Najnowszy raport ONZ Global Assessment Report on Disaster Risk Reduction mówi, że liczba zdarzeń katastroficznych znacznie wzrosła w ostatnich dekadach. W latach 1970-2000 klęski żywiołowe zdarzały się średnio 90-100 razy rocznie. W latach 2001-2020 liczby te wynosiły natomiast 350-500. Katastrofami tymi były między innymi tsunami, trzęsienia ziemi czy wybuchy wulkanów, ale również katastrofy biologiczne, takie jak pandemia COVID-19. Z badań wynika, że o ile trend ten się utrzyma, do 2030 roku roczna liczba klęsk żywiołowych może wzrosnąć do 560. To 40 procentowy wzrost. Z raportu ONZ wynika także, że częstotliwość występowania ekstremalnych temperatur potroi się do 2030 roku. Częstsze będą więc także susze. Według badań, do końca obecnego dziesięciolecia bardziej intensywne będą jednak także powodzie oraz dzienne opady atmosferyczne.
Czytaj więcej
Jak wynika z raportu Oxfam, w 10 krajach, najsilniej dotkniętych konsekwencjami zmian klimatu, w ciągu ostatnich 6 lat liczba osób cierpiących z powodu dotkliwego głodu wzrosła o 123 proc.
Tragiczne konsekwencje
Zmiany klimatyczne sprawiają, że coraz więcej ludzi na świecie intensywniej odczuwa negatywne konsekwencje klęsk żywiołowych. Prowadzą między innymi do strat materialnych. I choć odsetek tych, którzy żyją poniżej skrajnej granicy ubóstwa spadał od początku XXI wieku, osiągając 10 proc. w 2015 roku, w ostatnich latach tendencja ta się zatrzymała – do 2019 roku odsetek ten spadł zaledwie o 1,8 pkt proc. do 8,2 proc. Wzrost globalnego ubóstwa, pierwszy raz od 1998 roku, spowodowała natomiast pandemia. W roku 2020 97 mln osób znalazło się w ubóstwie. Jak szacuje Bank Światowy, pandemia cofnęła co najmniej o 6-7 lat cele redukcji ubóstwa.
Przewiduje się dwa scenariusze. Pierwszy z nich, bardziej optymistyczny, zakłada, że na skutek negatywnych zmian klimatycznych do 2030 roku dodatkowo około 38 mln osób będzie żyło w skrajnym ubóstwie. Pesymistyczny mówi natomiast, że zmiany klimatu doprowadzą do tego, że w ubóstwie znajdzie się kolejnych ok. 100 mln osób.
Istotne jest także to, że wśród 20 krajów o średnim i wysokim wskaźniku ryzyka naturalnego na poziomie 6,6 i wyżej, aż 90 proc. to państwa o niższych i średnich dochodach, co oznacza, że zmiany klimatu pogrążą w ubóstwie tych, którzy już teraz są w kryzysie.