OPINIA PARTNERA
Inteligencja człowieka, która wynosi ludzkość na wyżyny niezwykłych osiągnięć w całym swym rozwoju pociąga szereg konsekwencji. Konsekwencje te od zawsze było zintegrowane z rozwojem, ale z wielu powodów mądry człowiek nie chciał ich dostrzegać. Skupiona na sobie tkanka ludzka latami parła naprzód, parła w zawrotnym tempie równie zawrotnie eksploatując zasoby Ziemi. Zasoby, bez których nie przetrwa. I choć było to oczywiste, to od zawsze z pełną determinacją rozwój ludzkości pociągał za sobą wielkie straty w naturze. W ciągu ostatnich 50 lat straciliśmy ponad połowę dzikiej natury. Zniknęło prawie 20 proc. amazońskich lasów deszczowych, populacja kręgowców spadła o 60 proc., a liczba gatunków słodkowodnych aż o 83 proc. To, co nazywamy swoimi osiągnięciami wraz z napędzającą się siłą pieniądza, potrzebą bogacenia i posiadania władzy doprowadziło nas do punktu wyjścia, w punkcie tym musimy błyskawicznie przypomnieć sobie ważną zależność: natura świetnie poradzi sobie bez człowieka, człowiek bez natury i jej zasobów zginie.
To ostatni moment, aby niezwykłe talenty ludzkie ukierunkować na ratowanie i odzyskiwanie tego, czego jeszcze nie zniszczył, tego, co pozwoli mu przetrwać. Zacznijmy od wody, mimo iż nasza planeta słynie z niezwykłego błękitu rozległych wód, tych słodkich ma tylko 3 proc. Od dekad maleją światowe zasoby wody zdatnej do picia z jednocześnie rosnącym na nią popytem. W zakresie jej użytkowania doprowadziliśmy do potężnych nierówności, bo jak inaczej opisać fakt, że co 20 sekund na Ziemi umiera dziecko z powodu braku dostępu do wody pitnej, a w tym samym czasie ktoś napełnia nią wannę, by wziąć relaksującą kąpiel. Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych w 1993 roku ustanowiło Światowy Dzień Wody, już wtedy ponad miliard ludzi na świecie dotykał brak dostępu do zdatnej do picia wody. Od tego czasu liczba ta tylko rośnie w siłę, zmierza ku katastrofie, bo brak wody pitnej to brak życia.
Czy jest sposób, aby tragiczna wizja przyszłości nie stała się teraźniejszością? Zacznijmy oszczędzać wodę i dostęp do niej traktujmy jako przywilej, z którym należy obchodzić się jak z jajkiem. Aby jednak coś oszczędzać, przede wszystkim należy sobie uświadomić, ile tego zużywamy. W przypadku wody warto zacząć od gospodarstwa domowego, bo to właśnie tam codziennie jeden mieszkaniec zużywa około 200 litrów. Co ciekawe, człowiek winien sobie uświadomić, że dodatkowo „zjada” ponad 2 tys. litrów wody. Mniej więcej taka Ilość jest potrzebna, aby dostarczyć ludziom jedzenie. Następnie produkcja energii - 90 proc. generatorów energii na świecie wykorzystuje wodę w procesie chłodzenia. Przykłady codziennego zużywania wody można mnożyć, jednak na to czasu nie mamy, bo musimy skupić się na dwóch rzeczach. Pierwsza to tworzenie technologii i inteligentnych systemów wodnych, które będą realnie pomagały i ograniczały marnotrawstwo, chociażby w bezsensownych wyciekach przez uszkodzone podziemne rury.