Kontrowersyjny projekt. Wodna autostrada jak Rospuda

Kontrowersyjny projekt stopnia Siarzewo, którego realizacja będzie miała fatalny wpływ na obszary Natura 2000, ma kosztować 7,5 mld złotych. To część planowanej międzynarodowej drogi wodnej.

Publikacja: 02.06.2023 12:24

Konflikt przypomina trwająca przez lata walkę o Dolinę Rospudy

Konflikt przypomina trwająca przez lata walkę o Dolinę Rospudy

Foto: AdobeStock

Jak alarmuje Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, w trzecim kwartale tego roku, czyli tuż przed wyborami parlamentarnymi, Ministerstwo Infrastruktury i PGW Wody Polskie planują rozpisanie przetargu na budowę stopnia wodnego Siarzewo. Inwestycja ma być częścią planowanej drogi wodnej E40, przebiegającej przez Polskę, Białoruś i Ukrainę. Szacowany koszt kontrowersyjnej inwestycji, która zdaniem rządu jest niezbędna dla transportu wodnego, gospodarki wodnej i wytwarzania energii elektrycznej, wzrósł w ciągu dwóch lat z 4,5 mld złotych do 7,5 mld złotych. Naukowcy oraz społeczność międzynarodowa alarmują, że jej realizacja będzie miała z kolei katastrofalny wpływ na środowisko, szczególnie obszary Natura 2000, i należy z niej zrezygnować.

Czas leci, a spór kompetencyjny trwa

Od ponad pięciu lat nie rozpatrzono odwołań złożonych przez organizacje pozarządowe, dotyczących wadliwej decyzji środowiskowej wydanej dla budowy SW Siarzewo. Dlaczego? Proces związany z budową kolejnego stopnia wodnego poniżej Włocławka trwa od lat. W 2012 roku wskazano lokalizację oddaloną ok. 35 km w dół rzeki od Włocławka, jednak ówczesny regionalny dyrektor ochrony środowiska w Bydgoszczy w 2016 roku wydał negatywną decyzję środowiskową, co kosztowało go utratę stanowiska, z którego odwołano go dzień po jej ogłoszeniu. Rok później ten sam urząd wydał decyzję pozytywną, na tę samą inwestycję, ale złożoną pod inną nazwą. Swój sprzeciw w ustawowym terminie złożyło sześć organizacji pozarządowych.

Pierwotnie odwołania miał rozpatrzyć ówczesny generalny dyrektor ochrony środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski, był jednak wówczas w komitecie sterującym, popierającym budowę SW Siarzewo. W związku z tym sprawę przekazano do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, gdzie utknęła do sierpnia 2021 roku, gdy ówczesny minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka wydał decyzję uchylającą w całości i przekazującą do ponownego rozpatrzenia regionalnemu dyrektorowi ochrony środowiska (RDOŚ) w Bydgoszczy decyzję środowiskową dla budowy stopnia wodnego Siarzewo. Od tej decyzji do wojewódzkiego sądu administracyjnego odwołał się inwestor – Wody Polskie. W październiku 2021 roku WSA wydał decyzję kasacyjną, a sprawa trafiła ponownie do Ministerstwa Środowiska i Klimatu. Obecnie trwa spór kompetencyjny w zakresie właściwości organu, który ma wydać decyzję. Do chwili oddania numeru do druku Ministerstwo Środowiska i Klimatu nie udzieliło w sprawie komentarza.

Związane ręce NGO

Przedstawiciele organizacji pozarządowych alarmują, że brak możliwości rozpatrzenia odwołania od decyzji blokuje możliwość interwencji w Komisji Europejskiej, formalnie bowiem ścieżka postępowania w Polsce nie została zakończona. Tymczasem decyzja dotycząca budowy stopnia wodnego Siarzewo ma tryb natychmiastowej wykonalności, podobnie jak decyzja dotycząca przekopu Mierzei Wiślanej. Oznacza to, że w sytuacji gdy odwołania od decyzji zostaną odrzucone, inwestor może zdecydować się na realizację inwestycji bez wstrzymania się w oczekiwaniu na dalsze kroki organizacji.

