W ostatnim budżecie obywatelskim Krakowa wygrał projekt "Posadźmy drzewa na Rynku Głównym”, za którym opowiedziało się tysiące mieszkańców miasta. Krzysztof Kwarciak, radny dzielnicowy ze Zwierzyńca i pomysłodawca projektu, chciał, aby na krakowskim rynku zasadzone zostały drzewa. Nie tylko ze względów estetycznych czy praktycznych – mogły bowiem zapewniać one latem cień. Jednym z argumentów były też zmiany klimatyczne, na które odpowiedzią powinno być zwiększanie obszarów zielonych w miastach. - Trzeba się przygotować na nadchodzące zmiany klimatyczne. Wprowadzenie zieleni do kolejnych obszarów miasta zwiększa retencję wód opadowych i zmniejsza temperatury. Skutki zmian klimatycznych będą prawdopodobnie wiązały się z podwyższeniem temperatur, jakie będą odnotowywane w naszym mieście, więc ważne jest, żeby mieszkańcy mogli mieć jakąś ulgę od tych wysokich temperatur - mówił Kwarciak w rozmowie z portalem Głos24. - Warto zwrócić uwagę, że na większości europejskich placów zieleń jest obecna w większym stopniu niż w Krakowie, więc myślę, że to byłby taki symboliczny projekt, świadczący o tym, że jednak to serce Krakowa staje się bardziej zielone - dodawał radny.
Choć pomysł przeszedł i zostanie zrealizowany, wygląda jednak na to, że będzie wyglądał nieco inaczej, niż zakładał jego pomysłodawca. Przynajmniej na starcie.
Czytaj więcej
Według badania ponad 1000 gatunków rosnących w miastach drzew, takich jak dęby, klony, topole, wiązy, sosny i kasztany, są zagrożone przez ocieplający się klimat.
Drzewa na rynku w Krakowie – miały być w gruncie, będą w donicach
Jak informuje Radio Kraków, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie, Piotr Kempf, zapowiedział, że drzewa pojawią się na rynku, ale najpierw zostaną zasadzone w doniczkach. - Chcemy sprawdzić, czy mieszkańcy pozytywnie odbiorą pomysł dodatkowych nasadzeń na Rynku Głównym. Plan jest taki, że drzewa na rynku powinny się pojawić w przyszłym roku, zgodnie z planem budżetu obywatelskiego - powiedział w rozmowie z medium. - Być może w miejscach, które zostaną zaakceptowane, pojawią się drzewa w donicach. W praktyce będzie można sprawdzić, czy one nie przeszkadzają, czy te miejsca są dobre - dodał Kempf.
Informacja wywołała kontrowersje i oburzenie wśród miejskich radnych oraz społeczników, którzy podkreślają, że zwycięski projekt zakładał posadzenie roślin do gruntu. - Drzewka w donicach zapewne szybko uschną - podkreśla Krzysztof Kwarciak, autor zwycięskiego projektu. - Zupełnie nie rozumiem pomysłu tymczasowego stawiania donic na Rynku Głównym. Uważam, że mieszkańców nie trzeba przyzwyczajać do drzew, a warto zająć się jak najszybszą realizacją projektu w docelowym kształcie - dodał. - Nie wiem, czemu w naszym mieście panuje takie zamiłowanie do prowizorycznych rozwiązań. Drzewka w donicach zapewne szybko uschną i staną się obiektem drwin, a przedsięwzięcie pochłonie sporo pieniędzy, których miastu coraz bardziej brakuje. Niskie drzewa nie będą miarodajne, żeby przetestować lokalizacje nasadzeń, więc ciężko jest znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie dla pomysłu. Nikt tego ze mną nie konsultował - zaznaczył radny, cytowany przez portal Kraków Nasze Miasto.