Propozycja unijnego celu klimatycznego na rok 2040 miała zostać przedstawiona już w pierwszym kwartale 2025 roku, jednak odłożono ją w czasie. Krytyka niektórych państw członkowskich skłoniła unijnych urzędników do tego, by głębiej zastanowić się nad ostatecznym kształtem klimatycznego zobowiązania, które następnie będzie musiało uzyskać aprobatę Parlamentu Europejskiego oraz członków bloku.
Obecne unijne cele klimatyczne zakładają krajową redukcję emisji o 55 procent do 2030 roku oraz osiągnięcie zerowej emisji netto do roku 2050. Pośredni cel, którego zadaniem będzie utrzymanie bloku na właściwej ścieżce do osiągnięcia neutralności klimatycznej, wzbudził jednak sporo kontrowersji.
Swoją ocenę dotyczącą celu klimatycznego na rok 2040 Komisja Europejska przedstawiła w lutym 2024 roku. Wśród zwolenników redukcji emisji dwutlenku węgla o 90 proc. w stosunku do poziomów z roku 1990 znalazła się Finlandia, Holandia oraz Dania. Włochy zasugerowały osłabienie celu do 80–85 proc., powołując się na obawy dotyczące konkurencyjności i wpływu na gospodarkę, Czechy uznały go za „nierealny” i ostrzegły, że wymusi ograniczenia stylu życia i zaszkodzi rolnikom, a Węgry zaapelowały o wyznaczenie realistycznego celu i zabezpieczenie rolników oraz przemysłu.
Austria, która wcześniej opowiadała się za klimatycznymi działaniami Unii Europejskiej, obecnie odnosi się do nich z większym sceptycyzmem i naciska, aby „cel klimatyczny na rok 2040 pomógł zabezpieczyć konkurencyjność [Europy], w tym w zakresie zielonych technologii, a także bezpieczeństwa żywnościowego i sprawiedliwej transformacji”.
Unijny cel klimatyczny. Polska za czy jednak przeciw?
Stanowisko Polski jest dość niejasne – Urszula Zielińska, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, stwierdziła, że Polska powinna przyjąć cel 90 procent, jednak szefowa resortu Paulina Hennig‑Kloska sprostowała, że nie jest to oficjalne stanowisko rządu. Niemcy z kolei opowiedziały się za celem redukcji emisji CO2 o 90 proc., zastrzegając przy tym, że należy umożliwić krajom wykorzystanie międzynarodowych kredytów węglowych. Ten pomysł jest też popierany przez Francję oraz Polskę i wydaje się, że jest bliski realizacji. Komisja obiecała wprawdzie nie osłabiać ambitnych celów klimatycznych Europy, jednak naciski ze strony państw członkowskich mogą doprowadzić do obniżenia wymagań dotyczących krajowych wysiłków.