Autorzy raportu podkreślają, że już dzisiaj Bułgaria jest jednym z najbardziej dotkniętych efektami kryzysu klimatycznego krajów w Europie. Tymczasem przy utrzymaniu obecnych poziomów emisji gazów cieplarnianych, w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat jej sytuacja może się znacznie pogorszyć.
Czytaj więcej
Według badania opublikowanego we wtorek w Glasgow, w oparciu o cele poszczególnych krajów, globalna temperatura może wzrosnąć o 2,4°C do 2100 roku.
W 2020 roku Bułgaria wygenerowała 38 milionów ton emisji dwutlenku węgla.
W oparciu o aktualne emisje, autorzy raportu szacują, że do 2100 roku temperatury w Bułgarii wzrosną aż o 4,4°C. Znacząco zmaleją z kolei opady (ponad 20 proc.), co zagrozi gospodarce wodnej oraz rolnictwu. Coraz częstsze będą z kolei susze, które do 2090 roku będą występować co roku, powszechne staną się również groźne powodzie, obecnie występujące raz na 50 lat. W efekcie szeregu anomalii pogodowych, plony pszenicy i kukurydzy zmaleją o 20 proc.
Ogromnym problemem bułgarskiej gospodarki jest uzależnienie od paliw kopalnych, od których według deklaracji rządu kraj zamierza odejść dopiero w 2038 roku. Jak czytamy w raporcie, Bułgaria charakteryzuje się największą energochłonnością w UE, zużywając niemal 400 kilogramów ekwiwalentu ropy naftowej na każde 1000 euro generowane przez krajową gospodarkę. Węgiel wykorzystuje się tutaj do produkcji energii elektrycznej, ropę w transporcie, a gaz w przemyśle oraz do ogrzewania.