Raport Greenpeace, na który powołuje się agencja Reutera, badał zobowiązania i działania dziesięciu największych producentów samochodów na świecie: Toyoty, grupy Stellantis, Forda, Daimlera, Hondy, Nissana, grupy Hyundai-Kia, Renault, Volkswagena oraz General Motors. Przy ocenie przedsiębiorstw, brano pod uwagę trzy kluczowe czynniki – postęp w kierunku wycofywania się z produkcji pojazdów z silnikami spalinowymi, postęp w kierunku dekarbonizacji łańcuchów dostaw oraz postępy w zrównoważonym wykorzystaniu zasobów naturalnych.
Czytaj więcej
Wszyscy ministrowie środowiska UE doszli do porozumienia. Za nieco ponad dekadę samochody spalinowe przejdą do lamusa.
Międzynarodowa organizacja pozarządowa, działająca na rzecz ochrony środowiska, jest zdania, że właściwie żaden z producentów nie inwestuje wystarczająco dużo środków w ponowne wykorzystywanie surowców oraz ich recykling.
W raporcie najniższe oceny zebrali japońscy producenci samochodów, Honda i Nissan oraz Toyota, która już po raz drugi z rzędu zajęła w rankingu niechlubne, czołowe miejsce. Jak wskazała organizacja Greenpeace, pojazdy bezemisyjne stanowiły mniej niż 1 proc. sprzedaży tej firmy. Zwrócono także uwagę na powolny postęp w dekarbonizacji łańcucha dostaw Toyoty.
Toyota jest częstym obiektem krytyki ze strony aktywistów ekologicznych, którzy podkreślają, że firma niewystarczająco szybko pracuje nad pojazdami z napędem elektrycznym (BEV). W odpowiedzi, japoński producent samochodów podniósł w grudniu swój roczny cel sprzedaży w pełni elektrycznych pojazdów z 2 mln do 3,5 mln sztuk. W minionym tygodniu marka zapowiedziała także, że zainwestuje około 5,1 miliarda dolarów w produkcję akumulatorów do pojazdów w pełni elektrycznych w Japonii i Stanach Zjednoczonych.