Earth's Black Box to stalowy monolit o wymiarach 10 na 4 metry na 3 metry, który jeszcze w tym roku ma zostać zbudowany na zachodnim wybrzeżu Tasmanii, około 240 kilometrów na południe od Australii. Lokalizacja została wybrana ze względu na swoją geopolityczną i geologiczną stabilność, wygrywając z takimi kandydatami jak Malta, Norwegia czy Katar.
Czytaj więcej
Mimo, że Australia chce redukować emisje CO2, minister energii odrzucił apel lobbystów o bardziej radykalne limity dla największych trucicieli.
Jej założeniem jest przechowywanie danych związanych z ocieplającym się klimatem i przekazanie ich przyszłej cywilizacji, gdyby kryzys klimatyczny doprowadził do upadku obecnej. Skrzynka ma zbierać szereg danych dotyczących m.in. temperatury lądu i morza, poziomu zakwaszenia oceanów, emisji dwutlenku węgla oraz zużycia energii. Będzie również zbierać dane kontekstowe, takie jak nagłówki gazet, posty w mediach społecznościowych i wiadomości z kluczowych wydarzeń, takich jak konferencje klimatyczne (COP). Czarna skrzynka będzie zasilana energią słoneczną i wyposażona w akumulator do obsługi, na wypadek zachmurzenia.
Ma również posiadać stałe połączenie z Internetem. Mimo, że konstrukcja nie jest jeszcze zainstalowana, zespół rozpoczął już rejestrację danych, które mają być zbierane przez kolejne 30 do 50 lat.
„Jeśli nie zmienimy radykalnie naszego stylu życia, zmiany klimatyczne i inne niebezpieczeństwa spowodowane przez człowieka spowodują upadek naszej cywilizacji” – czytamy na stronie internetowej Earth’s Black Box.