Korespondencja z Baku
Osiągnięcie porozumienia w sprawie ustalenia tzw. NCQG, czyli kwoty, którą kraje najbogatsze muszą zapewnić rocznie (począwszy od 2025 roku), na wsparcie działań klimatycznych gospodarek rozwijających się, to jeden z głównych celów tegorocznej konferencji COP29 w Baku. Wcześniejsze ustalenia z COP15 w Kopenhadze zakładały fundusze w wysokości 100 miliardów dolarów rocznie do 2020 roku, jednak kraje osiągnęły ten cel dopiero w 2022 roku, a ok. 70 proc. środków udostępniano w formie pożyczek. Co więcej, eksperci alarmowali od lat, że kwota ta nie przystaje do rzeczywistych potrzeb krajów rozwijających się.
COP29: Jak rosną koszty zmian klimatu
Według najnowszego raportu Niezależnej Grupy Ekspertów Wysokiego Szczebla ds. Finansowania Klimatycznego (IHLEG), do 2030 roku gospodarki rozwijające się będą potrzebowały wsparcia sięgającego 1 biliona dolarów rocznie. To o pięć lat szybciej niż zakładano. Co więcej, eksperci zastrzegli, że wszelkie opóźnienia w finansowaniu spowodują wzrost kosztów w przyszłości, a zarówno inwestycje wymagane do adaptacji, jak i koszt strat i szkód klimatycznych, mocno wzrosną. Kluczowe jest zatem podjęcie jak najszybszych działań.
Czytaj więcej
Delegacja nieuznawanego na arenie międzynarodowej rządu talibów uczestniczą w charakterze obserwatora w rozmowach na szczycie klimatycznym COP29 w Baku, po raz pierwszy od przejęcia władzy w 2021 roku. Afganistan znajduje się w czołówce krajów najbardziej dotkniętych konsekwencjami pogłębiającego się kryzysu klimatycznego na świecie.
Kwotę wyliczono w oparciu o badanie IHLEG z 2022 roku, w którym ustalono, że potrzeby krajów rozwijających się sięgają ok. 2,4 biliona dolarów rocznie, z czego mniej więcej połowa może zostać sfinansowana z budżetów tych państw. Drugą połowę powinny pokryć gospodarki rozwinięte oraz inne źródła, m.in. banki rozwoju.