Jak wynika z najnowszego raportu naukowców z World Weather Attribution oraz Climate Central, mijający rok przyniósł kolejne niepokojące rekordy związane ze zmianą klimatu spowodowaną działalnością człowieka.
Według analizy klimatologów, pogłębiający się kryzys klimatyczny doprowadził w tym roku do co najmniej 3700 zgonów w efekcie 219 odnotowanych ekstremalnych zjawisk pogodowych oraz wielu milionów przesiedleń. Naukowcy podkreślają jednak, że dane te mogą być mocno niedoszacowane z powodu braku monitoringu w wielu krajach silnie doświadczających skutków katastrofy klimatycznej.
Ekstremalne upały problemem całego świata
Co drugi kraj na świecie doświadczył co najmniej dwóch miesięcy pełnych ekstremalnych upałów, a przeciętny człowiek znosił je przez sześć tygodni. Najbardziej ucierpieli mieszkańcy krajów, które w najmniejszym stopniu przyczyniły się do zmian klimatu, czyli małych, rozwijających się państw wyspiarskich na Karaibach i Pacyfiku. W tym roku zmagali się ze 150 dodatkowymi dniami z wyjątkowo niebezpiecznymi temperaturami. Nieco mniej ucierpiały m.in. Stany Zjednoczone czy Wielka Brytania, odnotowując trzy tygodnie upałów więcej, niż doświadczyłyby bez kryzysu klimatycznego. Liczba dni z groźnymi dla zdrowia temperaturami wzrosła również w krajach Bliskiego Wschodu – Arabia Saudyjska odnotowała ich 70, Egipt 67, a Zjednoczone Emiraty Arabskie 50.
Czytaj więcej
Z raportu opublikowanego przez grupę badawczą Climate Central wynika, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat w Polsce zima skróciła się o niemal trzy tygodnie. Powód jest prosty – to zmiana klimatu.
21 lipca 2024 roku, gdy średnia globalna temperatura wyniosła 17,09°C, ponad pięć miliardów ludzi doświadczyło upałów, których wystąpienie bez zmian klimatu byłoby o połowę mniej prawdopodobne.