Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie czynniki przyczyniły się do poprawy jakości powietrza w Polsce?
  • Jakie obszary w Polsce wciąż borykają się z problemem smogu?
  • Jakie zmiany w programie „Czyste powietrze” wpłynęły na jego skuteczność?
  • Jakie były główne problemy związane z wypłatą dotacji w ramach programu?
  • Jaki jest wpływ opóźnień w programie na jego odbiór i zaufanie społeczne?
  • W jaki sposób nowe regulacje dotyczące emisji mogą wpłynąć na gospodarstwa domowe?

Jakość powietrza systematycznie się poprawia, choć nadal w Małopolsce i na Śląsku poziom zanieczyszczenia powietrza budzi niepokój. Program „Czyste powietrze”, który miał wyeliminować najgorsze piece węglowe, powoli znowu się rozpędza.

Smog w Polsce: Lepiej, ale nie wszędzie

Jak wynika z najnowszego raportu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) o jakości powietrza w Polsce za 2024 r., opublikowanego w listopadzie, dla większości zanieczyszczeń wyniki rocznej oceny jakości powietrza są zbliżone do uzyskanych w 2023 r. Jednak w przypadku prawie wszystkich zanieczyszczeń można mówić o znaczącej poprawie w stosunku do wyników oceny uzyskanych dla roku 2022, a także dla lat wcześniejszych.

Ocena jakości powietrza wykonana w oparciu o kryteria ustanowione w celu ochrony zdrowia ludzi obejmowała 12 substancji: dwutlenek siarki (SO2), dwutlenek azotu (NO2), tlenek węgla (CO), benzen (C6H6), ozon (O3), pył zawieszony PM10; ołów (Pb), arsen (As), kadm (Cd), nikiel (Ni) i benzo(a)piren (B(a)P) w pyle zawieszonym PM10 oraz pył zawieszony PM2,5. Ocena wykonana w oparciu o kryteria ustanowione w celu ochrony roślin obejmowała trzy zanieczyszczenia: dwutlenek siarki SO2, tlenki azotu NOX i ozon O3.

Czytaj więcej

„Zielone Orły”: Kto w tym roku zdobędzie nagrody „Rzeczpospolitej”?

W raporcie czytamy, że w przypadku dwutlenku siarki, tlenku węgla, benzenu oraz ołowiu, kadmu i niklu, zawartych w pyle zawieszonym PM10, wszystkie strefy w kraju zaliczono do klasy A, co oznacza, że na obszarze Polski nie stwierdzono wystąpienia przekroczeń norm jakości powietrza dla tych zanieczyszczeń. – Ocena wykazała jednocześnie poprawę jakości powietrza w odniesieniu do dwutlenku azotu w centrach dużych miast. Liczba stref z przekroczeniem średniorocznego poziomu dopuszczalnego dla tego zanieczyszczenia obniżyła się z czterech w 2023 r. do dwóch w 2024 r. Przekroczenia miały charakter lokalny i wystąpiły wyłącznie na obszarach intensywnego oddziaływania transportu samochodowego w Krakowie i Katowicach – czytamy w raporcie GIOŚ.

Przeczytaj pozostałe teksty z dorocznego dodatku „Rzeczpospolitej” Walka o klimat: Nadzieja w biznesie

Przekroczenia poziomu docelowego dla arsenu, podobnie jak w roku 2023, wystąpiły w dwóch strefach. Miały one charakter lokalny i wystąpiły w Legnicy i na niewielkim obszarze północnej części województwa dolnośląskiego. W odniesieniu do ozonu, pyłu zawieszonego PM2,5 i pyłu zawieszonego PM10 jedynie na obszarze pojedynczych stref wystąpiły przekroczenia – w przypadku ozonu były to trzy strefy, pyłu zawieszonego PM2,5 – cztery, a w odniesieniu do pyłu zawieszonego PM10 – pięć stref. Podobnie jak w latach poprzednich zanieczyszczeniem, dla którego w 2024 r. zanotowano największą liczbę przekroczeń, jest benzo(a)piren zawarty w pyle zawieszonym PM10. Pył zawieszony PM10 emitowany jest z wielu kategorii źródeł emisji, w tym przede wszystkim z instalacji indywidualnego i zbiorczego ogrzewania budynków.

Smog w Polsce: Dane Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska

Pomimo zauważalnej poprawy w dalszym ciągu istnieje stosunkowo duża liczba stref zaliczonych do klasy C dla B(a)P w pyle zawieszonym PM10. – Wynika to głównie ze struktury źródeł energii i paliw wykorzystywanych na potrzeby indywidualnego ogrzewania budynków, przy jednocześnie restrykcyjnej normie obowiązującej dla tego zanieczyszczenia – tłumaczy GIOŚ.

