Dezinformacja klimatyczna ma się świetnie. Dlaczego przestaliśmy ufać naukowcom?

Badania pokazują, że fałszywe treści podważające naukowy konsensus w sprawie zmian klimatu można znaleźć w zasadzie na wszystkich platformach społecznościowych. Co gorsza, wśród platform trudno znaleźć taką, która ogranicza zasięgi klimatycznych fake newsów.

Publikacja: 21.02.2025 16:08

Amerykański prezydent Donald Trump jedną ze swoich pierwszych decyzji wycofał USA z porozumienia par

Amerykański prezydent Donald Trump jedną ze swoich pierwszych decyzji wycofał USA z porozumienia paryskiego, co ucieszyło wielu Amerykanów kwestionujących wpływ człowieka na zmiany klimatu.

Foto: ANDREW CABALLERO-REYNOLDS / AFP

Zgodnie z najnowszym raportem Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) na temat największych globalnych zagrożeń, z którymi w tym roku zmierzy się świat, w ścisłej czołówce znalazły się zarówno zmiany klimatu, jak i dezinformacja.

Za nami najgorętszy styczeń w historii pomiarów

Rok 2025 jest dla walki z dezinformacją klimatyczną szczególnie istotny. Ku zaskoczeniu naukowców styczeń okazał się najgorętszym w historii, a eksperci z brytyjskiego Met Office szacują, że rok 2025 może się okazać jednym z trzech najcieplejszych, obok 2023 oraz 2024.

W tym roku odbędzie się również konferencja klimatyczna COP30 w Brazylii. Państwo to niedawno uruchomiło wraz z Organizacją Narodów Zjednoczonych inicjatywę mającą na celu zwalczanie dezinformacji klimatycznej w internecie. Jak stwierdził sekretarz generalny ONZ António Guterres, zorganizowane kampanie dezinformacyjne stoją na przeszkodzie globalnego postępu w zakresie zmian klimatu, tymczasem zostaje coraz mniej czasu na powstrzymanie najgorszych scenariuszy zmian klimatu.

Czytaj więcej

Krytyczny raport o organizacji WWF. Chodzi o polowania na niedźwiedzie polarne

– Musimy walczyć ze skoordynowanymi kampaniami dezinformacyjnymi utrudniającymi globalny postęp w zakresie zmian klimatycznych, od całkowitego zaprzeczania, przez greenwashing, po nękanie naukowców zajmujących się klimatem – oświadczył Guterres.

Według naukowców z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) „celowe podważanie nauki” przyczynia się do „błędnych postrzegania naukowego konsensusu, niepewności, lekceważenia ryzyka oraz sprzeciwu”.

Sęk w tym, że dezinformacja klimatyczna jest dla wielu podmiotów bardzo opłacalna. Organizacja Global Witness przeprowadziła w 2024 roku dochodzenie, w ramach którego ustaliła, że skrajnie prawicowy serwis internetowy The Epoch Times, która regularnie publikuje treści sceptyczne wobec zmian klimatycznych, w ciągu zaledwie 12 miesięcy wygenerowała niemal 1,5 mln dolarów przychodu. Publikowano również reklamy zawierające fałszywe informacje na platformach należących do Mety, która zresztą niedawno zrezygnowała ze współpracy z niezależnymi weryfikatorami faktów. Oznacza to, że szerzenie dezinformacji klimatycznej na łamach serwisów społecznościowych będzie jeszcze łatwiejsze i bardziej opłacalne. Dodatkowym ułatwieniem jest rozwój sztucznej inteligencji, dzięki której generowanie sensacyjnych treści, podważających zmiany klimatu, jest jeszcze wygodniejsze.

Poza korzyściami finansowymi szerzenie fałszywych treści ma również wymiar polityczny – ułatwia wprowadzenie chaosu i manipulację społeczeństwem, zdezorientowanym przez dezinformację.

Rosyjska ofensywa dezinformacji w Polsce

Opublikowany niedawno raport komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich wykazał, że w latach 2004–2024 Rosja oraz Białoruś rozpowszechniały w Polsce fałszywe informacje mające na celu pogłębienie podziałów społecznych, podważenie zaufania do instytucji demokratycznych i osłabienie Zachodu.

