„Podziemna katedra” w Tokio się rozrasta. Ma uratować miasto przed powodziami

Japończycy zbudowali pod Tokio obiekt, który zyskał miano „podziemnej katedry”. To zbiorniki retencyjne zdolne pomieścić ogromne ilości wody. Japończycy mieli okazję je przetestować przy okazji tegorocznych ulew.

Publikacja: 04.10.2024 15:23

Największy z podziemnych zbiorników w Tokio ma 25 metrów wysokości.

Największy z podziemnych zbiorników w Tokio ma 25 metrów wysokości.

Foto: Akio Kon Bloomberg

Betonowe japońskie miasta są szczególnie narażone na powodzie – brakuje tam bowiem gleby czy roślinności absorbującej nadmiar wody. Metropolie w Japonii nie były budowane z myślą o zarządzaniu kryzysowym w razie powodzi. A te – w związku ze zmianami klimatu – mają miejsce coraz częściej.

Jednym z miast, które w obliczu kryzysu klimatycznego postanowiło rozprawić się z tym problemem, jest stolica Japonii, Tokio. To właśnie tam przez 13 lat budowano gigantyczną konstrukcję podziemnego systemu przeciwpowodziowego. Inwestycja kosztowała równowartość 1,6 miliarda dolarów. Japoński projekt to najbardziej zaawansowany na świecie miejski system do walki z powodziami.

W obliczu ulewnych deszczy, z którymi w ostatnim czasie mierzyła się Japonia, władze kraju zdecydowały się rozbudować podziemny system. Bo choć dotychczas się sprawdzał, w przyszłości może zostać przeciążony. 

Czytaj więcej

Zbigniew Karaczun: „Powódź to tylko jedno z zagrożeń, które nad nami wiszą”

Tokio: Najbardziej zaawansowany na świecie system do walki z powodziami

Obecnie tunele japońskiego Metropolitan Area Outer Underground Discharge Channel mają łączną długość 100 kilometrów, a podłączone do nich zbiorniki – ponad 60 metrów wysokości. 

Zbiornik główny – znany jako „podziemna katedra” – ma 25 metrów wysokości. W wyglądzie przypomina bardziej świątynię, niż podziemny zbiornik retencyjny, stąd jego potoczna nazwa.

Każdy z 59 filarów w japońskiej „katedrze” waży 500 ton. Gigantyczny system może pompować ponad 200 ton wody na sekundę. Choć już teraz obiekt robi ogromne wrażenie i świetnie sobie radzi, to japońskie władze – z myślą o przyszłości – zdecydowały się go rozbudować. Powód? Zmiany klimatyczne, które coraz częściej powodować mogą powodzie. 

Akio Kon Bloomberg

Decyzja o rozbudowie systemu została podjęta po tym, jak pod koniec sierpnia 2024 roku Tokio nawiedziły ulewne deszcze. Rozległa sieć tuneli spełniła zadanie i zapobiegła zalaniu miasta, ale eksperci są zdania, że globalne ocieplenie i związane z nim coraz trudniejsze warunki pogodowe sprawiają, iż należy przeprowadzić „poważną modernizację systemu”.

„Wraz ze wzrostem temperatury wzrasta ilość pary wodnej w atmosferze, co skutkuje stosunkowo większymi ilościami opadów” — powiedział w rozmowie z agencją Reutera profesor Uniwersytetu Tokijskiego Seita Emori, członek grupy zajmującej się klimatologią, która w 2007 roku otrzymała Nagrodę Nobla. „Przewidujemy, że wraz ze wzrostem temperatury w przyszłości spadną niespotykane dotąd ilości deszczu” — dodał.

Akio Kon Bloomberg

Projekt rozbudowy systemu ma trwać siedem lat. W jego ramach wzmocnione zostaną między innymi wały przeciwpowodziowe. Jednocześnie bliżej centrum Tokio realizowany jest także inny duży projekt, który ma na celu połączenie kanałów przyjmujących nadmiar wody z miejscowych rzek. Po ukończeniu w 2027 roku system ten będzie odprowadzał wodę powodziową pod ziemią do Zatoki Tokijskiej.

