Reklama

Szczyt klimatyczny w Brazylii coraz bliżej. Wszystkie grzechy gospodarza

Brazylia, organizator tegorocznego szczytu klimatycznego COP30, nie radzi sobie z zatrzymaniem wycinki lasów Amazonii czy z odchodzeniem od paliw kopalnych. Czy brazylijskie władze będą w stanie zmobilizować kraje biorące udział w szczycie do podjęcia koniecznych działań na rzecz klimatu?

Publikacja: 22.07.2025 12:12

Nowa droga prowadząca do brazylijskiego miasta Belem, powstająca na potrzeby tegorocznego szczytu kl

Nowa droga prowadząca do brazylijskiego miasta Belem, powstająca na potrzeby tegorocznego szczytu klimatycznego. Jej budowa wymagała wycięcia fragmentu lasów amazońskich.

Foto: Alessandro Falco/Bloomberg

Rok 2024 został uznany przez naukowców za najcieplejszy w historii pomiarów na świecie oraz pierwszy rok kalendarzowy, w którym odnotowano wzrost temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do poziomów przedindustrialnych. Nie oznacza to jeszcze, że cele określone w porozumieniu paryskim są już definitywnie nieosiągalne, ale należy uznać, że czasu na działanie jest coraz mniej. To zaś znaczy, że tegoroczna Konferencja Stron COP30, która odbędzie się w brazylijskim Belem, będzie miała ważną rolę do odegrania, do tego w wyjątkowo niesprzyjającej sytuacji geopolitycznej.

Przewodniczący tegorocznego szczytu w Belem, André Corrêa do Lago, wyraził na początku roku obawy związane z faktem, że prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ponownie wycofał USA z porozumienia paryskiego. Brazylijski dyplomata podkreślił, że jeden z największych emitentów gazów cieplarnianych na świecie jest „niezbędnym graczem” w walce z kryzysem klimatycznym. Wycofanie się z porozumienia klimatycznego rozważał również prezydent Argentyny, choć na razie nie podjął w tym kierunku żadnych kroków.

COP30: Najważniejsze wyzwania szczytu klimatycznego w Brazylii

Konflikty zbrojne w różnych częściach świata skupiają na sobie uwagę, spychając na dalszy plan konieczność podjęcia zdecydowanych działań na rzecz klimatu. Tymczasem kryzys klimatyczny się pogłębia, a czasu płynie. COP30 powinien spróbować skutecznie zwrócić uwagę na zmiany klimatu, jako problem łączący społeczność międzynarodową ponad podziałami i wymagający wspólnych działań.

Ubiegłoroczny szczyt klimatyczny COP29 w Baku został okrzyknięty „COP-em finansowym”. Nie przyniósł przełomowych uzgodnień, a najbogatsze kraje zgodziły się na minimalne zobowiązanie do płacenia 300 miliardów dolarów rocznie na finansowanie działań klimatycznych na rzecz krajów rozwijających się. Położono też podwaliny pod uruchomienie światowego rynku handlu emisjami CO2.

Czytaj więcej

Świat jak z filmu „Interstellar”. Agenda ONZ ostrzega: nadchodzą burze pyłowe
Reklama
Reklama

Jednym z najważniejszych wyzwań COP30 ma być zwiększenie ambicji w zakresie globalnej redukcji emisji. Do lutego 2025 roku kraje były zobowiązane do przedstawienia zaktualizowanych krajowych planów klimatycznych czyli tak zwanych NDC. Według inicjatywy Climate Action Tracker, z 200 krajów, które w listopadzie mają zasiąść do negocjacji klimatycznych w Belem, do końca czerwca 2025 roku plany NDC przedstawiły zaledwie 24 kraje, z czego jedynie plan Wielkiej Brytanii został uznany za zgodny ze ścieżką dążenia do utrzymania wzrostu globalnej temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej.

Według oświadczenia przewodniczącego COP30, jednym z kluczowych tematów w Belem będzie przyspieszenie adaptacji do zmian klimatu. Brazylia planuje przedstawić propozycję „globalnego NDC”, w ramach którego znajdzie się ponad 400 dobrowolnych zobowiązań klimatycznych podjętych na poprzednich Konferencjach Stron ONZ, jednocześnie wspierając współpracę między firmami i regionami. W ramach COP30 Brazylia zdecydowała się zaprosić społeczność międzynarodową do „mutirão”, co w języku portugalskim oznacza grupę zjednoczoną w celu realizacji wspólnego zadania.

Brazylia: Wycinka lasów Amazonii trwa

W związku z bliskością tegorocznego szczytu klimatycznego do cennego przyrodniczo lasu deszczowego Amazonii, COP30 został nazwany „naturalnym”. Walka Brazylii o ograniczanie wylesiania Amazonii nie jest jednak łatwa, choć w ostatnich latach odnotowano sporą poprawę.

W ciągu pierwszych trzech lat urzędowania poprzedniego prezydenta Javiera Bolsonaro w Amazonii wycięto ponad 34 000 km2 lasów, co stanowiło wzrost o 52 proc. w stosunku do poprzednich trzech lat. Obecny prezydent Luiz Inacio Lula da Silva objął urząd w 2023 roku. Jak wskazują dane INPE, brazylijskiej agencji kosmicznej, w okresie od sierpnia 2022 roku do lipca 2023 roku, wycinka amazońskich lasów spadła o 22,3 proc. w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej, a od stycznia do listopada 2023 roku spadek wyniósł 55,6 proc. w stosunku do roku poprzedniego.

Czytaj więcej

Rekordowe upały w Europie. Dane pokazują gwałtowny wzrost liczby zgonów

W tym miesiącu odnotowano jednak wzrost wylesiania, co według rządowych danych wynika z dotkliwej suszy oraz trwającego strajku pracowników ochrony środowiska. Szacuje się, że wycięto ok. 666 km2 lasów, czyli o 33 proc. więcej niż w lipcu ubiegłego roku. Utrata lasów nie wynika jedynie z wycinki, jest też efektem intensywnych pożarów, które mają swoje źródło w podpaleniach.

Reklama
Reklama

Według danych brazylijskiego rządu, aż 91 proc. strat w brazylijskiej części Amazonii jest powiązanych z nielegalną działalnością, taką jak karczowanie gruntów pod rolnictwo i górnictwo, często organizowaną przez międzynarodowe grupy przestępcze. Opublikowane pod koniec czerwca badanie przeprowadzone przez brytyjską organizację pozarządową Earthsight wykazało, że na nielegalnie wylesianych terenach Amazonii hodowane są zwierzęta, których skóry kupują marki takie jak Chanel, Balenciaga czy Gucci.

Prezydent Lula zobowiązał się do całkowitego zakończenia wylesiania w Amazonii do 2030 roku, jednak jego obecna kadencja kończy się w roku 2026 i nie jest pewne, czy zamierza ubiegać się o reelekcję.

Brazylia nie chce odchodzić od paliw kopalnych

Jednym z celów tegorocznej prezydencji ma być również omówienie problemu marnowanej żywności w łańcuchu dostaw, co ma ogromny wpływ na środowisko, ale też wzrostu liczby osób zagrożonych głodem na świecie. Szacuje się, że marnowanie żywności odpowiada za ok. 10 proc. emisji gazów cieplarnianych i prowadzi do utraty do 55 milionów ton żywności rocznie w kraju. Zgodnie z danymi zebranymi przez koalicję Pacto contra a fome (Pakt przeciwko głodowi), aż 64 miliony Brazylijczyków cierpią z powodu braku bezpieczeństwa żywnościowego, a ponad 8 milionów cierpi z powodu głodu.

Czytaj więcej

Kraj w Europie, który „uzależnił się” od klimatyzacji. Samotny rekordzista

Brazylia nie jest też po dobrej stronie sporu dotyczącego odejścia od paliw kopalnych. Prezydent Luiz Inacio Lula da Silva niedawno wyraził aprobatę dla eksploracji złóż ropy naftowej u ujścia Amazonki, a rząd zatwierdził przystąpienie Brazylii do Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC+).

