Jak alarmuje Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, w trzecim kwartale tego roku, czyli tuż przed wyborami parlamentarnymi, Ministerstwo Infrastruktury i PGW Wody Polskie planują rozpisanie przetargu na budowę stopnia wodnego Siarzewo. Inwestycja ma być częścią planowanej drogi wodnej E40, przebiegającej przez Polskę, Białoruś i Ukrainę. Szacowany koszt kontrowersyjnej inwestycji, która zdaniem rządu jest niezbędna dla transportu wodnego, gospodarki wodnej i wytwarzania energii elektrycznej, wzrósł w ciągu dwóch lat z 4,5 mld złotych do 7,5 mld złotych. Naukowcy oraz społeczność międzynarodowa alarmują, że jej realizacja będzie miała z kolei katastrofalny wpływ na środowisko, szczególnie obszary Natura 2000, i należy z niej zrezygnować.
Czas leci, a spór kompetencyjny trwa
Od ponad pięciu lat nie rozpatrzono odwołań złożonych przez organizacje pozarządowe, dotyczących wadliwej decyzji środowiskowej wydanej dla budowy SW Siarzewo. Dlaczego? Proces związany z budową kolejnego stopnia wodnego poniżej Włocławka trwa od lat. W 2012 roku wskazano lokalizację oddaloną ok. 35 km w dół rzeki od Włocławka, jednak ówczesny regionalny dyrektor ochrony środowiska w Bydgoszczy w 2016 roku wydał negatywną decyzję środowiskową, co kosztowało go utratę stanowiska, z którego odwołano go dzień po jej ogłoszeniu. Rok później ten sam urząd wydał decyzję pozytywną, na tę samą inwestycję, ale złożoną pod inną nazwą. Swój sprzeciw w ustawowym terminie złożyło sześć organizacji pozarządowych.
Pierwotnie odwołania miał rozpatrzyć ówczesny generalny dyrektor ochrony środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski, był jednak wówczas w komitecie sterującym, popierającym budowę SW Siarzewo. W związku z tym sprawę przekazano do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, gdzie utknęła do sierpnia 2021 roku, gdy ówczesny minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka wydał decyzję uchylającą w całości i przekazującą do ponownego rozpatrzenia regionalnemu dyrektorowi ochrony środowiska (RDOŚ) w Bydgoszczy decyzję środowiskową dla budowy stopnia wodnego Siarzewo. Od tej decyzji do wojewódzkiego sądu administracyjnego odwołał się inwestor – Wody Polskie. W październiku 2021 roku WSA wydał decyzję kasacyjną, a sprawa trafiła ponownie do Ministerstwa Środowiska i Klimatu. Obecnie trwa spór kompetencyjny w zakresie właściwości organu, który ma wydać decyzję. Do chwili oddania numeru do druku Ministerstwo Środowiska i Klimatu nie udzieliło w sprawie komentarza.
Związane ręce NGO
Przedstawiciele organizacji pozarządowych alarmują, że brak możliwości rozpatrzenia odwołania od decyzji blokuje możliwość interwencji w Komisji Europejskiej, formalnie bowiem ścieżka postępowania w Polsce nie została zakończona. Tymczasem decyzja dotycząca budowy stopnia wodnego Siarzewo ma tryb natychmiastowej wykonalności, podobnie jak decyzja dotycząca przekopu Mierzei Wiślanej. Oznacza to, że w sytuacji gdy odwołania od decyzji zostaną odrzucone, inwestor może zdecydować się na realizację inwestycji bez wstrzymania się w oczekiwaniu na dalsze kroki organizacji.
Wcześniejszy przetarg na zaprojektowanie stopnia wodnego Siarzewo nie został rozstrzygnięty z powodu braku oferentów. Teraz Wody Polskie i Ministerstwo Infrastruktury planują rozpisanie przed wyborami przetargu w modelu „zaprojektuj i wybuduj”. Wzrost kosztów inwestycji do 7,5 mld złotych oznacza, że w sytuacji gdyby do budowy stopnia wodnego Siarzewo miało nie dojść, w wyniku np. negatywnej decyzji organów lub sądu, zerwanie umowy z firmą, która wygra przetarg, może się wiązać z ogromnymi odszkodowaniami.