Negocjacje dotyczące tekstu postanowienia COP27 przeciągnęły się o niemal dwa dni, ale nie spełniły pokładanych w nich nadziei.
Przede wszystkim nie osiągnięto porozumienia w kwestii odejścia od wykorzystywania paliw kopalnych, mimo licznych głosów ze strony naukowców m.in. z Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu, że bez drastycznej redukcji ich spalania, nie uda się ograniczyć emisji wystarczająco, by sprostać celom klimatycznym porozumienia paryskiego. W tekście postanowienia nie znalazł się zapis mocniejszy od ubiegłorocznych ustaleń z COP26 w Glasgow, zamiast tego wspomniano o konieczności zwiększenia produkcji energii ze źródeł niskoemisyjnych. Użyte w tekście sformułowania oznaczają jednak, że do tych źródeł będzie można zaliczyć również gaz ziemny, co stoi w wyraźnej sprzeczności z zaleceniami naukowców i ekspertów klimatycznych.