Aktualizacja: 17.02.2025 15:24 Publikacja: 15.10.2021 13:11
Foto: Adobe Stock
Jak wynika z niedawnego badania przeprowadzonego przez inicjatywę World Weather Attribution, zmiana klimatu zwiększa ryzyko wystąpienia powodzi nawet dziewięciokrotnie. Tymczasem brytyjska Agencja Środowiskowa ostrzega, że biorąc pod uwagę obecne działania i zobowiązania rządów, do końca wieku temperatura na świecie może podnieść się o 3°C w stosunku do poziomów przedindustrialnych. To z kolei wiązałoby się z katastrofalnymi konsekwencjami – szacuje się, że fatalny wpływ na Wielką Brytanię miałby wzrost średniej globalnej temperatury nawet o 2°C.
Niemcy opublikowały raport poświęcony ocenie ryzyka klimatycznego w odniesieniu do ich kraju oraz całej UE. Zawiera on szereg niepokojących wniosków dotyczących wpływu zmian klimatu na unijną gospodarkę i sytuację wewnętrzną w państwach członkowskich.
Jak wynika z analizy organizacji Carbon Brief, ok. 95 proc. krajów nie dotrzymało ustalonego terminu na złożenie nowych zobowiązań klimatycznych na rok 2035. Konieczność ich składania to konsekwencja podpisania Porozumienia paryskiego.
Tempo wzrostu średniej temperatury globalnej jest niewłaściwie szacowane – uważa jeden z czołowych amerykańskich klimatologów. I dodaje – szansa zahamowania wzrostu temperatury na poziomie poniżej 2 stopni Celsjusza jest już nierealna.
Pożary w Los Angeles były największą tragedią tego typu w historii USA. Zniszczeniu uległo ok. 17 tysięcy budynków, a szkody z powodu pożarów szacuje się na ponad 20 miliardów dolarów. Eksperci zwracają uwagę na wpływ zmian klimatycznych na rozprzestrzenianie się pożarów w Kalifornii.
Morze Aralskie, które niemal zniknęło z powodu działalności człowieka w czasach Związku Radzieckiego, zaczyna się częściowo odradzać. Informacje władz Kazachstanu dają nadzieję, że możliwy jest przynajmniej częściowy powrót.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało alert dla części czterech województw. Mieszkańcy proszeni są o unikanie aktywności na zewnątrz i ograniczenie wietrzenia mieszkania.
Większość spółek z branży cały czas widzi więcej barier wzrostu niż czynników sprzyjających rozwojowi. Narzekają zwłaszcza na słaby popyt i wysokie koszty.
Wiercenia, zaporowe cła na aluminium, odejście od zamienników plastikowych słomek, wychodzenie z klimatycznych porozumień – dowodów na to, że ta prezydentura odbije się boleśnie na stanie planety, nie trzeba daleko szukać.
Rezygnacja z samochodów z silnikami spalinowymi zapewne nie wystarczy, by zmniejszyć ilość zanieczyszczeń w miastach – sugeruje nowe badanie. Powód? Szkodliwy pył pochodzący z klocków hamulcowych jest większym zagrożeniem dla zdrowia niż spaliny samochodów napędzanych benzyną czy olejem napędowym.
W Stanach Zjednoczonych każdego dnia używa się pół miliarda słomek – tak wynika z bardzo luźnych szacunków. Największym nabywcą jest rząd federalny, który kupuje więcej słomek niż jakakolwiek inna grupa w USA. Słomki są używane w parkach narodowych, budynkach federalnych i ambasadach, między innymi.
– Porównałem dane z poprzednich lat i nie znalazłem sytuacji, w której w lutym byłoby tak sucho, jak obecnie – mówi Paweł Staniszewski, synoptyk hydrolog Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej–PIB. – Połowa kraju znajduje się w strefie niskiej wody, a wysokość pokrywy śnieżnej w górach jest najniższa od dziewięciu lat – dodaje.
Niemcy opublikowały raport poświęcony ocenie ryzyka klimatycznego w odniesieniu do ich kraju oraz całej UE. Zawiera on szereg niepokojących wniosków dotyczących wpływu zmian klimatu na unijną gospodarkę i sytuację wewnętrzną w państwach członkowskich.
Jak wynika z analizy organizacji Carbon Brief, ok. 95 proc. krajów nie dotrzymało ustalonego terminu na złożenie nowych zobowiązań klimatycznych na rok 2035. Konieczność ich składania to konsekwencja podpisania Porozumienia paryskiego.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas