Produkcja ubrań odpowiada za 10 proc. całkowitych globalnych emisji dwutlenku węgla, czyli tyle, co cała Unia Europejska. Szacuje się, że każdego roku ok. 85 proc. wszystkich tekstyliów trafia na wysypiska, a mniej niż 1 proc. wszystkich odpadów tekstylnych jest poddawanych recyklingowi.
Szczególnie szkodliwe dla środowiska i klimatu są ubrania niskiej jakości, wykonane z włókien syntetycznych, pochodzących z paliw kopalnych. Wśród popularnych sieciówek szczególnie popularny jest poliester, którego produkcja na świecie podwoiła się od 2000 roku, generując rocznie 700 mln ton CO2e rocznie, czyli tyle, co 180 elektrowni węglowych.
Jednak mimo wzrostu świadomości na temat szkodliwego wpływu produkcji syntetycznych materiałów na środowisko, nic nie wskazuje na to, żeby znane marki zamierzały ograniczyć ich stosowanie.
Marki odzieżowe wciąż stawiają na tkaniny syntetyczne
Najnowszy raport fundacji Changing Markets ujawnia, że mniej więcej połowa międzynarodowych marek odzieżowych i sprzedawców detalicznych, których poproszono o udzielenie odpowiedzi, w ciągu ostatnich lat zwiększyła wykorzystanie tkanin wykonanych z pochodnych ropy naftowej. Aż 54 proc. respondentów nie udzieliło odpowiedzi lub udzieliło jej jedynie częściowo.
Czytaj więcej
Autorzy badania opublikowanego na łamach „Nature Climate Change” alarmują, że dotychczasowy cel klimatyczny – utrzymanie wzrostu średniej globalnej temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza, jest już nieosiągalny. I dodają – choć dysponujemy odpowiednią technologią, powolne wprowadzanie ambitnych polityk klimatycznych blokuje osiągnięcie globalnych celów klimatycznych.