Brazylia posiada niemal jedną piątą niedawno odkrytych światowych zasobów ropy naftowej i gazu ziemnego. W czasie trwania 62. sesji Organu Pomocniczego ds. Doradztwa Naukowego i Technicznego oraz Organu Pomocniczego ds. Wdrażania Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) w czerwcu, rząd Brazylii sprzedał prawa do wydobycia ropy naftowej i gazu w 172 regionach kraju i na jego wodach (z czego 47 znajduje się na morzu, w pobliżu ujścia Amazonki).

Reklama
Reklama

Kraj zajmuje ósme miejsce na świecie pod względem wielkości eksportu paliw kopalnych, plasując się m.in. za Arabią Saudyjską, Rosją i Stanami Zjednoczonymi. Widać jednak, że rząd brazylijski planuje zwiększyć swój udział w rynku. Jak oświadczył niedawno brazylijski minister energii Alexandre Silveira, „nie powinniśmy wstydzić się, że jesteśmy producentami ropy naftowej”. Stwierdził również, że „Brazylia musi się rozwijać, rosnąć, tworzyć dochód i miejsca pracy”.

Dyskredytacja polityki klimatycznej

Trzy wcześniejsze szczyty klimatyczne odbyły się w krajach bardzo mocno zależnych od ropy i każdy z nich zapisał się jakimś epizodem, wskazującym na konflikt interesów podczas negocjacji, które miały przynieść skuteczne rozwiązania w dobie kryzysu klimatycznego. W ubiegłym roku prezydent Azerbejdżanu, który organizował COP29, otworzył szczyt przemówieniem, w którym wychwalał paliwa kopalne jako „dar boży”. Rok wcześniej COP28 w Dubaju przewodniczył Sultan al-Dżaber, prezes Abu Dhabi National Oil Company, który podczas spotkań klimatycznych omawiał umowy dotyczące paliw kopalnych z 15 krajami. Na COP27 w Egipcie pojawiło się ponad 600 lobbystów związanych z branżą paliw kopalnych, co stanowiło wzrost o ponad 25 proc. w stosunku do roku poprzedniego.

Zdaniem Claudio Angelo, koordynatora ds. komunikacji w brazylijskiej organizacji non-profit Observatorio do Clima, Brazylia otrzymała wyjątkową szansę na przewodzenie globalnej debacie na temat klimatu i zwiększenie jej wysiłków na rzecz ekspansji paliw kopalnych byłoby „zdradą tego mandatu”.

Prezydent COP30 w wywiadzie dla „The Guardian” ostrzegał niedawno, że świat stoi w obliczu nowego sposobu negowania zmian klimatu, polegającego na dyskredytacji polityki klimatycznej.

– Nie sądzę, żebyśmy mieli do czynienia z negacją zmian klimatycznych. To nie jest negacja naukowa, to negacja ekonomiczna – stwierdził ambasador Corrêa do Lago, podkreślając, że takie zaprzeczanie może być równie niebezpieczne, co podważanie naukowych ustaleń w kwestii zmian klimatu.

Rok 2024 został uznany przez naukowców za najcieplejszy w historii pomiarów na świecie oraz pierwszy rok kalendarzowy, w którym odnotowano wzrost temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do poziomów przedindustrialnych. Nie oznacza to jeszcze, że cele określone w porozumieniu paryskim są już definitywnie nieosiągalne, ale należy uznać, że czasu na działanie jest coraz mniej. To zaś znaczy, że tegoroczna Konferencja Stron COP30, która odbędzie się w brazylijskim Belem, będzie miała ważną rolę do odegrania, do tego w wyjątkowo niesprzyjającej sytuacji geopolitycznej.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Klimat
Rynek nieruchomości czeka rewolucja. Klasy energetyczne budynków coraz bliżej
Klimat
Świat jak z filmu „Interstellar”. Agenda ONZ ostrzega: nadchodzą burze pyłowe
Klimat
Pomaga w czasie suszy i podczas powodzi. Dlaczego Polska potrzebuje retencji?
Klimat
Klimat i bezpieczeństwo Polski. Ekspert: „Na takie tematy nie ma miejsca”
Klimat
Ich praca warta jest miliardy euro. Europejskie pszczoły i motyle wymierają
Reklama
Reklama