Wcześniejszy przetarg na zaprojektowanie stopnia wodnego Siarzewo nie został rozstrzygnięty z powodu braku oferentów. Teraz Wody Polskie i Ministerstwo Infrastruktury planują rozpisanie przed wyborami przetargu w modelu „zaprojektuj i wybuduj”. Wzrost kosztów inwestycji do 7,5 mld złotych oznacza, że w sytuacji gdyby do budowy stopnia wodnego Siarzewo miało nie dojść, w wyniku np. negatywnej decyzji organów lub sądu, zerwanie umowy z firmą, która wygra przetarg, może się wiązać z ogromnymi odszkodowaniami.

Marek Elas, specjalista ds. komunikacji w projekcie „Stop dla drogi wodnej E40”, przyrodnik i strażnik rzek, podkreśla, że budowa drogi wodnej E40 jako inwestycja liniowa nie posiada oceny strategicznej ani nie jest umieszczona w żadnym kompleksowym programie rozwoju żeglugi śródlądowej, który by definiował wszystkie inwestycje planowane długofalowo. Przyrodnik zwraca uwagę na fakt, że związane z nią inwestycje zostały wpisane fragmentarycznie do różnych krajowych programów. Np. w krajowym programie żeglugowym do 2030 roku uwzględniono drogę wodną E40 między Toruniem a Gdańskiem oraz utrzymanie na tym odcinku określonych parametrów toru wodnego.

– W planie zarządzania ryzykiem powodziowym dla obszaru dorzecza Wisły, zatwierdzonym przez ministra infrastruktury, jest informacja o SW Siarzewo oraz o czterech kolejnych stopniach wodnych. W tym samym planie wypisanych jest 1600 ostróg do remontu, modernizacji lub budowy. Tymczasem w dokumencie program wieloletni pn. „Gospodarowanie zasobami wodnymi w Polsce” wypisano jedynie 361 ostróg i to działanie zostało poddane prognozie oddziaływania na środowisko. Nie ma tam z kolei wpisanego SW Siarzewo. Z kolei w programie wieloletnim „Kompleksowe zagospodarowanie Dolnej Wisły” uwzględniono SW Siarzewo, ale pominięto ostrogi.

Tego typu działania w naszej ocenie są niezgodne prawem unijnym, w tym dyrektywą siedliskową (nakazuje analizę oddziaływań skumulowanych) i dyrektywą unijną dot. ocen oddziaływania na środowisko mówiącej o tym, że duże programy powinny być oceniane całościowo – uważa ekspert.

E40 zagrozi bioróżnorodności

Droga wodna E40 ma biec od Gdańska do Chersonia, Wisłą, kanałem Dęblin–Brześć, Muchawcem, Kanałem Królewskim, Piną, Prypecią i Dnieprem. Jej realizacja wymaga zniszczenia całej Wisły od ujścia aż do Dęblina, przekopania kanału między Wisłą a Bugiem, zniszczenia Prypeci oraz ogromnych obszarów podmokłych w całym Polesiu. Jak wynika z raportu organizacji SavePolesia, pod wpływem tej inwestycji znajdą się aż 193 obszary chronione prawem międzynarodowym, o powierzchni równej 10 proc. powierzchni Polski. Według analizy opublikowanej przez Frankfurt Zoological Society (FZS), budowa E40 stanowi jedno z największych globalnych zagrożeń dla bioróżnorodności.

