Potrawy serwowane w trakcie trwającej dwa tygodnie konferencji klimatycznej w Glasgow mają być w przeważającej większości roślinne oraz przyrządzone z produktów lokalnych. Około 80 proc. jedzenia ma pochodzić ze Szkocji, natomiast 95 proc. stanowią produkty Zjednoczonego Królestwa. W menu wyszczególniony zostanie również szacunkowy ślad węglowy każdego dania, aby „pomóc uczestnikom w dokonywaniu wyborów przyjaznych dla klimatu”.
Czytaj więcej
Już w listopadzie w Glasgow odbędzie się 26. Konferencja Narodów Zjednoczonych (COP26). Szczyt poświęcony jest walce z kryzysem klimatycznym oraz dążeniu do celów porozumienia klimatycznego oraz konwencji ramowej ONZ w sprawie zmian klimatu.
Można przeczytać na przykład, że zupa marchewkowo-tymiankowa emituje 0,1 kg ekwiwalentu dwutlenku węgla, podczas gdy sałatka z szatkowanego kurczaka wytwarza go aż pięciokrotnie więcej.
Produkty odzwierzęce są jednak obecne w menu, choć podkreślono koszt środowiskowy ich pozyskania. Szkocki burger wołowy generuje 3,3 kg CO2e (równoważnik dwutlenku węgla), ale menu głosi: „Nasz standardowy burger wyprodukowałby 5,1 kg CO2e. Zmniejszając zawartość mięsa, zmniejszyliśmy ślad węglowy o 1,8 kg CO2e”.
Delegatom serwowany będzie również wędzony łosoś oraz „pikantny burger grzybowo-cebulowy podany z wegańskim majonezem pomidorowym, sałatką i pędami”. Wśród niskoemisyjnych, wegańskich potraw znalazł się m.in. ekologiczny jarmuż i sezonowy makaron warzywny oraz lasagna z dyni zimowej z wegańskim serem cheddar.