Jak ustalono, firmy odpowiedzialne w ogromnym stopniu za kryzys klimatyczny, projektują swoje reklamy tak, aby wyglądały jak wyniki wyszukiwania przeglądarki. Według działacz klimatycznych, takie działanie jest przykładem „endemicznego greenwashingu”. Publikacja reklam wyglądających na wyniki wyszukiwania, szerzy dezinformację klimatyczną, gdyż jak wynika z badania z 2020 roku, ponad 50 proc. użytkowników nie jest w stanie odróżnić płatnego wpisu od zwykłego wyniku przeglądarki.
W ramach analizy przyjrzano się reklamom wyświetlanym w wynikach wyszukiwania Google pod kątem 78 terminów związanych z klimatem. Jak się okazało, ponad 1600 reklam, czyli ponad 20 proc., zostało zamieszczonych przez firmy bezpośrednio lub pośrednio związane z paliwami kopalnymi.