Poza szerzeniem treści mających wzbudzić nieufności wobec władz państwa oraz instytucji międzynarodowych, intensywnie rozpowszechniano też fałszywe informacje dotyczące nauki o klimacie, unijnych celów klimatycznych oraz Zielonego Ładu. Eksperci potwierdzili, że od maja 2022 do maja 2024 r. strona rosyjska była dominującym autorem narracji dotyczącej zielonej energii w polskich serwisach informacyjnych oraz mediach społecznościowych.

Czytaj więcej

Czy w Polsce mamy suszę? Ekspert z IMGW: Sytuacja jest bardzo nietypowa

Poza podważaniem założeń zrównoważonej polityki promowano klimatyczne teorie spiskowe oraz atakowano aktywistów klimatycznych. Szacuje się, że roczne wydatki Rosji na działania propagandowe i dezinformacyjne sięgają nawet 4 mld dol.

Od lat znaczenie serwisów społecznościowych wzrasta, a dla wielu osób stają się one głównym źródłem informacji. Jak wynika z opublikowanego niedawno badania EP Youth Survey 2024, aż 42 proc. Europejczyków w wieku 16–30 lat czerpie z nich większość informacji na tematy polityczne oraz społeczne. Zdecydowana większość respondentów potwierdziła, że była w ciągu tygodnia poprzedzającego badanie narażona na dezinformację, a siedem na 10 osób oświadczyło, że jest w stanie rozpoznać fałszywe treści.

Platformy takie jak X, TikTok czy Facebook od lat wypadały kiepsko pod względem skuteczności walki z dezinformacją klimatyczną. W świetle wygranej Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych należy się spodziewać, że szerzenie fałszywych treści, spójnych z interesami branży paliw kopalnych, będzie jeszcze bardziej popularne.

„Fake newsy” w sprawie klimatu

Co gorsza, wśród platform społecznościowych trudno znaleźć taką, która ogranicza zasięgi klimatycznych fake newsów. Firma Ripple Research przeprowadziła badanie, z którego wynika, że nawet jedna z najbardziej wiarygodnych dotychczas platform społecznościowych, czyli LinkedIn, nie jest odporna na dezinformację. Wśród znalezionych postów dezinformacyjnych najczęściej stosowaną narracją było podważanie rozwiązań klimatycznych oraz polityk klimatycznych, rzadko jednak wprost zaprzeczano kryzysowi klimatycznemu. Starano się natomiast wzbudzić wątpliwości odbiorców, prezentując np. czystą energię jako niepewną lub nieefektywną.

Niedawne badanie opublikowane na łamach czasopisma „PLOS Climate” ujawniło, że trzy branże związane z paliwami kopalnymi – firmy naftowe, producenci tworzyw sztucznych oraz agrochemikaliów – chętnie ze sobą współpracują na platformach społecznościowych, aby podważać wpływ paliw kopalnych na zmiany klimatu. W ramach badania przeanalizowano ponad 120 tys. tweetów z lat 2008–2023 opublikowanych przez dziewięciu kluczowych graczy z branży energetycznej, tworzyw sztucznych oraz producentów nawozów sztucznych i pestycydów.

Eksperci przyjrzeli się również powiązaniom między kontami z różnych branż i odkryli, że każde z dziewięciu badanych kont wspomniało lub zostało wspomniane przez co najmniej cztery inne konta w grupie. Dostrzeżono również podobną narrację wszystkich kont, np. każdy sektor mocno promował szczelinowanie w celu wydobycia gazu ziemnego, przekonując, że gaz szczelinowany jest „paliwem pomostowym” i lepszym dla środowiska niż węgiel lub ropa.

Nie jest to prawda – szczelinowanie wywiera negatywny wpływ na środowisko, m.in. w związku z emisjami metanu, wyjątkowo silnego gazu cieplarnianego. Dodatkowo autorzy badania odkryli, że każdy z podmiotów był zaangażowany w komunikację z amerykańskimi organizacjami rządowymi, takimi jak Agencja Informacji Energetycznej (EIA) oraz Agencja Ochrony Środowiska (EPA), co ich zdaniem wskazuje na „wysoki poziom zaangażowania w politykę lub regulacje, szczególnie w kwestie energetyczne i środowiskowe”.

Wespół w zespół przeciw klimatowi

Cytowany przez DeSmog Ben Franta, adiunkt ds. sporów klimatycznych na Uniwersytecie Oksfordzkim w Wielkiej Brytanii, skomentował wyniki badań, mówiąc, że praca doskonale ukazuje powiązania przemysłu paliw kopalnych, plastikowego oraz chemikaliów rolniczych oraz ich wspólne wysiłki na rzecz negowania zmian klimatu.

