Jak wynika z raportu opracowanego przez naukowców z Tyndall Center for Climate Change Research na Uniwersytecie w Manchesterze, osiągnięcie celów klimatycznych wynikających z porozumienia paryskiego nie uda się, jeśli bogate kraje nie odejdą od paliw kopalnych w ciągu 12 lat.
Zmiany w zakresie produkcji paliw kopalnych należy jednak wprowadzić już w tej dekadzie. Naukowcy doszli do wniosku, że najbogatsze kraje, odpowiedzialne wspólnie za produkcję ponad jednej trzeciej ropy i gazu na świecie, muszą do 2030 roku obniżyć swoją produkcję o 74 proc. Z kolei najbiedniejsi, zapewniający jedną dziewiątą światowego popytu, powinni zmniejszyć swoją produkcję o 14 proc. Jak podkreślają autorzy analizy, żadne kraje nie mogą sobie pozwolić na zwiększenie produkcji.
Zdaniem Kevina Andersona, profesora energii i zmian klimatycznych oraz jednego z autorów raportu, redukcja emisji gazów cieplarnianych jest "o wiele większym wyzwaniem", niż jakikolwiek światowy przywódca jest gotów przyznać. Naukowiec podkreśla jednak, że szczególnie istotne jest, aby szybkie odejście od „gospodarki opartej na paliwach kopalnych” przeprowadzić w sposób sprawiedliwy.
Czytaj więcej
Niemal 200 krajów zaakceptowało w końcu porozumienie na szczycie klimatycznym. Finalne poprawki mocno osłabiły jego zapisy, co wzbudza krytykę organizacji ekologicznych
„Istnieją ogromne różnice w zdolności krajów do zakończenia produkcji ropy i gazu, przy jednoczesnym utrzymaniu dynamicznych gospodarek i zapewnieniu sprawiedliwej transformacji dla swoich obywateli” – stwierdził Anderson.