Aktualizacja: 21.11.2024 13:10 Publikacja: 10.02.2022 15:02
Światowy rynek odzieży używanej w tym roku będzie miał wartość 36 mld dol., a za trzy lata sięgnie kwoty 77 mld dol.
Foto: Shutterstock
Na platformach online, ale i w sklepach stacjonarnych z odzieżą używaną można znaleźć prawdziwe perełki, jak torebki Luis Vuitton i trencze Burberry, firm, które są ikonami mody. Takie sklepy są popularne we Francji i w Stanach Zjednoczonych, ale jest ich coraz więcej także w Polsce. U nas ceny takich modowych perełek są wysokie, bo rynek jest jeszcze mały.
Jakie są powody wzrostu zainteresowania kupowaniem w second-handach? Co najmniej kilka. Oczywiście cena, bo taka odzież jest tańsza niż nowa. Ale w pandemii mieliśmy więcej czasu na zwrócenie uwagi na to, co nas otacza, czyli tzw. przyrodę i jej urodę. Dotarło do sporej grupy, że jest naprawdę ważna, więc trzeba bardziej zwrócić uwagę nie tylko na to, co jemy, ale również i na to, co nosimy. Do wyprodukowania jednej bawełnianej koszulki potrzeba 2,5 tys. litrów wody, a w przypadku dżinsów aż 8 tys. litrów. Cała branża odzieżowa zużywa każdego roku 1,5 tryliona litrów wody do produkcji ubrań i tkanin.
Mimo wielu inicjatyw mających ograniczyć wykorzystywanie syntetycznych tekstyliów w modzie, popularne sieciówki z nich nie rezygnują. Co druga marka potwierdza, że w ciągu ostatnich lat zwiększyła wykorzystanie m.in. poliestru. Wśród nich są najbardziej znane marki odzieżowe.
Francuski parlament przyjął projekt ustawy, która ma pomóc w ograniczeniu popularności tzw. szybkiej mody, czyli masowej produkcji tanich ubrań, głównie z tworzyw sztucznych. Paryż chce obłożyć producentów tanich ubrań dodatkowymi opłatami.
Przemysł modowy odpowiada dziś za 10 proc. globalnej emisji dwutlenku węgla - to więcej, niż cały transport lotniczy.
Nowa kolekcja kapsułowa Zary to wynik zastosowania nowoczesnej technologii przetwarzania emisji dwutlenku węgla w materiał.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Według najnowszej analizy, w ciągu najbliższych 5 lat należy spodziewać się wzrostu popularności wegańskich materiałów, zwłaszcza w Europie.
Garnitur, toga, klapki na basen, erotyczna bielizna – w biznesie wykorzystuje się różne rzeczy. Przedsiębiorcy chcą rozliczać ubrania w firmowych kosztach PIT, skarbówka czasami się zgadza, czasami nie.
W ramach Intelligence Advanced Research Projects (IARPA) prowadzone są zaawansowane prace badawczo-rozwojowe nad technologiami AST. Pod tą nazwą kryją się tzw. aktywne inteligentne tekstylia.
Oddawanie nienoszonej odzieży to sposób, by pomóc potrzebującym, co jest szczególnie ważne w czasach kryzysu i wysokiego wzrostu cen. Przy okazji to też wyraz dbania o środowisko.
Firmy starają się ograniczać podwyżki cen różnymi sztuczkami, licząc, że konsumenci tego nie zauważą. Połowa Polaków już widzi, że ubrania są z coraz gorszych materiałów.
Masowa produkcja niskiej jakości tekstyliów prowadzi do drastycznego wyniszczenia środowiska, a miliony ton zużytych bądź nigdy nie kupionych ubrań co rok lądują na wysypiskach biednych krajów globalnego Południa.
Część polskich producentów ubrań i obuwia odszukała już dostęp do rynku brytyjskiego. Jest on jednak tak nienasycony i wykazujący niegasnące zainteresowanie nowymi lub nieopatrzonymi wzorami i modelami, że każda polska firma ma tam czego szukać.
Ich obroty są wciąż o 3 mld zł niższe niż przed pandemią, co oznacza wielkie wyzwanie, choćby dla centrów handlowych. Obroty w internecie rosną za to coraz szybciej – to już rynek za ponad 8 mld zł.
Sektor offprice czyli sklepy z przecenionymi ubraniami ze starszych kolekcji, w całej Europie warty jest 17 mld euro. Polska jest w gronie liderów z wartością wydatków ok. 0,4 mld euro.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas