określić efekty wpływu aerozoli na klimat.

Eksperci w ramach analizy zbadali korytarze żeglugowe na Pacyfiku, aby oszacować skalę tego efektu. Mierzyli zmiany w absorpcji promieniowania słonecznego przez planetę na tych obszarach. Z badań wynika, że spadek ilości aerozoli generowanych przez transport morski zwiększył ilość ciepła docierającego do Ziemi o 0,5 wata na metr kwadratowy.

To – jak zaznaczają badacze – równoważne jest efektowi ocieplenia jaki dałoby 10 lat emisji dwutlenku węgla na obecnym poziomie. Jak podkreślają naukowcy, dodatkowe ocieplenie mogłoby tłumaczyć niewyjaśnioną część wzrostu temperatury w ostatnich dwóch latach. Hansen i jego zespół ostrzegają, że klimat jest dużo bardziej wrażliwy na rosnące poziomy gazów cieplarnianych, niż nam się wydaje. 

Czytaj więcej

Globalne ocieplenie: Pierwszy dzień, gdy średnia temperatura wzrosła o 2 stopnie C

Analiza Hansena sugeruje także, że świat może osiągnąć poziom wzrostu średniej temperatury globalnej o 2 stopnie Celsjusza już w 2045 roku. „Taki wzrost temperatury zwiększa prawdopodobieństwo przekroczenia krytycznych punktów w systemie klimatycznym, takich jak załamanie Atlantyckiej Południkowej Cyrkulacji Wymiennej (AMOC)” – czytamy. Według badaczy może to nastąpić już w ciągu 20-30 lat, podczas gdy prognozy IPCC zakładały, że mogłoby do tego dojść w roku 2050. 

Badania z ostatnich lat wskazują także, że cyrkulacja atlantycka spowalnia i może dojść do jej załamania. Tymczasem, jeśli AMOC ulegnie zatrzymaniu, będzie to miało katastrofalne konsekwencje, choćby wzrost poziomu mórz i oceanów o kilka metrów. „Jeśli pozwolimy na załamanie AMOC, doprowadzi to do nieodwracalnych problemów, dlatego określamy to jako punkt, z którego nie ma powrotu” – ostrzegają naukowcy.

Część ekspertów, na których powołuje się między innymi brytyjski „Guardian”, podkreśla, że zespół Hansena zastosował inny model niż ten przyjęty przez IPCC, dodają też, że choć wyniki są alarmujące i odbiegają od przyjętego konsensusu dotyczącego tempa wzrostu średniej temperatury na świecie, nie można wykluczyć, że zespół Hansena ma rację.

Geoinżynieria rozwiąże problem ocieplenia klimatu? 

Hansen podkreśla, że pomimo bardzo poważnej sytuacji, nadal istnieje możliwość uniknięcia najgorszego scenariusza. Potrzebne są jednak do tego polityczne i technologiczne zmiany. Naukowiec apeluje między innymi o wprowadzenie opłaty węglowej oraz o rozwój energetyki jądrowej. „Podstawowym problemem jest to, że odpady pochodzące ze spalania paliw kopalnych nadal są wyrzucane do atmosfery za darmo” – podkreśla.

Hansen popiera też prowadzenie badań nad kontrowersyjnymi metodami geoinżynierii klimatycznej. „Nie rekomendujemy wdrażania interwencji klimatycznych, ale sugerujemy, by młode pokolenia miały dostęp do wiedzy na temat ich potencjału i ograniczeń” – stwierdził.

Eksperci zaznaczają, że nowe badania bez wątpienia rzucają wyzwanie dotychczasowym prognozom dotyczącym zmian klimatu i wskazują na znacznie szybsze tempo globalnego ocieplenia, niż przewidywano. Podczas gdy część naukowców kwestionuje niektóre założenia metodologiczne badania Hansena, wnioski z niego pokazują, że bez zdecydowanych działań politycznych i technologicznych świat nie będzie w stanie zatrzymać wzrostu temperatury poniżej kluczowego progu 2°C. 

James Hansen – znany klimatolog i profesor z amerykańskiego Uniwersytetu Columbia – ostrzega, że tempo globalnego ocieplenia jest znacząco niedoszacowane przez naukowców.

Zdaniem amerykańskiego badacza oznacza to, że cel zakładający utrzymanie wzrostu średniej temperatury globalnej poniżej 2 stopni Celsjusza jest już niemożliwy do osiągnięcia. Amerykański klimatolog zaznacza, że przyczyną tego stanu rzeczy jest nie tylko nieustanny wzrost zużycia energii z paliw kopalnych na świecie, ale i to, że dotychczas nie zwracano uwagi na skutki redukcji ilości zanieczyszczeń generowanych przez transport morski.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Planeta
Eksperci o przyczynach pożarów w Los Angeles. Wskazują na zmiany klimatu
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Planeta
Morze Aralskie się odrodzi? Nowy komunikat władz Kazachstanu. „Dwa lata pracy”
Planeta
Ponad tysiąc erupcji wulkanu Ibu w styczniu. Władze wzywają do ewakuacji
Planeta
Grenlandia: obiekt marzeń Donalda Trumpa i ofiara zmian klimatycznych
Planeta
Metan z Nord Streamu zatruł wody Bałtyku. Dotarł nawet do Zatoki Gdańskiej