W ramach budowy drogi wodnej E40 na Wiśle może powstać nawet 12 stopni wodnych, podobnych do Siarzewa. Będzie to miało kolosalny wpływ na kluczowe dla tego obszaru siedliska, w tym piaszczyste wyspy wiślane, naturalne skarpy oraz lasy łęgowe. Wisła stanowi istotne siedlisko dla szeregu zagrożonych gatunków ptaków chronionych przez prawo międzynarodowe, m.in. nurogęsi, rybitwy białoczelnej, mewy siwej, sieweczki obrożnej i wielu innych. Część z nich figuruje na „Czerwonej liście ptaków Polski”, przedstawiającej gatunki zagrożone zgodnie z kryteriami międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN). Zniszczenie rzeki zagrozi ponad połowie populacji wielu gatunków. Boleśnie odbije się również na populacji ryb, swoje miejsce do życia utracą bowiem ryby reofilne, czyli przystosowane do środowiska rzecznego.

Łącznie w Polsce zagrożonych budową drogi wodnej E40 są 53 ostoje Natura 2000. Całkowita powierzchnia wszystkich siedlisk od wód zależnych w granicach tych ostoi zagrożonych budową drogi wodnej E40 sięga 18 845,54 ha. 29 gatunków jest związanych z mokradłami w ostojach Natura 2000, m.in. kumak nizinny, wydra, czerwończyk nieparek, bóbr europejski, różanka, modraszek nausitous i inne.

Jak informują przedstawiciele Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, budowa stopnia wodnego w Siarzewie dotknie trzech obszarów Natura 2000: Dolinę Dolnej Wisły, Włocławską Dolinę Wisły oraz Nieszawską Dolinę Wisły. W stanowisku Polskiego Towarzystwa Hydrobiologicznego w sprawie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy stopnia wodnego w Siarzewie czytamy, że naukowcy z niepokojem obserwują kontynuację prac w tym zakresie, gdyż „jest ona

sprzeczna z ustawodawstwem unijnym, interesem społecznym i niebezpieczna w kontekście prognozowanych zmian klimatycznych”. Budowa SW Siarzewo stanie również na przeszkodzie m.in. wdrożeniu i realizacji planu ochrony jesiotra realizowanego przez Komisję Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku (HELCOM).

Konflikt przypomina trwająca przez lata walkę o Dolinę Rospudy, największego w Polsce dolinowego torfowiska niskiego, nienoszącego śladów działalności człowieka. Wówczas strona rządowa, aby przeforsować budowę obwodnicy Augustowa, usiłowała deprecjonować wartość bezcennych dla klimatu torfowisk (ówczesny minister Jan Szyszko przekonywał nawet, że zostały stworzone przez człowieka), podczas gdy ekolodzy podkreślali wagę tego niezwykle cennego przyrodniczo miejsca. W przypadku Rospudy udało się wynegocjować wariant budowy autostrady, który omijał unikalne torfowiska.

Jak alarmuje Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, w trzecim kwartale tego roku, czyli tuż przed wyborami parlamentarnymi, Ministerstwo Infrastruktury i PGW Wody Polskie planują rozpisanie przetargu na budowę stopnia wodnego Siarzewo. Inwestycja ma być częścią planowanej drogi wodnej E40, przebiegającej przez Polskę, Białoruś i Ukrainę. Szacowany koszt kontrowersyjnej inwestycji, która zdaniem rządu jest niezbędna dla transportu wodnego, gospodarki wodnej i wytwarzania energii elektrycznej, wzrósł w ciągu dwóch lat z 4,5 mld złotych do 7,5 mld złotych. Naukowcy oraz społeczność międzynarodowa alarmują, że jej realizacja będzie miała z kolei katastrofalny wpływ na środowisko, szczególnie obszary Natura 2000, i należy z niej zrezygnować.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Porażka w sądzie linii lotniczej KLM. Oskarżenia o „greenwashing” w reklamach
Transport
Greenpeace bierze się za branżę moto. Aktywiści żądają: dość tych SUV-ów
Transport
Kaszubskie aleje pod topór? Społeczeństwo mówi „nie”
Transport
Strefa czystego transportu w Warszawie? „50 proc. mniej spalin w tej dekadzie”
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Transport
OT Logistics obsługuje w portach coraz więcej towarów