Zespół naukowców z Islandii ma ambitny plan związany z jednym z lokalnych kompleksów wulkanicznych. W ciągu najbliższych kilku lat chce wwiercić się w stopioną magmę na głębokość około 1600 metrów. Dlaczego badacze chcą zaryzykować? Eksperci mają nadzieję, że dzięki wnioskom z badań w przyszłości uda im się między innymi opracować skuteczną technologię wykorzystania tego niemal nieograniczonego źródła czystej energii.
Islandia: naukowcy będą wiercić w wulkanicznej magmie
Początkowo celem przedsięwzięcia było pogłębienia wiedzy na temat tego, jak magma zachowuje się pod ziemią oraz co dokładnie sprawia, że wulkany wybuchają w konkretnym momencie. „Magma wewnątrz Ziemi to ostatnia niezbadana granica” – powiedział w rozmowie z serwisem internetowym „Business Insider” Hjalti Páll Ingólfsson z KMT, organizacji Krafla Magma Testbed, która planuje kontrolowane naruszenie komory magmowej.
Czytaj więcej
W Grindavik, mieście w południowo-zachodniej Islandii, można zobaczyć ogromne pęknięcia w nawierzchni dróg, spowodowane trzęsieniem ziemi. Władze obawiają się erupcji wulkanu, dlatego ewakuowano mieszkańców. Dostali pięć minut, by zabrać najcenniejsze rzeczy. Reszta może zostać zniszczona przez lawę.
Badacze, wiercąc otwór w komorze magmowej, będą starali się wywnioskować między innymi, jak pozyskiwać „nieograniczoną i czystą energię”. Jak zaznaczali wcześniej, efektem przedsięwzięcia ma być „infrastruktura naukowa analogiczna do układu teleskopów, stacji polarnej, akceleratora cząstek czy obserwatorium dna morskiego, w której można zbadać i zrozumieć wcześniej mało znane środowisko”.
Naukowcy chcą wywiercić w wulkanie otwór o głębokości około 1600 metrów. „Mamy nadzieję zaoferować bezprecedensowy wgląd w działanie wulkanów i otworzyć nowe możliwości wykorzystania nieograniczonej energii geotermalnej” – podkreślają naukowcy. Jak dodają, badania poświęcone komorom magmowym mają kluczowe znaczenie. „Te baseny stopionej skały, znajdujące się w skorupie ziemskiej, mogą tworzyć wulkany, jeśli znajdą sposób na dotarcie na powierzchnię. Jednak niezwykle trudno je zlokalizować za pomocą sprzętu powierzchniowego i trudno je wyśledzić przed erupcją” – czytamy.