Czytaj więcej

Walka o klimat 2025: Jak w Polsce zaczyna się zielona transformacja gospodarki

Do klasy C, czyli stref z przekroczeniem poziomu docelowego dla tego zanieczyszczenia, zaliczono 21 z 46 stref. – Zanieczyszczenie powietrza benzo(a)pirenem w pyle zawieszonym PM10 stanowi w Polsce w dalszym ciągu poważny problem i wymaga prowadzenia działań naprawczych. W 2024 r. liczba stref, w których wystąpiło przekroczenie benzo(a)pirenu w pyle zawieszonym PM10, była taka sama jak w 2023 r. – wskazuje GIOŚ. Podobna była również liczba stanowisk pomiarowych, na których wystąpiło przekroczenie (rok 2023 – 68 stanowisk, rok 2024 – 69 stanowisk). Wyniki te są lepsze od uzyskiwanych w latach wcześniejszych.

Zgodnie z danymi GIOŚ największe zagęszczenie oraz powierzchnia obszarów przekroczeń wystąpiły w województwach śląskim i małopolskim. Zgodnie z przeprowadzonymi szacunkami obszar przekroczenia objął 2,4 proc. powierzchni kraju zamieszkanej przez 18,8 proc. jego mieszkańców. Zauważalny jest lekki wzrost wartości tych wskaźników względem roku 2023, a także wyraźne zmniejszenie w stosunku do lat poprzednich: w roku 2023 było to 1,7 proc. powierzchni i 14,4 proc. mieszkańców, natomiast w roku 2022: 6,2 proc. powierzchni i 38,7 proc. mieszkańców. W roku 2021 wartości tych wskaźników wynosiły 13,8 proc. powierzchni i 54,9 proc. mieszkańców, w 2020 r. było to 15,1 proc. Ocena jakości powietrza w strefach w Polsce za 2024 r.: 10,2 proc. powierzchni i 52 proc. mieszkańców, natomiast w 2019 r.: 12,9 proc. oraz 54 proc.

Oprócz zmian w warunkach meteorologicznych w okresach zimowych do poprawy przyczyniły się również przeprowadzone działania związane głównie z unowocześnieniem systemów indywidualnego ogrzewania, wprowadzeniem norm jakości paliw (wykluczających najbardziej emisyjne paliwa o nieodpowiednich parametrach) oraz zmianą struktury paliw wykorzystywanych na cele grzewcze. – W coraz większym stopniu korzysta się z mniej emisyjnych źródeł ciepła, np. gazowych i elektrycznych, w tym z wykorzystaniem np. pomp ciepła. Duże znaczenie mają tu również inwestycje termomodernizacyjne, pozwalające na ograniczanie zapotrzebowania na zużycie energii – podaje GIOŚ.

Kopciuchy nadal straszą

Przyjrzymy się więc, jak wygląda realizacja flagowego programu walki z niską emisją w Polsce, a więc programu „Czyste powietrze”. Jak informuje nas Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, który zbiera informacje o źródłach ciepła, nadal w Polsce znajduje się 1,89 mln źródeł na paliwo stałe z zadeklarowaną klasą „poniżej klasy 3 lub takich informacji brakuje”. Z kolei palenisk, które wykorzystują węgiel i paliwa węglopochodne, wliczając w to także kotły z wyższymi klasami emisji, jest 3,28 mln (dane za 2025 r.).

Pod koniec marca 2025 r. ruszył nowy nabór w programie „Czyste powietrze”. Jego celem jest poprawa jakości powietrza oraz zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych poprzez wymianę źródeł ciepła i poprawę efektywności energetycznej w domach jednorodzinnych. Przypomnijmy, że od 28 listopada 2024 r. przerwano przyjmowanie nowych wniosków. Ta decyzja spotkała się z krytyką, bo zdaniem m.in. Polskiego Alarmu Smogowego można było uszczelnić program, nie wstrzymując naboru.

Po uszczelnieniu programu, mającym wyeliminować możliwość oszustw i wyłudzeń, program rozpędzał się jednak z mozołem. Jak dziś wygląda tempo przyjmowania nowych wniosków? Jak informuje nas Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), średnia liczba wniosków składanych w kwietniu wynosiła 182, w maju – 969, a w lipcu – już 1924. W październiku było to nieco mniej, bo 1394. – Wniosków systematycznie przybywa od wznowienia programu 31 marca br. Do końca lipca notowano systematyczny wzrost – z ok. 1,7 tys. do ponad 2 tys. wniosków tygodniowo – informuje nas NFOŚiGW. Do 14 listopada 2025 r. zostało złożonych 42 748 wniosków o dofinansowanie, z czego WFOŚiGW rozpatrzyły 26 695 wniosków. Wypłacone dofinasowanie, w tym zaliczki i częściowe wypłaty – według stanu na 14 listopada 2025 r. – wyniosło 63,3 mln.

