Betonowe japońskie miasta są szczególnie narażone na powodzie – brakuje tam bowiem gleby czy roślinności absorbującej nadmiar wody. Metropolie w Japonii nie były budowane z myślą o zarządzaniu kryzysowym w razie powodzi. A te – w związku ze zmianami klimatu – mają miejsce coraz częściej.
Jednym z miast, które w obliczu kryzysu klimatycznego postanowiło rozprawić się z tym problemem, jest stolica Japonii, Tokio. To właśnie tam przez 13 lat budowano gigantyczną konstrukcję podziemnego systemu przeciwpowodziowego. Inwestycja kosztowała równowartość 1,6 miliarda dolarów. Japoński projekt to najbardziej zaawansowany na świecie miejski system do walki z powodziami.
W obliczu ulewnych deszczy, z którymi w ostatnim czasie mierzyła się Japonia, władze kraju zdecydowały się rozbudować podziemny system. Bo choć dotychczas się sprawdzał, w przyszłości może zostać przeciążony.
Czytaj więcej
Powódź stulecia miała miejsce w 1997 roku, tymczasem już po niecałych 30 latach mamy kolejną. Obawiam się, że następna czeka już za rogiem. Klimat nie zmienia się liniowo – wzrost temperatury o ponad 1,5-2 stopni Celsjusza to ogromna zmiana, która bardzo negatywnie wpłynie na stabilność systemu klimatycznego – mówi Zbigniew Karaczun, profesor warszawskiej SGGW i ekspert Koalicji Klimatycznej, z którym rozmawia Aleksandra Bełdowicz.
Tokio: Najbardziej zaawansowany na świecie system do walki z powodziami
Obecnie tunele japońskiego Metropolitan Area Outer Underground Discharge Channel mają łączną długość 100 kilometrów, a podłączone do nich zbiorniki – ponad 60 metrów wysokości.