Naukowcy z University College London przeanalizowali ponad 300 badań na temat skutków regulacji dotyczących emisji gazów cieplarnianych na całym świecie i porównali poziomy emisji od początku stulecia z wysiłkami na rzecz ich ograniczenia.
Według badania opublikowanego na łamach czasopisma Annual Reviews of Environment and Resources, wysiłki rządów w zakresie redukcji emisji w ciągu ostatnich dwudziestu lat należy ocenić jako skuteczne. Za szczególnie korzystne uznano technologie wspierające energię generowaną przez OZE oraz pojazdy elektryczne. Od początku wieku udało się dzięki nim ograniczyć emisje dwutlenku węgla o 4-15 proc., czyli od dwóch do nawet siedmiu miliardów ton rocznie. Z kolei działania takie tak wprowadzenie cen emisji dwutlenku węgla, wysiłki na rzecz ograniczenia wylesiania oraz polityki mające na celu zmniejszenie zużycia energii przyniosły mniej spektakularne efekty.
Czytaj więcej
Aktualne zobowiązania klimatyczne krajów z grupy G20 są za mało ambitne. Bez zdecydowanych zmian w 2030 roku emisje gazów cieplarnianych na mieszkańca będą niemal dwukrotnie wyższe niż poziom, który umożliwia uniknięcie najgorszych scenariuszy zmian klimatu.
Skuteczne zdaniem naukowców są również traktaty międzynarodowe. Naukowcy ocenili, że przyjęty w 1997 roku protokół z Kioto pomógł zredukować emisję gazów cieplarnianych o 7 proc. w pierwszym okresie rozliczeniowym obejmującym lata 2008–2012. Trudno ocenić jeszcze efekty podpisania porozumienia paryskiego z 2015 roku, choć autorzy badania podkreślają, że jego wpływ widać w szeregu działań politycznych, takich jak deklarowane krajowe plany klimatyczne.
Mimo, że w ciągu ostatnich dwóch dekad emisje gazów cieplarnianych nadal rosły, tempo wzrostu spadło. W latach 2000-2010 wynosiło 2,3 proc. rocznie, w latach 2011-2013 1,3 proc., a w 2014 roku 0,8 proc.