Badanie: Która płeć bardziej szkodzi klimatowi? Kluczowy okazał się styl życia

Która z płci w większym stopniu wpływa negatywnie na klimat? Autorzy dużego badania przeprowadzonego we Francji wskazali dwa czynniki, które powodują, że to mężczyźni prowadzą bardziej „emisyjny” styl życia od kobiet.

Publikacja: 16.05.2025 16:53

„Tradycyjne normy płciowe – zwłaszcza te łączące męskość z konsumpcją czerwonego mięsa i korzystanie

„Tradycyjne normy płciowe – zwłaszcza te łączące męskość z konsumpcją czerwonego mięsa i korzystaniem z samochodów – odgrywają istotną rolę w kształtowaniu indywidualnego śladu węglowego” – mówią autorzy badania.

Foto: Priscilla Du Preez Unsplash

adm

Styl życia mężczyzn – szczególnie jego część związana transportem i żywnością – sprawia, że emitują oni średnio o 26 procent więcej zanieczyszczeń powodujących ocieplenie klimatu, niż kobiety – wynika z nowego badania, w którym wzięło udział 15 tysięcy osób we Francji.

Mężczyźni czy kobiety – kto bardziej zanieczyszcza środowisko? 

Samochody i mięso to główne czynniki wpływające na tak zwaną lukę emisyjną między płciami – wynika z nowych badań, na które powołuje się brytyjski dziennik „The Guardian”. Jak wskazują naukowcy, mężczyźni – głównie ze względu nawyki żywieniowe i zamiłowanie do jazdy samochodem – „emitują” o 26 proc. więcej gazów cieplarnianych niż kobiety. „Po uwzględnieniu czynników społeczno-ekonomicznych, takich jak dochód i poziom wykształcenia, różnica ta spada do 18 proc.” – zauważają badacze. 

Czytaj więcej

Polska zużyła już roczny budżet zasobów naturalnych. Zaczynamy życie na kredyt

Jak podkreślają eksperci, niemal cała różnica w poziomie emisji – mieszcząca się w przedziale od 6,5 proc. do 9,5 proc. – wynika z większego spożycia czerwonego mięsa i częstszego korzystania z samochodów przez mężczyzn. „Badanie nie wykazało różnicy między płciami w emisjach związanych z podróżami lotniczymi” – wskazano. 

Normy płciowe odgrywają istotną rolę w kształtowaniu indywidualnych śladów węglowych

„Nasze wyniki sugerują, że tradycyjne normy płciowe – zwłaszcza te łączące męskość z konsumpcją czerwonego mięsa i korzystaniem z samochodów – odgrywają istotną rolę w kształtowaniu indywidualnego śladu węglowego” – mówi w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „The Guardian” Ondine Berland, ekonomistka z London School of Economics and Political Science oraz współautorka badania.

Eksperci zauważają, że badania dotyczące różnic płciowych w emisjach są często bardzo skomplikowane, ze względu na trudności w wyborze odpowiednich zmiennych kontrolnych. Dobrym przykładem jest to, że mężczyźni – z biologicznego punktu widzenia – potrzebują więcej kalorii niż kobiety, ale jednocześnie spożywają ich znacznie więcej, niż wynikałoby to z samych potrzeb fizjologicznych. „Dodatkowo, średnio zarabiają więcej, a wyższy dochód jest silnie powiązany z większymi emisjami” – czytamy. 

Wcześniejsze badania przeprowadzone w Szwecji wykazały, że wydatki mężczyzn na towary generują o 16 proc. więcej emisji niż wydatki kobiet – mimo że sumy wydawanych pieniędzy były porównywalne.

„Uważam, że to bardzo uderzające, iż różnica w śladzie węglowym związanym z żywnością i transportem między mężczyznami a kobietami we Francji jest porównywalna z różnicą, jaką obserwujemy między osobami o wysokich i niskich dochodach” – zauważa Marion Leroutier, ekonomistka środowiskowa z Crest-Ensae Paris i współautorka badania.

Czytaj więcej

OECD: Kobiety dużo bardziej narażone na skutki "brudnej" energetyki

Skąd biorą się różnice w emisjach pomiędzy płciami?

W swoim badaniu naukowcy zaznaczyli, że konkretne osoby mogą podjąć szereg działań, by ograniczyć swój ślad węglowy. Eksperci wskazują tu między innymi na rezygnację z samochodu z silnikiem spalinowym, ograniczenie spożycia mięsa oraz zmniejszenie liczby podróży lotniczych.

Nie jest to jednak łatwe – próby wprowadzenia tego typu zmian nierzadko spotykają się bowiem z ostrym sprzeciwem – także tych, którzy tego rodzaju działania postrzegają jako atak na męskość – zauważa „The Guardian”. Brytyjski dziennik dodaje, że skrajna prawica w krajach anglojęzycznych używa w tym kontekście prześmiewczego określenia „soy boy” („sojowy chłopak”). „Wykorzystywali je już między innymi amerykański wiceprezydent J.D. Vance oraz influencer Andrew Tate, by przedstawić progresywnych mężczyzn jako słabych” – czytamy. „Warto zauważyć, że soja – będąca częstym źródłem białka w kuchni wegańskiej – w 75 proc. trafia na paszę dla zwierząt hodowlanych wykorzystywanych do produkcji mięsa i nabiału” – zaznacza „The Guardian”. 

Francuscy badacze sugerują, że różnice w emisjach między płciami mogą również częściowo tłumaczyć, dlaczego kobiety częściej niż mężczyźni wyrażają troskę o kryzys klimatyczny. „Możliwe, że wyższy osobisty koszt redukcji emisji powstrzymuje mężczyzn przed konfrontacją z realiami zmian klimatycznych” – zaznaczają eksperci. „Potrzebne są dalsze badania, aby zrozumieć, czy te różnice w śladzie węglowym wynikają również z większego zaangażowania kobiet w kwestie klimatyczne i ich większej skłonności do przyjmowania proekologicznych zachowań w codziennym życiu” – dodają. 

Styl życia mężczyzn – szczególnie jego część związana transportem i żywnością – sprawia, że emitują oni średnio o 26 procent więcej zanieczyszczeń powodujących ocieplenie klimatu, niż kobiety – wynika z nowego badania, w którym wzięło udział 15 tysięcy osób we Francji.

Mężczyźni czy kobiety – kto bardziej zanieczyszcza środowisko? 

Pozostało jeszcze 93% artykułu
503 Backend fetch failed

Error 503 Backend fetch failed

Backend fetch failed

Guru Meditation:

XID: 9109513


Varnish cache server

Klimat i ludzie
Czy papież Leon XIV będzie walczył o klimat? „Lider, którego potrzebujemy”
Klimat i ludzie
Turystyczny raj nałoży nowy podatek na turystów. Chodzi o ratowanie klimatu
Klimat i ludzie
Sto dni Donalda Trumpa w Białym Domu. Paliwa kopalne na pierwszym planie
Klimat i ludzie
Pomalują tory kolejowe na biało. To ma zapobiec awariom w czasie letnich upałów
Klimat i ludzie
Moda cyrkularna nie jest eko? Pomyłka ekspertów warta 460 miliardów dolarów