Reklama

„Sprawiedliwość klimatyczna” może dopaść branżę morską. W grę wchodzą miliardy

Od 10 do 15 mld dolarów co roku mogłyby przynieść opłaty od emisji w sektorze transportu morskiego. Branża rozkwitła wraz z rozwojem e-commerce i globalizacją gospodarki. Teraz mogłaby dorzucić się do walki ze zmianami klimatycznymi.

Publikacja: 23.07.2025 05:00

Jeden z kontenerowców Yang Ming w porcie w Keelung na Tajwanie.

pete/Wikipedia, Jeden z kontenerowców Yang Ming w Keelung

Jeden z kontenerowców Yang Ming w porcie w Keelung na Tajwanie.

Foto: pete/Wikipedia

Pomysł padł podczas 4. Międzynarodowej Konferencji na temat Finansowania Rozwoju w hiszpańskiej Sewilli i został zapisany w jej dokumentach końcowych. Punktem wyjścia do niego jest przygotowywany przez Międzynarodową Organizację Morską (International Maritime Organization) program działań dotyczących emisji gazów cieplarnianych – IMO Net Zero Framework.

Program zakłada, że na emisje sektora nałożone zostaną stosowne opłaty, które dadzą kwotę 10-15 mld dol. rocznie, przynajmniej w perspektywie 2035 r. Zdaniem uczestników obrad w Sewilli kwota ta mogłaby zostać bezpośrednio skierowana na potrzeby państw, które najbardziej cierpią wskutek zmian klimatycznych (podczas konferencji podawano jako przykłady Belize, Chile, Nigerię czy Wietnam). O tym, jakie inwestycje byłyby w ten sposób finansowane, decydowałyby indywidualne potrzeby kraju – ale w grę wchodzą m.in. infrastruktura portowa, produkcja paliw bezemisyjnych, infrastruktura zabezpieczająca przed skutkami zmian klimatycznych, odporne na nie rolnictwo.

Transport morski zapłaci za zmiany klimatyczne?

Transport morski wiele zawdzięcza gwałtownemu rozwojowi handlu online. Z danych firmy analitycznej SOAX wynika, że wartość transakcji dokonywanych w sektorze e-commerce rośnie co roku o kilkaset miliardów dol. – a pierwsze lata pandemii Covid-19 sprawiły, że rosła o niemalże bilion dolarów rocznie. W efekcie o ile w 2014 r. transakcje zawarte w sieci sumowały się do 1,34 bln dol. globalnie, to w 2024 r. było to już 6,33 bln dol. Zgodnie z prognozami w 2027 r. przebity zostanie próg 8 bln dol.

Czytaj więcej

Kraj w Europie, który „uzależnił się” od klimatyzacji. Samotny rekordzista

Oczywiście, nie wszystko, co kupujemy online, pływa po morzach i oceanach. Ale nie da się też ukryć, że znaczna część tych zakupów wcześniej do nas przypłynęła. Weźmy istotną informację: według SOAX w globalnym torcie e-handlu Azja odpowiadała w 2024 r. za 1,97 bln dol. – niemal jedną trzecią całości. Ilustruje to nie tyle siłę nabywczą lokalnych konsumentów, ile potęgę sektora produkcyjnego.

Reklama
Reklama

A biorąc pod uwagę, że również sprzedaż tradycyjnymi kanałami nie ucierpiała nadmiernie z powodu rozwoju e-commerce, to trudno się dziwić, że ruch na akwenach ożywił się w stopniu bez precedensu w historii. W Sewilli podawano m.in. że tylko dziesięciu największych armatorów z sektora transportu towarów między 2019 a 2023 r. odnotowało zysk operacyjny rzędu 300 mld dol., od którego zapłacili oni realnie ok. 9,7 proc. podatków.

Czytaj więcej

Chiny odjeżdżają reszcie świata w dziedzinie OZE. Rekordowe inwestycje

Za tą koniunkturą idą emisje. Jak ocenia OECD w latach 2019-2024 poziom emisji CO2 w transporcie morskim wzrósł z 889 do 974 mln ton, czyli mniej więcej o 9 proc. Branżowa organizacja Transport & Environment ocenia, że jeśli rynek dostaw morskich będzie dalej rozwijać się w tym tempie, do 2050 r. branża będzie odpowiadać za 10 proc. globalnych emisji. A weźmy pod uwagę jeszcze dodatkowe czynniki: np. w 2024 r. emisje sektora podskoczyły bardziej niż w latach poprzednich z uwagi na problemy w „wąskich gardłach” – w Kanale Sueskim i Panamskim – które wymusiły wydłużenie tras.

Opłata od emisji w sektorze transportu morskiego: Pieniądze dla krajów rozwijających się

Procesy te zachodzą w wyjątkowym momencie. W ostatnich, pandemicznych latach w wielu krajach świata dyskutowano o podatku od nadmiarowych zysków (windfall tax) i za taki też podatek uznaje się opłatę, którą chciałaby wprowadzić IMO. Mało tego, w ostatnich latach największe emocje podczas szczytów klimatycznych ONZ budzą koncepcje specjalnego funduszu na rzecz krajów rozwijających się, których nie stać na zabezpieczanie się i uodpornienie na zmiany klimatyczne. Pomysł wykorzystania w tym celu opłaty nakładanej na transport morski wydaje się oczywisty.

Przypomnijmy, że podczas ubiegłorocznego Szczytu Klimatycznego w Baku (COP29) uzgodniono potrojenie środków kierowanych na potrzeby krajów rozwijających się, z obecnych 100 mld dol. rocznie do 300 mld w 2035 r. Wraz z zaangażowaniem pieniędzy pochodzących z innych źródeł niż rządowe kwoty kierowane do regionów w potrzebie miałyby sięgnąć w sumie 1,3 bln dol. w 2035 r.

Pomysł padł podczas 4. Międzynarodowej Konferencji na temat Finansowania Rozwoju w hiszpańskiej Sewilli i został zapisany w jej dokumentach końcowych. Punktem wyjścia do niego jest przygotowywany przez Międzynarodową Organizację Morską (International Maritime Organization) program działań dotyczących emisji gazów cieplarnianych – IMO Net Zero Framework.

Program zakłada, że na emisje sektora nałożone zostaną stosowne opłaty, które dadzą kwotę 10-15 mld dol. rocznie, przynajmniej w perspektywie 2035 r. Zdaniem uczestników obrad w Sewilli kwota ta mogłaby zostać bezpośrednio skierowana na potrzeby państw, które najbardziej cierpią wskutek zmian klimatycznych (podczas konferencji podawano jako przykłady Belize, Chile, Nigerię czy Wietnam). O tym, jakie inwestycje byłyby w ten sposób finansowane, decydowałyby indywidualne potrzeby kraju – ale w grę wchodzą m.in. infrastruktura portowa, produkcja paliw bezemisyjnych, infrastruktura zabezpieczająca przed skutkami zmian klimatycznych, odporne na nie rolnictwo.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Klimat
Szczyt klimatyczny w Brazylii coraz bliżej. Wszystkie grzechy gospodarza
Klimat
Rynek nieruchomości czeka rewolucja. Klasy energetyczne budynków coraz bliżej
Klimat
Świat jak z filmu „Interstellar”. Agenda ONZ ostrzega: nadchodzą burze pyłowe
Klimat
Pomaga w czasie suszy i podczas powodzi. Dlaczego Polska potrzebuje retencji?
Klimat
Klimat i bezpieczeństwo Polski. Ekspert: „Na takie tematy nie ma miejsca”
Reklama
Reklama