Jak się okazuje, szerzenie dezinformacji jest bardzo proste, nie wymaga bowiem wyrafinowanych zabiegów, a jedynie powielania tych samych treści. Według badania naukowców z Australian National University powtarzanie fałszywych twierdzeń na tematy związane z kryzysem klimatycznym sprawia, że ich odbiorcy uznają je za bardziej wiarygodne. Co więcej, na ten efekt narażone są również osoby, które nie podważają naukowego konsensusu dotyczącego zmian klimatu i wyrażają zaniepokojenie pogłębiającym się kryzysem klimatycznym.

Badanie opublikowane w czasopiśmie naukowym „Plos One” wykazało, że ludzie byli bardziej skłonni ocenić stwierdzenie jako prawdopodobnie prawdziwe, jeśli wcześniej się z nim zetknęli. Autorzy badania nazwali to „efektem iluzorycznej prawdy” i podkreślili niebezpieczeństwo wynikające z rozpowszechnianiem fałszywych treści.

Globalne wrzenie zamiast ocieplenia

Szerzenie fałszywych treści ułatwia również nieprecyzyjne stosowanie określeń takich jak „globalne ocieplenie”, które odnosi się wyłącznie do wzrostu globalnej temperatury. Tymczasem często używa się go jako synonimu „zmian klimatu”, które obejmują również szerszy zakres zmian wpływających na systemy klimatyczne, takich jak zmiany wzorców opadowych czy zwiększona częstotliwość oraz intensywność występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych.

Prof. Richard Betts, który kieruje badaniami klimatycznymi Met Office, stwierdził, że zamiast „globalnego ocieplania” należałoby raczej mówić o „globalnym wrzeniu”, a naukowcy chętniej używają wyrażenia „kryzys klimatyczny”.

W raporcie stworzonym przez Reuters Institute for the Study of Journalism we współpracy z Laudes Foundation oraz European Climate Foundation przeanalizowano reakcje na wiadomości związane ze zmianami klimatu mieszkańców ośmiu krajów: Brazylii, Francji, Niemiec, Indii, Japonii, Pakistanu, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Badanie przeprowadzono w listopadzie 2024 roku. Autorzy ustalili, że co drugi mieszkaniec tych krajów co tydzień zapoznaje się z jakąś wiadomością związaną z klimatem, przy czym największe zainteresowanie wzbudzają one we Francji, gdzie liczba ta sięga 60 proc. Z kolei w Stanach Zjednoczonych, gdzie w listopadzie wybierano prezydenta, jedynie co trzeci mieszkaniec czytał bądź oglądał wiadomości dotyczące klimatu.

W badaniu ustalono, że główną platformą informacyjną dla większości mieszkańców wciąż pozostają tradycyjne wiadomości, przy czym największą popularnością cieszą się wiadomości telewizyjne oraz witryny lub aplikacje online oferujące wideo.

Średnio co drugi respondent deklarował zaufanie do mediów informacyjnych w kwestii klimatu, a naukowcom – według badania – ufa aż 74 proc. ankietowanych. Co czwarty ankietowany uznał, że co tydzień spotyka się z dezinformacją klimatyczną. W Indiach narażenie na dezinformację deklarowało aż 43 proc. respondentów, w Wielkiej Brytanii 17 proc., a w Japonii 16 proc.

Wśród źródeł odpowiedzialnych za rozpowszechnianie fałszywych treści związanych z klimatem ankietowani najczęściej wskazywali polityków, celebrytów oraz aktywistów.

Zgodnie z najnowszym raportem Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) na temat największych globalnych zagrożeń, z którymi w tym roku zmierzy się świat, w ścisłej czołówce znalazły się zarówno zmiany klimatu, jak i dezinformacja.

Za nami najgorętszy styczeń w historii pomiarów

Pozostało jeszcze 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Klimat i ludzie
Czy świat kończy walkę ze zmianami klimatu? „USA dążą do rozwalenia układu”
Klimat i ludzie
Nowe zagrożenie dla walki ze zmianami klimatu. „Fundusze są rozkradane”
Klimat i ludzie
Czy w Polsce mamy suszę? Ekspert z IMGW: Sytuacja jest bardzo nietypowa
Klimat i ludzie
Co Polacy myślą o zmianach klimatu? Nowe badanie pokazuje niepokojącą tendencję
Klimat i ludzie
Donald Trump w świecie kryptowalut. Ile bitcoinów trzeba, by ugotować Ziemię?