Czy rolnictwo miejskie jest ekologiczne? Sześciokrotnie większy ślad węglowy

Najnowsze badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Michigan sugeruje, że rolnictwo miejskie wiąże się z zaskakująco wysokimi kosztami klimatycznymi. Owoce i warzywa uprawiane w gospodarstwach miejskich – nierzadko reklamowane jako bardziej zrównoważone – tworzą ślad węglowy średnio sześciokrotnie większy niż produkty uprawiane w sposób tradycyjny, na wsi.

Publikacja: 24.01.2024 12:29

Z badań przeprowadzonych przez naukowców z amerykańskiego Uniwersytetu Michigan wynika, że rolnictwo

Z badań przeprowadzonych przez naukowców z amerykańskiego Uniwersytetu Michigan wynika, że rolnictwo miejskie ma wysoki ślad węglowy.

Foto: Gigi/Unsplash

Choć wielu ekspertów nieraz wskazywało, że rolnictwo miejskie jest ekologiczne i sprzyjać może między innymi poprawie jakości powietrza w miastach, to najnowsze badanie opublikowane w czasopiśmie „Nature Cities” sugeruje, iż owoce i warzywa uprawiane w gospodarstwach miejskich – nierzadko reklamowane jako zdrowsze i bardziej zrównoważone – powodują emisję znacznie większej ilości dwutlenku węgla niż żywność uprawiana w sposób konwencjonalny. 

Czy rolnictwo miejskie jest ekologiczne?

Rolnictwo miejskie, czyli uprawy żywności w miastach, staje się coraz bardziej popularne na świecie – według niektórych szacunków obecnie od 20 do 30 proc. światowej populacji miejskiej zajmuje się jakąś formą rolnictwa w miejscu swojego zamieszkania. Nierzadko o rolnictwie miejskim mówi się jako o sposobie na uczynienie miast bardziej zrównoważonymi, a jego produkty – owoce czy warzywa – reklamuje się jako zdrowsze i bardziej zrównoważone. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste. 

Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Michigan w 73 miejskich gospodarstwach rolnych i ogrodach, wskazują, iż owoce i warzywa uprawiane w gospodarstwach miejskich pozostawiają ślad węglowy średnio sześciokrotnie większy niż produkty uprawiane w gospodarstwach konwencjonalnych. Badacze odkryli, że każda porcja owoców oraz warzyw, które uprawiane są w domu lub w miastach, generuje średnio około 500 gramów dwutlenku węgla w porównaniu z około 70–80 g na porcję produktów wytwarzanych w sposób tradycyjny.

Czytaj więcej

Jest zima, a dwa kraje w Europie walczą z suszą. Limity zużycia wody

Eksperci zaznaczają, że to pierwsze tego typu badanie na tak dużą skalę. Większość wcześniej opublikowanych badań skupiała się raczej na zaawansowanych technologicznie, energochłonnych formach użytków rolnych – takich jak gospodarstwa pionowe i szklarnie na dachach. Tymczasem zdecydowana większość gospodarstw miejskich to gospodarstwa, w których technologia nie jest aż tak rozwinięta. W większości przypadków rośliny uprawiane są w nich po prostu w glebie na świeżym powietrzu. 

Badacze zaznaczają, że niektóre uprawy miejskie w dalszym ciągu stanowią konkurencję dla rolnictwa konwencjonalnego. Chodzi tu przede wszystkim o pomidory, które tradycyjnie uprawiane są w energochłonnych szklarniach. Dobrym przykładem są także szparagi, mające stosunkowo krótki okres przydatności do spożycia. Często transportuje się je też drogą lotniczą, co nie jest ekologiczne. 

Czytaj więcej

W trosce o bezpieczeństwo żywności i środowisko

Ślad węglowy rolnictwa miejskiego

Szczegółowa analiza pozwoliła naukowcom zidentyfikować kilka sposobów, które rolnicy miejscy mogą wykorzystywać, by ich działalność była mniej szkodliwa pod względem emisji dwutlenku węgla. Jak wskazują badacze, jest to na przykład wydłużenie żywotności infrastruktury w gospodarstwach miejskich. Eksperci podkreślają bowiem, że tego typu ośrodki zwykle działają jedynie przez kilka lat – maksymalnie przez dekadę. „Gazy cieplarniane wykorzystywane do produkcji nie są efektywnie wykorzystywane. Z drugiej strony rolnictwo konwencjonalne jest bardzo wydajne i trudno z nim konkurować” – czytamy w raporcie z badania.

Naukowcy twierdzą także, że chcąc zmniejszyć ślad węglowy rolnicy miejscy mogą również ponownie wykorzystywać odpady, między innymi gruz budowlany, oraz wodę deszczową, a także skupić się na kompostowaniu, naturalnej metodzie unieszkodliwiania i zagospodarowania odpadów, polegającej na rozkładzie substancji organicznej przez mikroorganizmy. 

Naukowcy zaznaczają, że ich odkrycia sugerują, iż niezwłocznie należy podjąć kroki, dzięki którym rolnictwo miejskie „nie będzie podważało wysiłków na rzecz dekarbonizacji miast”. Jednocześnie podkreślają, że praktyka ta niesie ze sobą wiele korzyści wykraczających poza niezrealizowany potencjał ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Badanie przeprowadzone wśród miejskich rolników wykazało bowiem między innymi, że miejskie rolnictwo prowadzi do poprawy zdrowia psychicznego oraz jakości diety. Inni eksperci wskazują natomiast, że rolnictwo miejskie może mieć dobry wpływ na lokalne ekosystemy. Jak? Poprzez zwiększenie lokalnej różnorodności biologicznej, tworzenie bardziej odpornych systemów żywnościowych, poprawę jakości powietrza, utrzymywanie chłodu w miastach poprzez przeciwdziałanie efektowi „miejskiej wyspy ciepła” i pomoc w kontrolowaniu spływu wody podczas burz.

Choć wielu ekspertów nieraz wskazywało, że rolnictwo miejskie jest ekologiczne i sprzyjać może między innymi poprawie jakości powietrza w miastach, to najnowsze badanie opublikowane w czasopiśmie „Nature Cities” sugeruje, iż owoce i warzywa uprawiane w gospodarstwach miejskich – nierzadko reklamowane jako zdrowsze i bardziej zrównoważone – powodują emisję znacznie większej ilości dwutlenku węgla niż żywność uprawiana w sposób konwencjonalny. 

Czy rolnictwo miejskie jest ekologiczne?

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Klimat
Doinwestowane sieci to podstawa
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Klimat
Transformacja po polsku – OZE, magazyny, gaz i atom
Klimat
Liderzy klimatyczni zwiększają zyski z dekarbonizacji
Klimat
Nieznośna lekkość opakowań coraz bardziej nam ciąży
Klimat
Ekwador: Nawet 12 godzin na dobę bez prądu. "Klimat jest szalony"