Zgodnie z opublikowanym niedawno Global Sustainable Clothing Market Research Report: Forecast (2021-2026), rynek roślinnych alternatyw dla skór i futer będzie się rozwijać. Według prognozy, największy udział w nim przypadnie krajom europejskim.
Czytaj więcej
Lepiej wypożyczyć, czy kupić nowe ubrania? Mimo ekologicznych deklaracji wypożyczalnie na razie nie pomagają w osiągnięciu celów klimatycznych. „Przede wszystkim musimy ograniczyć konsumpcję” – komentują eksperci.
Autorzy raportu podkreślają, że spory wpływ ma na to rosnąca świadomość konsumentów, którzy świadomie wybierają produkty pozbawione okrucieństwa. W wyniku nacisków społecznych coraz częściej po stronie zwierząt staje również ustawodawca, chroniąc je przed określonymi praktykami, np. zakazując ich hodowli na futra. Także luksusowe marki modowe coraz częściej deklarują rezygnację z używania skór i futer pochodzenia zwierzęcego, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów. Dotychczas taką decyzję podjął m.in. dom mody Gucci, Alexander McQueen, Balenciaga, Saint Laurent, Oscar de la Renta oraz Valentino.
Decyzje wielkich marek odnośnie rezygnacji z materiałów pochodzenia zwierzęcego idą często w parze z celami redukcji emisji CO2. Adidas w 2020 roku zrezygnował z wykorzystywania futer, a do 2050 roku zamierza osiągnąć neutralność klimatyczną. Marka planuje też rozszerzanie swojego asortymentu o kolejne wegańskie produkty, m.in. skóry pozyskiwane z grzybów. Coraz więcej marek ma w swojej ofercie jedynie roślinne alternatywy skór czy futer, np. Gunas New York czy polska marka Alexandra K.
Coraz częściej o zrównoważonej modzie wspominają też znane sieciówki, takie jak Zara czy H&M, wprowadzając rozwiązania takie jak programy recyklingu odzieży. W 2019 roku Zara ogłosiła, że do 2025 roku wszystkie ubrania marki będą produkowane z całkowicie ekologicznych materiałów, takich jak bawełna i len. W tym roku zrównoważoną produkcję zadeklarował H&M.