Islandia, która leży na styku dwóch płyt kontynentalnych, znajduje się na terenie znanym z dużej aktywności sejsmicznej. Kraj ten ma aż 33 aktywne wulkany – to obszar najbardziej aktywny sejsmicznie w Europie. Wybuchy wulkanów zdarzają się tu średnio co 3-4 lata, z tego połowa ma miejsce pod lodowcami.
W ostatnim czasie sytuacja w kraju jest niezwykle trudna. Od kilku tygodni Islandię nawiedzają bowiem wstrząsy sejsmiczne poprzedzające spodziewaną erupcję wulkanu Fagradalsfjall. I choć Islandczycy uspokajają, że sytuacja jest pod kontrolą, to sprawa jest na tyle poważna, że zdecydowano się wprowadzić stan wyjątkowy w kraju, a miasto Grindavik zostało w ekspresowym tempie ewakuowane.
Czytaj więcej
Chińscy naukowcy przeprowadzili badanie, z którego wynika, że pochodzący z pożarów i erupcji wulkanów dym mógł zrównoważyć ocieplenie klimatu nawet o 20 procent. Zdaniem badaczy nie rozwiązuje to jednak problemu globalnego ocieplenia.
Stan wyjątkowy na Islandii. Kiedy dojdzie do erupcji wulkanu?
W piątek 10 listopada półwyspem Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii wstrząsnęła intensywna seria trzęsień ziemi. Dzień później, z powodu obaw o erupcję wulkanu Fagradalsfjall, z Grindavik, miasta w południowo-zachodniej Islandii – po raz pierwszy od pięciu dekad – ewakuowano mieszkańców. Prawdopodobnie dopiero za kilka tygodni dowiedzą się oni, czy w ogóle będą mogli powrócić do swoich domów. I czy będą mieli do czego wracać. Eksperci wskazują, że wszystko zależy od tego, w którą stronę pójdzie wylew magmy.
Mieszkańcy Grindavik od kilku dni wywozili z miasta swoje rzeczy, w obawie przed wybuchem wulkanu.