Wodór jest nadzieją Europy w transformacji, ma być jednym z paliw przyszłości. Gdzie może się sprawdzić – w przemyśle, transporcie czy może w energetyce?
Wolumenowo na pewno w przemyśle, gdzie potrzeby związane z dekarbonizacją są na tyle duże, że wodór odnawialny będzie miał szerokie zastosowanie. Ale musi on być produkowany w sposób niskoemisyjny, czyli w technologiach opartych na źródłach odnawialnych albo w technologiach low carbon, opartych chociażby na biopaliwach czy na źródłach atomowych.
Już dziś wodór dostępny jest jako paliwo w transporcie. My również otworzyliśmy w Poznaniu ogólnodostępną stację tankowania. Codziennie tankuje tam 25 autobusów wodorowych, przyjeżdżają do nas także klienci indywidualni. Widzimy zatem, że to rozwiązanie się sprawdza, choć jeszcze na małą skalę. Jako Orlen realizujemy strategię budowy infrastruktury do tankowania wodoru – mamy finansowanie i prowadzimy projekty obejmujące kolejne 27 stacji. Wiosną pozyskaliśmy na ten cel grant w wysokości 62 mln euro z Komisji Europejskiej, z programu wspierającego infrastrukturę paliw alternatywnych.
Orlen ma jednak znacznie szersze plany i ambicje.
Największym wyzwaniem w naszej strategii jest wykorzystanie wodoru w przemyśle, czyli do dekarbonizacji naszych rafinerii i produkcji nawozów. Podejmujemy to wyzwanie w postaci dużych flagowych projektów, chcemy koncentrować produkcję przy naszych rafineriach.