Badacze alarmują, że na całym świecie – z powodu zmian klimatu i nadmiernej konsumpcji – jeziora odnotowują gwałtowne spadki poziomu wody. Z badania opublikowanego z czasopiśmie naukowym „Science” wynika, że ponad połowa z nich od trzech dekad rocznie traci aż 22 mld ton wody. 

Kierujący badaniem Fangfang Yao, hydrolog z University of Virginia, powiedział w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „The Guardian”, że aż 56 proc. spadku poziomu wody w naturalnych jeziorach spowodowane było globalnym ociepleniem oraz nadmierną konsumpcją ludzi. - Ocieplenie ma w tym największy udział - zaznaczył.

Czytaj więcej

Najbardziej zagrożone ekstremalnymi upałami regiony świata

Jak wynika z badania, niezrównoważone wykorzystanie wody przez ludzi wysuszyło między innymi Morze Aralskie w Azji Środkowej i Morze Martwe na Bliskim Wschodzie. Jeziora w Afganistanie, Egipcie i Mongolii zostały zaś dotknięte gwałtownym wzrostem temperatury.

Około 25 procent światowej populacji żyje w basenie wysychającego jeziora. Zdaniem ekspertów to wyjątkowo niepokojące – mimo że jeziora pokrywają zaledwie 3 proc. planety, to zawierają one prawie 90 proc. słodkiej wody, a co za tym idzie – stanowią niezbędne źródła wody pitnej, nawadniania i energii. Ich wysychanie nie szkodzi wyłącznie ludziom, ale i zwierzętom oraz roślinom – jeziora zapewniają im bowiem niezbędne siedliska.