W odbywającym się właśnie w Egipcie szczycie klimatycznym COP27 bierze udział ok. 35.000 osób. Jak wynika z ustaleń kampanii Global Witness, w tym roku pojawiło się znacznie więcej osób powiązanych z branżą paliw kopalnych. Aż 29 krajów zdecydowało się uwzględnić ich w swoich delegacjach.
Liczba lobbystów paliwowych przewyższą liczbę osób należących do delegacji 10 krajów najbardziej dotkniętych konsekwencjami zmian klimatu, czyli Portoryko, Birmy, Haiti, Filipin, Mozambiku, Wysp Bahama, Bangladeszu, Pakistanu, Tajlandii oraz Nepalu. Jest to też najbardziej liczna ze wszystkich grup, poza delegacją Zjednoczonych Emiratów Arabskich, liczącą 1070 delegatów, z czego aż 70 stanowią lobbyści paliwowi. Drugą najliczniejszą reprezentację lobbystów tej branży przywiozła do Egiptu Rosja (33).
Czytaj więcej
Ludzkość jest obecnie na drodze do piekła klimatycznego. Albo będziemy współpracować ws. zmian klimatu, albo zginiemy - uważa sekretarz generalny ONZ.
Mimo, że tegoroczny szczyt klimatyczny został nazywany „afrykańskim”, z uwagi na kraj goszczący oraz główne tematy rozmów, liczba lobbystów paliwowych przewyższa jakąkolwiek delegację krajów afrykańskich.
Wśród lobbystów znalazł się m.in. Njock Ayuk Eyong, znany jako NJ Ayuk, przewodniczący Afrykańskiej Izby Energetycznej i oszust skazany za podszywanie się w Stanach Zjednoczonych za kongresmena. Jego kancelaria pośredniczy w transakcjach związanych z ropą i gazem na całym kontynencie. W październiku podczas Africa Energy Week w RPA mówił, że wydobycie paliw kopalnych stanowi jedyne rozwiązanie problemu ubóstwa energetycznego.