Styczeń 2023 roku przeszedł do historii jako trzeci najcieplejszy po 2007 i 2020 roku. Według danych Copernicusa średnia miesięczna temperatura w ubiegłym miesiącu była o 2,2°C wyższa niż średnia z lat 1990-2020.
Miesiąc rozpoczął się od rekordowej fali upałów, a w co najmniej ośmiu krajach padł rekord historyczny najcieplejszych styczniowych dni. Wyjątkowo wysokich temperatur w Europie doświadczyły zwłaszcza kraje bałkańskie, Europa Wschodnia, Finlandia, północno-zachodnia Rosja oraz Svalbard, archipelag arktyczny u wybrzeży Norwegii. Zdaniem klimatologa Maximiliano Herrery, była to „najbardziej ekstremalna fala upałów w historii Europy”.
Temperatury przewyższające normy odnotowano między innymi we wschodniej części Stanów Zjednoczonych, Kanadzie oraz Meksyku.
Czytaj więcej
Tak ciepłego początku roku nie było od lat. 1 dnia miesiąca stacja meteorologiczna w Warszawie wskazała aż 18,9 st. Celsjusza – to nowy rekord temperatury w styczniu. I choć niebawem może być nieco chłodniej, wcale nie ma powodów do radości.
Według danych Copernicusa, w styczniu odnotowano również wyjątkowo intensywne topnienie lodu morskiego na Antarktydzie. Powierzchnia oceanu pokryta lodem znalazła się o 31 proc. poniżej średniej, co oznacza najniższy poziom, jaki kiedykolwiek zarejestrowano, znacznie przekraczający wcześniejszy rekord z 2017 roku.