Czytaj więcej

Zmiany klimatu mogą zepchnąć miliony ludzi w ubóstwo

Japonia: „podziemna katedra” chroni Tokio przed powodziami

Od czasu oddania systemu znanego pod angielską nazwą Metropolitan Area Outer Underground Discharge Channel do użytku w 2006 roku system sprawił, że zaoszczędzono ponad miliard dolarów. Zdaniem japońskich władz, gdyby nie inwestycja, właśnie tyle pieniędzy kraj musiałby przeznaczyć na szkody po powodziach. 

Jedynie w czerwcu tego roku „podziemna katedra” uruchamiana była cztery razy. To więcej niż w całym 2023 roku. Podczas tajfunu Shanshan, który tego lata nawiedził Japonię, zbiornik zebrał wystarczająco dużo wody, by wypełnić stadion Tokyo Dome – w którym mieści się 45 tysięcy osób – prawie cztery razy. 

„Jeśli porównać sytuację do poprzednich lat, to istnieje tendencja do dużo większych ilości deszczu” — powiedział Reuterowi Yoshio Miyazaki, urzędnik ministerstwa ziemi odpowiedzialny za kompleks. „Gdyby nie istniał ten obiekt, poziom wody w głównej rzece Nakagawa i jej dopływach mógłby znacznie wzrosnąć, co doprowadziłoby do zalania domów, a nawet śmierci wielu osób” — zaznaczył. 

Centrum sterowania systemu.

Centrum sterowania systemu.

Akio Kon Bloomberg

Japonia jest krajem niezwykle podatnym na klęski żywiołowe – chodzi nie tylko o powodzie, ale i o trzęsienia ziemi i erupcje wulkanów czy tajfuny. Podobnie jak większość świata, kraj ten jednocześnie zmaga się z coraz trudniejszymi warunkami pogodowymi spowodowanymi globalnym ociepleniem. Jak zauważają eksperci, jednym z problemów jest właśnie to, że w Tokio coraz częściej zdarzają się nagłe, gwałtowne burze zwane „partyzanckimi” ulewami.

Sieć kanalizacyjna Tokio jest zaprojektowana tak, by radziła sobie z opadami deszczu do 75 mm na godzinę. Coraz częściej zdarzają się jednak lokalne burze, które przynoszą nawet do 100 mm. A to przeciąża system metropolii. 

Co ciekawe, tokijski system Metropolitan Area Outer Underground Discharge Channel, który będzie rozbudowywany, w porze suchej jest atrakcją turystyczną. Zwiedzający podziemne tunele turyści mają szansę wejść do największego systemu odwodnień na świecie. Zainteresowanie jest niemałe – w miejscu tym nakręcono już bowiem między innymi kilka filmów. 

Betonowe japońskie miasta są szczególnie narażone na powodzie – brakuje tam bowiem gleby czy roślinności absorbującej nadmiar wody. Metropolie w Japonii nie były budowane z myślą o zarządzaniu kryzysowym w razie powodzi. A te – w związku ze zmianami klimatu – mają miejsce coraz częściej.

Jednym z miast, które w obliczu kryzysu klimatycznego postanowiło rozprawić się z tym problemem, jest stolica Japonii, Tokio. To właśnie tam przez 13 lat budowano gigantyczną konstrukcję podziemnego systemu przeciwpowodziowego. Inwestycja kosztowała równowartość 1,6 miliarda dolarów. Japoński projekt to najbardziej zaawansowany na świecie miejski system do walki z powodziami.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Miasta
Naukowcy o przyczynach opadów deszczu i powodzi w Polsce. „Wydarzenie wyjątkowe”
Miasta
Fala upałów uderzyła w Sewillę. Eksperci: miasto zmienia się w pustynię
Miasta
Odporność warunkiem trwałego rozwoju miast: rusza 11. edycja programu Eco-Miasto
Miasta
Drastyczna podwyżka opłat za parkowanie SUV-ów. Mieszkańcy Paryża zdecydowali
Miasta
Londyn przegrywa ze zmianami klimatu. „Stoimy w obliczu śmiertelnego ryzyka”