Od połowy września widoczny jest lekki spadek liczby składanych wniosków, co wynika – jak wskazuje fundusz – przede wszystkim z naturalnego wygasania sezonu remontowego oraz pogarszających się warunków pogodowych, ograniczających takie prace, jak ocieplenia, remonty dachów czy wymiana stolarki. – Obserwowany w ostatnim kwartale roku spadek ma charakter typowo sezonowy. Zakładamy, że wraz z początkiem nowego roku i planowaniem inwestycji przez właścicieli domów trend ponownie się odwróci – informuje nas biuro prasowe funduszu.

Zmorą poprzedniej edycji programu były wielomiesięczne opóźnienia w wypłacie przyznanych dotacji oraz w rozpatrzeniu wniosków. – Wyszliśmy z zaległości w wypłatach za 2024 r. Wszystkie prawidłowo złożone wnioski o płatność z 2024 r. zostały rozliczone – informuje fundusz. Pozostały 4634 wnioski, które zostały zwrócone beneficjentom do uzupełniania, np. o dodatkowe wyjaśnienia ws. poniesionych kosztów. To jest ok. 2 proc. wszystkich złożonych wniosków w 2024 r., a było ich wówczas ponad 197 tys. Co ciekawe, po wznowieniu programu największym zainteresowaniem wnioskodawców cieszą się kotły na biomasę. Do końca września br. złożono ok. 18 tys. wniosków na ten rodzaj źródła ciepła.

Jak wspomnieliśmy, przyczyną przerwy w programie były m.in. zgłaszane przez beneficjentów programu oszustwa. Niektórzy nieuczciwi wykonawcy brali zaliczki i znikali. Odnotowano także wiele innych nadużyć. Wedle stanu na 30 września 2025 r. w bazie danych o postępowaniach organów ścigania i UOKiK oraz nadużyciach finansowych lub ich podejrzeniach zarejestrowano 477 postępowań. Zawiadomienia do organów składały zarówno WFOŚiGW, jak i beneficjenci. NFOŚiGW w grudniu ubiegłego roku złożył doniesienie dotyczące kilku firm, co do których istnieje uzasadnione podejrzenie popełniania przestępstw w ramach programu „Czyste powietrze”. Dotyczy to 6 tys. wniosków o dotacje z programu „Czyste powietrze”. Podejrzane umowy opiewają na kwotę ponad 0,5 mld zł. Nowy nabór wniosków w programie jest finansowany ze środków Funduszu Modernizacyjnego, którego budżet wynosi 10 mld zł, a obecnie w podpisanych umowach mamy zakontraktowane ok. 1,4 mld zł z tej kwoty. Program realizowany będzie do 2032 r. Zakłada wymianę nieefektywnych źródeł ciepła i poprawę efektywności energetycznej w 2,5 mln budynków/lokali.

ETS2 wymusi przyspieszenie zmian

Czas goni: na horyzoncie jest ETS2, a więc opłaty od emisji ze spalania paliw w domach jednorodzinnych oraz transportu. Opłaty wejdą w życie ostatecznie w 2028 r., a nie jak planowano – w 2027 r.

Dla wielu mieszkańców budynków słabo ocieplonych koszty ogrzewania w związku z ETS2 mogą znacząco wzrosnąć, zwłaszcza dla tych, którzy ogrzewają się węglem (więcej o ok. 400 zł za tonę). – Niestety, „Czyste powietrze” znalazło się w największym kryzysie od początku jego uruchomienia w 2018 r., co jest wynikiem błędów w zarządzaniu programem, spadku zaufania wśród gospodarstw domowych i przedsiębiorców spowodowanego fatalną obsługą beneficjentów, wielomiesięcznymi opóźnieniami w wypłatach dotacji czy nadmierną biurokracją – uważa Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.

Jego zdaniem nowa odsłona programu uruchomiona w kwietniu br. praktycznie całkowicie wyklucza osoby o niższych dochodach, których nie stać na prefinansowanie kilkudziesięciu czy nawet 100 tys. zł, żeby przeprowadzić inwestycję termomodernizacyjną. – Teraz liczba wniosków jest pięciokrotnie mniejsza niż przed wstrzymaniem programu w listopadzie 2024 r. W tym roku do programu przystąpi zaledwie 50 tys. gospodarstw domowych. Przy takim tempie nie osiągniemy celów programu nawet w 30 lat – mówi Guła. Z taką interpretacją nie zgadza się NFOŚiGW i Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Na wsparcie na modernizację mogą nadal liczyć także mieszkańcy domów wielorodzinnych. Chodzi o Fundusz Termomodernizacji i Remontów realizowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Źródłem jego finansowania są środki pochodzące z budżetu państwa, którymi rozporządza minister finansów i gospodarki. – Z uwagi na tegoroczne wysokie zainteresowanie dofinansowaniami udzielanymi z jego środków dostępna pula środków na 2025 r. została już wyczerpana – informuje nas BGK. Fundusz dysponował ponad 240 mln zł. W przyszłym roku będzie to 330 mln zł.