Badacze z agencji kosmicznej NASA zaobserwowali na Bałtyku niecodzienne zjawisko – na zdjęciach satelitarnych dostrzegli na morzu dziwne wzory. Początkowo naukowcy podejrzewali, że powodem może być fitoplankton, czyli mikroskopijne organizmy roślinne (w tym między innymi glony niezaliczane do królestwa roślin w niektórych systemach taksonomicznych) oraz sinice, które żyją w wodzie.
Chcąc zweryfikować, czy faktycznie tak jest oraz czym potencjalnie mogą być widoczne na morzu plamy, eksperci z University of South Florida specjalizujący się w optyce oceanicznej sprawdzili zdjęcia satelitarne i przeanalizowali rozmaite dane, pod kątem sygnatury widmowej tajemniczej substancji z Morza Bałtyckiego. Ostatecznie badacze doszli do wniosku, że różni się ona od fitoplanktonu oraz innych pływających w morzu materii. Jak ustalili naukowcy, substancją, która wywołała niecodzienny efekt na zdjęciach satelitarnych z Bałtyku, są pyłki sosny. Zdaniem ekspertów zjawisko to może być potencjalnie niebezpieczne dla niektórych ludzi.
Czytaj więcej
Amerykańscy eksperci specjalizujący się w dziedzinie medycyny zajmującej się rozpoznawaniem i leczeniem schorzeń alergicznych twierdzą, że sezon alergiczny w Stanach Zjednoczonych będzie znacznie dłuższy niż zwykle. Powód? Zmiany klimatu.
Alergicy mogą mieć problem
Jak zauważają badacze, w związku z postępującymi zmianami klimatu, sezony pylenia ulegają wydłużeniu. W niektórych częściach świata sezon pylenia rozpoczyna się już nawet trzy tygodnie wcześniej i trwa około tygodnia dłużej niż jeszcze dwie dekady temu. Co za tym idzie? Produkowana jest także większa ilość alergenów. Powodują to coraz wyższe temperatury i zwiększona ilość dwutlenku węgla w atmosferze, który napędza fotosyntezę i prowadzi do zwiększenia potencjału roślin do pylenia.
Choć wpływ alergii na zdrowie człowieka ulega nasileniu i dla niektórych osób może być to niebezpieczne, to są także pozytywne strony tego zjawiska. Naukowcy twierdzą, że jeśli będą potrafili śledzić agregację pyłków, mogą uzyskać dane, które przydatne będą do badań nad rybołówstwem. Eksperci mogliby dzięki temu wesprzeć naziemne czujniki jakości powietrza, by monitorować alergeny.